Listy i doświadczenia kolekcjonerów
14.01.2020 - Jolanta z Zakopanego
Jestem dziennikarką w Tygodniku Podhalańskim. O znaczkach pisałam chyba jako jedna z pierwszych, na samym początku ich ukazywania się. Przyjechał wtedy do nas jakiś pan z Myślenic, który prawdopodobnie zajmował się ich dystrybucją. Dostałam kilka, abym wiedziała o czym piszę. Kolejna sprawa to ta, że interesuję się historią schronisk górskich, zbieram wspomnienia kierowników, pracowników i turystów. Popełniłam już wiele tekstów schroniskowych. Od wielu lat kolekcjonuję metalowe odznaki schroniskowe i górskie, nawet w różnych odmianach kolorystycznych. Teraz przygotowuję wystawę odznak w Muzeum Podhalańskim w Nowym Targu. Otwarcie zaplanowane jest na 2 lipca. Od pewnego czasu zbieram też okolicznościowe pieczątki, dotyczące tej tematyki. Przy okazji pobytów w schroniskach górskich w różnych częściach naszych gór kupiłam kilka znaczków. Doszłam do wniosku, że uzupełniłyby moją kolekcję schroniskową. Na szybko znalazłam jakieś tam dowody na pobyt w niektórych z nich. Tysiące zdjęć są jeszcze na dyskach zewnętrznych i filmach, ale przeszukiwanie wymaga czasu.
14.01.2020 - Urszula z Krakowa
Moja historia ze znaczkami nie jest zbyt długa i nie mam na razie dużych zbiorów, ale pracuję nad tym :-) Mam jednak nadzieję, że zamówiony kompas będzie początkiem i historii, i przygody. Mianowicie nasz kolega z pracy odchodzi niebawem na emeryturę i planuje spędzać ją podróżniczo. Pomyśleliśmy więc o kompasie. Ja z kolei pomyślałam o znaczkach, więc mamy nadzieję, że znaczek kompasowy będzie wyznaczającym kierunek pierwszym znaczkiem w jego kolekcji.
13.01.2020 - Łukasz z Czernikowa
Pierwsze znaczki kupiliśmy 10 lat temu na Słowacji, szukaliśmy obrazka który po powrocie będziemy mogli zawiesić na ścianie w salonie. Od tamtego czasu jak odwiedzamy nowe miejsca kupujemy znaczki lub grafiki na szkle, lecz niestety nie zawsze są dostępne. Aktualnie posiadamy 75 szt różnych obrazków i znaczków.
31.12.2019 - Piotr z Nowego Tomyśla
Pierwszy znaczek nabyłem podczas wędrówki po schroniskach w Karkonoszach. Poprosiłem sprzedawcę o potwierdzenie zdobycia schroniska. Spodziewałem się pieczątki w książce PTTK. Ku mojemu zdziwieniu zaproponował mi znaczek turystyczny nr 0039 od tego czasu gdziekolwiek jestem staram się zdobywać kolejne.
18.12.2019 - Łukasz z Czechowic-Dziedzic
Pierwszym przeze mnie zakupionym znaczkiem był nabyty w kwietniu 2017 roku znaczek no. 1439 z Czech, z browaru w Broumovie. Od tej pory zacząłem je kolekcjonować jako pamiątki z wycieczek i jeśli tylko są dostępne w miejscach, które odwiedzam, zawsze nabywam. Aktualnie posiadam 34 znaczki z Polski, 8 z Słowacji oraz 6 z Czech.
17.12.2019 - Renata z Malborka
Moja przygoda ze zbieraniem znaczków turystycznych zaczęła się niedawno. Szkoda, że nie wszędzie są dostępne od razu. Podczas wyjazdu do Wrocławia rozmawiałam z moim bratem, który już od dłuższego czasu zbiera znaczki turystyczne. Pokazał mi swoją kolekcję, a wtedy zaskoczył u mnie jakiś bakcyl i stwierdziłam ,że zamiast kupować pocztówki na pamiątkę czy bilety wstępu mogę również zacząć zbierać znaczki turystyczne. Uważam, że to jest bardzo fajny i nietuzinkowy pomysł - znaczki na drewienku nie dosyć, że ekologicznie, to ładnie i czytelnie zrobione. Żałuję, że wcześniej nie wiedziałam o znaczkach turystycznych, gdyż Polskę i nie tylko, zwiedzam od kilkunastu lat. Moim pierwszym znaczkiem turystycznym oczywiście był No. 212 Zamek Krzyżacki w Malborku.
