Listy i doświadczenia kolekcjonerów
19.08.2014 - Lidia z Wągrowca
Znaczki zaczęli zbierać moi synowie (5 i 10 lat), którzy dzielnie wdrapywali się z Kopy na szczyt i byli bardzo rozczarowani, że na Śnieżce nie można kupić znaczków (17.08.2014) Za to można kupić podróby ZT w Schronisku Dom Śląski u pana klozetowego - cena 7 zł. A tak w ogóle to fajny pomysł z tymi znaczkami, nieźle motywujący dla moich małych turystów. Już planują jakie szczyty będą zdobywać w przyszłym roku.
14.08.2014 - Robert z Morzyczyna
Moje zainteresowanie znaczkami to historia około 1,5 roku temu. Chociaż pierwszy znaczek kupiłem z 6 lat temu schodząc ze Śnieżki do Karpacza w czeskim schronisku. Polski znaczek kupiłem prawdopodobnie gdzieś w górach, teraz nie pamiętam, gdzie to było. Początkowo - nie wiedząc jeszcze, że to jest przedsięwzięcie "kolekcjonerskie" kupowałem jako pamiątki - od razu bardzo podobała mi się szata graficzna.
Więcej informacji
14.08.2014 - Natalia z Rumi (k.Gdyni)
Pierwszy znaczek kupiliśmy w tym roku w lipcu na Turbaczu bo po prostu zwróciliśmy chyba przypadkiem uwagę na znaczek. Dzień wcześniej byliśmy na Luboniu ale jeszcze nie zorientowaliśmy się, że takie znaczki można nabyć. Potem już zawsze kupowaliśmy. Spodobała nam się idea znaczka i chcemy je zbierać głównie z powodu dzieciaków, które zaczynają nam coraz bardziej świadomie towarzyszyć w górskich wycieczkach. A ponieważ w ostatnich kilku latach odwiedziliśmy z synkiem już sporo ciekawych miejsc chcemy uzupełnić barkujące znaczki i storzyć małą kolekcję!
13.08.2014 - Tomek ze Świdwina
Ja z żoną jesteśmy zapalonymi górskimi łazęgami. Ale wcześniej jakoś nie zbieraliśmy znaczków. Zaczęliśmy je zbierać kiedy zaczęła z nami wędrować nasza córeczka Zuzia. Kiedy miała niecałe 3 lata byliśmy w Tatrach, w ubiegłym roku w Karkonoszach, a w tym w Kotlinie Kłodzkiej. Znaczki (na początku tylko metalowe) umieszczamy na specjalnej tablicy korkowej w pokoju dziecka, jako pamiątki i trofea.
Więcej informacji
12.08.2014 - Marzena z Sosnowca
Przez przypadek dowiedziałam się o znaczkach turystycznych, podczas rodzinnej wycieczki na zamek w Będzinie. Ponieważ moje dzieci bardzo lubią wycieczki jakie organizujemy im z mężem, postanowiłam je zbierać.
4.08.2014 - Adam z Warszawy
Co do pierwszego znaczka. Zobaczyliśmy znaczki jak byliśmy załatwiać nocleg dla naszych gości weselnych w hostelu przy klasztorze Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim. I tam kupiliśmy pierwszy jakieś 3-4 miesiące temu. Później przeczytaliśmy o tej inicjatywie w internecie i spodobało nam się to. A lubię zbierać pamiątki z miejsc, które odwiedzam (już od kilku lat zbieram magnesy z różnych części Polski i świata). Same znaczki dodatkowo trochę reklamują kolejne miejsca do odwiedzenia.
31.07.2014 - Ilona z Warszawy
O znaczkach dowiedziałyśmy się właśnie na Szyndzielni, niestety nie było ich wtedy pod dostatkiem. Pierwszy znaczek zakupiłyśmy więc na Klimczoku (No 50) i zaraz na Błatniej (No 48). Żałuję, że w połowie drogi do Chaty Wuja Toma (No 49) wycofałyśmy się z powodu mojego naciągnięcia ścięgna.
Więcej informacji
23.07.2014 - Piotr z Wołomina
Nie mogę przyzwyczaić się do nazwy „znaczek”, a to z tego powodu, że zarówno moja, jak i rodzinna kolekcja, została zainaugurowana w Czechach 10 lat temu i przez ładnych kilka lat ograniczała się do znaczków z Czech i ze Słowacji. Stąd nagminnie mówię: „známka”. Początkowo nie zwracałem uwagi na drewniane krążki spotykane w schroniskach i muzeach. Ot – pomyślałem – kolejny turystyczny gadżet, jakich wiele, a mieszkanie i tak mamy zagracone.