16.12.2019 - Ewelina ze Smolca
O znaczkach turystycznych córka przeczytała w Internecie i pomyśleliśmy, że to super pamiątki z miejsc które odwiedzamy. Od kilku lat zwiedzamy nasz piękny kraj, co roku jeździmy w inną cześć Polski na urlop i ferie, odkrywamy także miejsca, których nie ma w przewodnikach. To świetna lekcja historii i geografii dla moich dzieci. Pierwszy znaczek zakupiliśmy w Ząbkowicach Śląskich i jestem pewna, że jeszcze wiele znaczków przed nami.
12.12.2019 - Andrzej z Opalenicy
Przez kilka miesięcy pełniłem obowiązki dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Komornikach, przy którym działa Klub Kolekcjonerów ZT. Dzięki Klubowi, poznałem ideę znaczka, ale tak naprawdę dopiero Dziennik Kolekcjonera, który otrzymałem w październiku spowodował, że na dobre połknąłem bakcyla. Ponieważ jestem muzykiem, dość dużo jeżdżę po Polsce. Przeglądając znaczkową stronę uświadomiłem sobie, że przez minione 47 lat odwiedziłem już chyba większość znaczkowych miejsc w Polsce. Zacząłem jeszcze w liceum (w latach 70. ub. wieku ), od Górskiej Odznaki Turystycznej – do końca studiów zdobyłem brązową, srebrną i złotą, odwiedzając przy okazji większość miejsc z kategorii „góry i schroniska”. Z moimi zespołami także byłem w wielu znaczkowych miejscach, dlatego postanowiłem nadrobić zaległości kolekcjonerskie. Pierwszymi znaczkami były – rzecz jasna – znaczki „komornickie”: 257, 258, 278, 383, 392 oraz okolicznościowe: 40040 i 40056. Później zacząłem kupować znaczki z najbliższego otoczenia i w tej chwili mam w kolekcji 42 znaczki regularne i 3 okolicznościowe. Przed świętami planuję jeszcze odwiedzić 13 znaczkowych miejsc. A może się uda zdobyć także chociaż 1 znaczek kolekcjonera?
6.12.2019 - Tomasz z Gdańska
Zainteresowanie tematem samego znaczka zaczęło się w sumie niedawno. Przeglądając różne grupy na Facebooku gdzie ludzie chwalili się fajnymi miejscami czy też widokami, zauważeniem jak ktoś akurat chwali się zdobyciem znaczka z Kościerzyny. Z racji z tego że już zbieram podróżnicze naklejki zaciekawiło mnie, że odwiedzając kolejne muzea mogę zdobyć kolejna ciekawą pamiątkę. Zagłębiając się w projekt zauważyłem, że są obiekty, o których nawet nie miałem pojęcia, a są warte odwiedzenia. W sumie pierwszy, który zobaczyłem to znaczek Muzeum Kolejnictwa w Kościerzynie, a pierwszy który zakupiłem odwiedzając miejsce to Koscioł św Jerzego w Sopocie.
5.12.2019 - Daria ze Szczytnej
Franek nie ma jeszcze znaczków dopiero zaczyna swoja przygodę. Wojtuś ma 5 lat i ma swoje 26 znaczków, które nazywa medalami. Pierwszy jaki "zdobył" to mając 3 latka wszedł samodzielnie na Szczeliniec i dostał nagrodę znaczek- medal :) i od tego czasu z każdej wycieczki przywozi znaczki.
2.12.2019 - Ewelina z Przybysławic
Jesteśmy pasjonatami odwiedzania różnych zakamarków Polski i sporo chodzimy po górach. Zbieramy punkty GOT. Mąż uprawia wspinaczkę skałkową i górską oraz jest speleologiem. Znaczki natomiast odkrył nasz dwunastoletni syn Janek, który jako pamiątkę kupił znaczek nr 155 w schronisku Pod Biskupią Kopą w czasie wycieczki szkolnej - klasa była na zielonej szkole w Jarnołtówku w 2018 r. Znaczek nam się spodobał, poszukaliśmy informacji w internecie i uznaliśmy, że zbieranie znaczków będzie dobrą formą udokumentowania naszych wędrówek po Polsce. Zamówiliśmy specjalną gablotę i postanowiliśmy dokupić znaczki z miejsc, które odwiedziliśmy, zanim dowiedzieliśmy się o marce "Znaczki Turystyczne Polska". Czasem nasze wyprawy odbywają się w niedziele lub po godzinach pracy punktów sprzedaży, kiedy część z miejsc "znaczkowanych" jest zamknięta, dlatego też mamy braki w kolekcji. Podoba nam sie również estetyka znaczka i technika wykonania oraz przystępna cena. Żałujemy, że jest jeszcze wiele miejsc, gdzie gospodarze nie postarali się o promocję miejsca w formie Znaczka Turystycznego.
25.11.2019 - Szymon z Kruszwicy
Zainteresowanie tematem znaczków przyznam się szczerze, że pojawiło się dopiero w ostatni długi weekend listopadowy. Zakupiłem pierwszy znaczek w schronisku Strzecha Akademicka. W kolejce do kasy każdy pytał o znaczek turystyczny. To duże zainteresowania sprawiło, że i ja poprosiłem o jeden egzemplarz. Nie świadomy tego czym tak naprawdę jest znaczek turystyczny wróciłem do domu. Po przeczytaniu etykiety sprawdziłem o co chodzi na waszej stronie - i tu nastąpił szok !!! Świetna sprawa, zwłaszcza dla człowieka, który stopniowo zwiedza Polskę i kocha góry. Z mojego regionu mam już 10 znaczków. Żałuję, że dopiero teraz się tym zainteresowałem. Dobrze, że umożliwiacie Państwo nabycie znaczków z miejsc, w których już się było. Stopniowo będę też uzupełniał znaczki z miejsc w których byłem - a torochę się ich uzbierało.
13.11.2019 - Krzysztof z Poznania
Zainteresowanie znaczkiem wynika z chęci zwiedzania różnych ciekawych miejsc oraz skłonności kolekcjonerskich :) Istnieje wiele miejsc, których zapewne byśmy nie odwiedzili, gdyby nie znaczek, który proponuje ciekawe miejsca do odwiedzenia. O znaczku dowiedzieliśmy się z Internetu szukając dzienników, w których moglibyśmy zapisywać informacje o naszych wyprawach. Nasze zdobywanie rozpoczęliśmy od Skansenu Miniatur w Pobiedziskach oraz Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Zapewne w przyszłości skupimy się na miejscach z okolic Poznania oraz wyprawach w Karkonoszach.
5.11.2019 - Łukasz z Wrocławia
To trochę przypomina obsesję... Przychodzi cicho, bezszelestnie, nawet nie zdajesz sobie sprawy, że istnieje. Tak samo było z pieczątkami PTTK i całą zabawą w odznaki. Nawet nie pamiętam gdzie i kiedy. bywałem tu i tam i widziałem te znaczki. Kolejna pamiątka jakich wiele, ale faktycznie były w każdym miejscu i przedstawiały coś więcej niż "Pozdrowienia z..." widoczne na każdym innym magnesie, drewienku pinie klipie czy czymkolwiek co jest sprzedawane na bazarach, muzeach schroniskach.... Kupiłem jeden....innego dnia drugi... trzeci... były numery na rewersie każdego znaczka. I strona internetowa. Odkrycie, że za zebranie dziesięciu numerów z rzędu daje unikalny jeden jedyny w swoim rodzaju nowy krążek było jak objawienie. Wybierając się na kolejną wyprawę już było planowanie, żeby zebrać podczas tygodnia w Tatrach jak najwięcej, mapy szlaki wszystko. Teraz nie ma opcji inaczej planować tras w nowych miejscach. Znaczek musi być i koniec. Swoją drogą naprawdę cieszy mnie, że w ten sposób promujecie turystykę. kameralnie, trochę po cichu i viralowo. Ale skutecznie. Sam zaraziłem do znaczków kilka osób więc poczta pantoflowa działa.