Więcej informacji
22.07.2014 - Andrzej z Tarnowskich Gór
Na informację o znaczkach pierwsza trafiła moja żona w internecie. Ja z kolei z natury jestem kolekcjonerem i lubię zbierać różne rzeczy. Dlatego idea znaczka tak przypadła mi do gustu. Znaczki spodobały się też naszym dzieciakom. Szczególnie podoba mi się to, iż nie ograniczają się one do lokacji wybitnie górskich (szczyty i schroniska) i obejmują cały kraj.
Więcej informacji
22.07.2014 - Andrzej z Obornik Wielkopolskich
Znaczkami zainteresowałem się będąc z rodziną przejazdem w ubiegłą sobotę w Dobrzycy w zespole pałacowo-parkowym. W holu pałacu natknąłem się na plakat, a w witrynie znajdowały się znaczki. Sam pomysł uważam za znakomity. Szkoda, że tak mało rozreklamowany.
Więcej informacji
18.07.2014 - Sławek z Grzegorzewa
Na znaczki moja żona trafiła przez przypadek. W 2004 roku po raz pierwszy byliśmy w Karkonoszach i będąc w Małej Upie za Przełęczą Okraj kupiliśmy Znaczek nie będąc świadomymi jaką on przedstawia wartość. W tym roku po powrocie z urlopu ( Pieniny ), żona trafiła w internecie na waszą stronę.
Więcej informacji
17.07.2014 - Karol z Bychawy
Nazywam się Karol, mam 14 lat. Podróżuję razem z rodzicami po Polsce. Od roku jestem członkiem PTTK i mam na swoim koncie trochę różnych odznak. Od wielu lat fascynuje mnie zbieranie metalowych odznak z różnych obiektów (jeżeli są oczywiście do nabycia). Od dłuższego czasu obserwuję Waszą stronę internetową z dużym zainteresowaniem. Dopiero niedawno zdobyłem pierwsze znaczki i mam w swojej kolekcji jedynie 3 znaczki z Puław. Gdybym wiedział o istnieniu takiego znaczka, na pewno przez wiele lat podróżowania zgromadziłbym ich ok. 30-stu. Zamierzam kontynuować zbieranie, gdyż bardzo mnie to interesuje.
17.07.2014 - Marek z Zębowic
Pierwszy znaczek przywiozła córka z Zamku Czocha. Wtedy to weszłem na waszą stronę i zainteresowałem się waszymi znaczkami. Zwiedziliśmy dużo interesujących miejsc w Polsce, niestety nie ma niektórych (chyba na razie) w waszej kolekcji znaczków. Dla mnie ten znaczek jest takim jednolitym, kolekcjonerskim potwierdzeniem o pobycie w danym ciekawym i osobliwym miejscu.
Więcej informacji
30.6.2014 - Krzysztof ze Szczecina
O znaczkach usłyszałem kilka lat temu od mojego kolegi z pracy. Dzięki niemu trafiłem na waszą stronę internetową. Potem jakoś o temacie zapomniałem. Rok temu jak planowaliśmy spędzanie wakacji - ze względu na dwójkę małych dzieci 4 lata i 1 rok postanowiliśmy pojechać blisko, czyli nad morze do Pobierowa. Ale przed wyjazdem spędziliśmy tydzień u naszych rodziców - w Wolinie i Świnoujściu.
Więcej informacji
29.6.2014 - Aleksandra z Mysłowic
Nasze zainteresowanie znaczkiem turystycznym rozpoczęło się przypadkiem. Wcześniej zbieraliśmy tylko klasyczne odznaki turystyczne, bądź magnesy ze zwiedzanych miejsc. Aż tu nagle w 2011 roku na Hali Boracza trafiliśmy na pierwszy znaczek turystyczny. Od razu cała idea znaczka przypadła nam do gustu. Od tamtej pory wszystkie wypady turystyczne organizujemy pod kontem zdobycia kolejnych znaczków.
16.06.2014 – Paweł z Wrocławia
Pierwszy znaczek który jakieś 4 lata temu kupiłem był ze schroniska na Szczelińcu (31). Poczytałem zawieszkę i zainteresowałem się tematem. Drugi znaczek kupiłem w schronisku na Śnieżniku (148), a kolejne dwa Czeskie w Skalnym Mieście (191 i 192). Od tej pory trasy wycieczek tak planuje co by wrócić z jakimś "drewienkiem".