4.11.2019 - Zbigniew z Wrocławia
Jestem z Wrocławia, moja przygoda ze ZT zaczęła się w Arboretum w Wojsławicach ( ZT NR 188 ) w 2016 roku. Będąc w Arboretum chciałem kupić jakąś pamiątkę z tego miejsca i zobaczyłem okrągły drewniany znaczek. W pierwszej chwili myślałem, że jest to magnes, ale okazało się, że jest to fajny znaczek. Po powrocie do domu z ciekawości wszedłem na stronę Znaczki Turystyczne, gdzie dowiedziałem się więcej o idei tych znaczków. Bardzo mi się spodobał pomysł zbierania takich unikalnych pamiątek z odwiedzanych turystycznych miejsc i świadomość, że ZT można kupić tylko w danym miejscu, nie mówię tu o brakujących znaczkach.
Więcej informacji
1.11.2019 - Agnieszka z Radomia
W tym roku w wakacje nie wyjechaliśmy na dłuższy wypoczynek, organizowaliśmy za to jednodniowe wycieczki. W związku z faktem, iż zbieramy monety, ruszyliśmy na podbój województwa świętokrzyskiego. Będąc w Ekomuzeum (Muzeum Przyrody i Techniki) w Starachowicach natknęliśmy się na znaczek turystyczny, który był fajną pamiątką z tamtego miejsca. Po wczytaniu się w zasady znaczków turystycznych stwierdziliśmy, iż będziemy mieli kolejną rzecz do zbierania obok monet i magnesów. W niektórych ciekawych miejscowościach znajdowały się i monety i znaczki, inne były po drodze. W sumie w te wakacje zdobyliśmy 18 znaczków turystycznych, niestety nie udało nam się uzbierać dziesięć kolejnych, żeby wysłać kupony na znaczek kolekcjonerski.
30.10.2019 - Justyna ze Swarzędza
Przygodę ze znaczkami turystycznymi rozpoczęłam w maju br. Namówiła mnie do tego moja starsza siostra. Pierwszym znaczkiem był znaczek nr 258 z Muzeum Narodowego Rolnictwa w Szreniawie. I tak się wszystko zaczęło. Obecnie każdy wyjazd służbowy czy prywatny w pierwszej kolejności poprzedzony jest sprawdzeniem czy w danej okolicy jest znaczek do zdobycia, a i przy okazji jest możliwość odwiedzenia ciekawych miejsc. Moja przygoda ze znaczkami dopiero się rozpoczyna. Od maja br. udało mi się ich zebrać 23 szt. Mam również aplikację na telefonie, więc właściwie każdy wyjazd obecnie jest podporządkowany znaczkom. Mąż śmieje się, że jakąś obsesję mam na punkcie tych znaczków, ale w pozytywnym znaczeniu oczywiście to mówi. No i wspiera mnie w tym. Jednak najbardziej wspiera mnie moja 5 letnia córka Magdalena i to właściwie razem z nią i moją siostrą zbieramy znaczki turystyczne.
28.10.2019 - Emilia z Poznania
Dziennik jest dla mojej córki 9-letniej, która bardzo jest zainteresowana zbieraniem znaczków turystycznych. Mamy już kilkanaście sztuk i wciąż ta kolekcja się powiększa. Pierwszy znaczek był zdobyty podczas wakacji w Karpaczu była to Świątynia Wang.
26.10.2019 - Jacek z Golubia - Dobrzynia
Moja historia ze znaczkiem zaczyna się od rajdu pieszego szlakiem Chopina organizowanym w Golubiu-Dobrzyniu, a zaczynającym się w Szafarni i tam zobaczyłem ogłoszenie o znaczkach. Zawsze chciałem czegoś unikalnego z miejsc, które odwiedzam, a więc były magnesy i naparstki, ale znaczek to coś nieoczekiwanego - niesamowicie prostego, a przy tym ciekawego. W GD uzupełniłem kolekcje o drugi znaczek z zamku no i tak zacząłem szukać w okolicy - mam już cztery zacne znaczki i myślę o następnych. Gratuluję pomysłu!!!
18.10.2019 - Paweł z Poznania
Pierwszym znaczkiem było Muzeum Przyrodnicze w Kostrzynie, jakoś tak się złożyło, że z ciekawości tam wszedłem i zaciekawił mnie znaczek więc go kupiłem. Musiało to być jakoś na początku znaczkowania, bo było to baardzo dawno, jeszcze w podstawówce i przyznam, że tak przeleżał kilkanaście lat, aż ostatnio zaczęliśmy podróżować trochę częściej i zauważając znaczki w odwiedzonych miejscach postanowiliśmy je kolekcjonować.
16.10.2019 - Michał z Wrocławia
Stronę odwiedzam regularnie. Wpisuję nr znaczków już zdobytych. Zaczęło się z 15 lat temu, zrobiłem sobie objazdową wycieczkę po Czechach, a dokładniej po Czeskim raju. Tam zdobyłem 32 znaczki i to były pierwsze zdobycze. Potem jeszcze jeden zdobyty na Słowacji. A w Polsce pierwszy był w Baranowie Sandomierskim. Miałem też długą przerwę i tak naprawdę zaczęliśmy intensywnie wraz z synem zbierać znaczki ok. 2 lata temu i trwa to cały czas. Mam ok. 70 ZT z Polski, 1 z Słowacji i ok 45 z Czech.
16.10.2019 - Tomasz z Niepruszewa
Ze znaczkiem zetknąłem się na tegorocznej Tour de Calisia. Tam kupiłem pierwszy, potem drugi w Tubądzinie. I poszło. Jednak przyjąłem pewne założenie. Znaczki zbieram jeżdżąc na rowerze. Nie pieszo, nie samochodem. Tylko rower. Jeżdżę bardzo dużo (jak na amatora), to kolejna motywacja do odwiedzania nowych miejsc. I powiem szczerze, już dużo się dowiedziałem o lokalizacjach, które czasami są blisko, a o których nie mamy bladego pojęcia. Idea bardzo fajna, coś jak gra na Xbox-a, ale w terenie. I na rowerze!
16.10.2019 - Janusz z Łodzi
Na Znaczki Turystyczne wpadłem zupełnie przypadkowo. Razem z rodziną podróżujemy sporo w kraju i za granicą, jednak przyznam się szczerze nigdzie ich nie zauważyłem. Dopiero w trakcie szukania aplikacji turystycznych na telefon wpadłem na Waszą aplikację, później zainteresowałem się stroną internetową i cała idea bardzo mi się spodobała.
Więcej informacji
8.10.2019 - Daniel z Sulechowa
Moja przygoda ze Znaczkami zaczęła się około 2 lata temu w Muzeum Zabytków Kultury Technicznej
w Gnieźnie, kiedy to Pani tam pracująca powiedziała kilka słów o znaczku i zaproponowała jego zakup. Wtedy to właśnie nabyłem swój pierwszy Znaczek Turystyczny. Następnie już w domu bardziej zainteresowałem się tematem i wszedłem na stronę Znaczków, która uważam za świetne kompendium wiedzy o ciekawych miejscach do odwiedzenia. Dzięki znaczkowej mapie mogę szybko ustalić trasę mojej podróży i jest to dla mnie doskonała motywacja do zwiedzania. Same Znaczki Turystyczne uważam za pięknie wykonane i na pewno będą się świetnie prezentować na ścianie :)
8.10.2019 - Radosław z Torunia
Historia mojego pierwszego znaczka...Zaczęło się dość spontanicznie, przed 5 miesiącami. To była moja pierwsza wspólna wyprawa z obecną partnerką, choć ten wypad chciałem odbyć zanim się jeszcze poznaliśmy. Puszczykowo, Jeziory, Mosina... zainteresowałem się tymi okolicami dzięki książce "Weź wyjdź" autorstwa Patryka Świątka. Nie miałem wówczas jeszcze pojęcia o istnieniu znaczków turystycznych, a moje podróże były znacznie rzadsze oraz "płytsze" niż ma to aktualnie miejsce.
Więcej informacji