6.06.2014 - Weronika z Gdyni
Znaczek?... no właśnie... jeszcze nie mam własnego znaczka! Mój tata jeździ jako kierowca z dziećmi na wycieczki szkolne i ostatnio z jednej z nich przywiózł znaczek 302 z Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w Grębocinie dla mojego siostrzeńca. Niestety on nie jest tym zainteresowany, bo zwiedzać to on lubi ale tylko wirtualne królestwa mroku i cienia. Ja z kolei bardzo dużo chodzę, niektórzy mówią, że za dużo.
Więcej informacji
3.06.2014 - Andrzej z Otmuchowa
Skąd się wzięło moje zainteresowanie znaczkiem? Otóż odkąd pamietam interesuję się historią i co za tym idzie turystyką szeroko pojętego Śląska z głównym naciskiem na historię mojego ukochanego Otmuchowa oraz dawnego Księstwa Nyskiego. Moim pierwszym znaczkiem w kolekcji był znaczek z Javornika z przedstawieniem zamku biskupów wrocławskich Jansky Vrch. Chciałbym także w niedalekiej przyszłości sprowadzić znaczek turystyczny do Otmuchowa, lecz narazie jako dla osoby prywatnej mam tu bardzo ograniczone pole manewru.
20.05.2014 - Joanna z Kamiennej Góry
Moje zainteresowanie znaczkami narodziło się przypadkiem, śledząc jakieś forum podróżnicze. :) Akurat zaczęliśmy z narzeczonym zdobywać Koronę Sudetów i tak natrafiliśmy na ZT. Pierwsze były najprawdopodobniej Schronisko Kamieńczyk i Wodospad Szklarki. A później już poszczególne w woj. dolnośląskim, śląskim i małopolskim.
8.05.2014 - Dorota z Krakowa
Mój chłopak i ja lubimy podróżować, a mapa znaczków turystycznych jest dla nas dobrą wskazówką na jakie ciekawe miejsca mamy zwrócić uwagę w danej okolicy, natomiast Znaczki Turystyczne są dla nas miłą pamiątką z odwiedzanych miejsc. Moim pierwszym znaczkiem jest nr 537 z Muzeum Grodu Santok.
2.05.2014 - Karol z Sobótki
Moje, a właściwie moje i mojej Żony zainteresowanie ZT zaczęło się w sumie od tego, że przez przypadek trafiłem na nie na stronie Schroniska PTTK Przełęcz Okraj i od tego momentu zaczęliśmy się nimi interesować i rozglądać za nimi.
Więcej informacji
2.05.2014 - Małgosia i Zbyszek z Wrocławia
Nasza historia jest długa i barwna. A było to tak: od 10 lat łazimy jak głupki na każdą napotkaną górę – nasze serce jest w Bieszczadach i tam się wszystko zaczęło. Z początku wystarczało nam łażenie raz do roku przez 2 tygodnie po 30 km dziennie po Bieszczadach. W Bieszczadach interesują nas zasadniczo już nie górki, a nieistniejące wsie i cerkwie.
Więcej informacji
29.04.2014 - Krzysztof z Kobiernic
Uważam, że Znaczki Turystyczne to dobry pomysł. Po pierwsze jest to pewnego rodzaju dokumentacja odwiedzanych miejsc, a zwłaszcza wędrówek górskich. Po drugie jest to zachęta do zdobycia kolejnego celu (zwłaszcza dla dzieci), a zarazem powiększenia kolekcji znaczków.
Więcej informacji
14.04.2014 - Krzysztof z Krakowa
Moje zainteresowanie znaczkiem wynikło z przypadku, chodzę bowiem na odznaki GOT-u. Pierwszy mój znaczek to był chyba kupiony w schronisku PTTK Skrzyczne jakieś 4 - 5 lat temu. Pani na stoisku zaproponowała znaczek turystyczny i mapkę (gratis) i tak to się zaczęło. Nie wybieram miejsc na razie konkretnie, chociaż cały czas o tym myślę, tym bardziej że znaczek turystyczny to nie tylko Małopolska, ale reszta kraju.
Więcej informacji
2.04.2014 - Marta z Warszawy
W 2006 roku byliśmy z mężem na objazdowej wycieczce po Czechach. Widzieliśmy tam znaczki w każdym odwiedzanym miejscu, ale dopiero po powrocie do domu dowiedziałam się co to było. Dwa lata później odwiedziliśmy inne regiony Czech i wtedy zaczęłam kupować znaczki. W tym samym 2008 trafiłam na znaczek w naszym Niechorzu.
Więcej informacji