Listy i doświadczenia kolekcjonerów
18.05.2020 - Paulina z Oławy
Jestem z wykształcenia geografem. Często odwiedzałam różne miejsca. W 2015 roku razem z mężem (a wtedy jeszcze nie mężem) wybraliśmy się na Weekend do Karpacza. Na pierwszy znaczek zwróciłam uwagę w czasie zwiedzania właśnie Karpacza. Pierwszy nasz znaczek to Świątynia Wang. Wcześniej zbieraliśmy magnesy na lodówkę i pamiątkowe medale. Medale zbieram do dzisiaj natomiast na magnesy na lodowce skończyło się miejsce ;) Kiedy Mirek pokazał mi znaczek i powiedział, że w sumie to te "kółeczka" są fajne i można by je wieszać na ścianie to spodobała mi się ta idea.
Więcej informacji
14.05.2020 - Milena z Ostrołęki
Pierwszy raz na znaczki turystyczne trafiliśmy z narzeczonym rok temu podczas naszego wyjazdu w Beskid Żywiecki. W trakcie jednej z wędrówek postanowiliśmy zatrzymać się na nocleg w Schronisku PTTK na Hali Lipowskiej, a że wszystko co drewniane i naturalne zwraca naszą uwagę, to od razu zainteresowaliśmy się znaczkiem, który wisiał za szybą. Stwierdziliśmy wtedy, że będzie to super pamiątka z każdego wyjazdu.
14.05.2020 - Filip z Kębłowa
Znaczkiem turystycznym zainteresowałem się dawno... 5-6 lat temu. Były to moje trzy pierwsze ZT, a konkretnie Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie (604), Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju (120) oraz Wodospad Wilczki (145). Później o nich zapomniałem aż w końcu w wakacje 2018 przygotowując się do wyjazdu przypomniałem sobie o nich. Zainstalowałem aplikację na telefon i szukam znaczków ponownie. Mam nadzieję na jak największe zbiory...
22.04.2020 - Michał z Jelcza-Laskowic
Od kiedy pamiętam, wraz z żoną, chodzimy po górach. Gdy pojawiły się dzieci, chcieliśmy zaszczepić w nich naszą pasję. Często, podczas mozolnych wędrówek, jedynym czynnikiem mobilizującym maluchy do ukończenia trasy była obietnica nagrody w postaci pamiątkowej odznaki i pieczątki wbijanej do książeczek GOT. Dzieci, obecnie są na tyle duże, że nie potrzebują już takich zachęt, jednak w nas żyłka kolekcjonerska, nie pozwala zrezygnować z dotychczasowych przyzwyczajeń.
Ze znaczkiem turystycznym po raz pierwszy bliższy kontakt miałem w Chatce Puchatka na Połoninie Wetlińskiej (tam też nabyłem pierwszy znaczek). Po powrocie do domu odwiedziłem Państwa stronę internetową i to był początek. Od tamtego czasu udało się zdobyć jeszcze kilka znaczków. Teraz, z powodu ograniczeń, podróżowanie jest utrudnione, ale postanowiłem ten czas wykorzystać na dokupienie znaczków z miejsc wcześniej odwiedzonych.
14.04.2020 - Tadeusz z Biecza
Znaczkami zainteresowałem się po przeczytaniu 27.01.2020 na stronie internetowej gorlice24.pl o nowym znaczku z Gorlic. Ponieważ kolekcjonuję kule śnieżne z miejsc, w których byłem, ale nie wszędzie są dostępne, postanowiłem zacząć zbierać także znaczki na pamiątkę pobytu. Postanowiłem jednak, że będą to tylko te znaczki, które wizualnie mi się spodobają. Pierwszym moim znaczkiem był z Wysowej, a drugim skalne miasto z Ciężkowic. Żałuję bardzo, że z mojej miejscowości Biecza nie ma znaczka turystycznego z wizerunkiem pięknego ratusza lub zabytkowej Kolegiaty.
9.04.2020 - Turszlak z Wrocławia
To "stara-nowa" historia. Należałoby zacząć od dzieciństwa i wypraw do lasu z rodzicami, później już samodzielnych. Był to czas poznawania lasu, głównie roślin i siedlisk leśnych. Kiedy byłem nieco starszy, jako uczeń podstawówki, wstąpiłem do SKKT PTTK. Wspólnie wędrowaliśmy, podróżowaliśmy, poznawaliśmy różne zabytki, dla mnie jednak najważniejsza była przyroda. Namiętnie fotografowałem, zapisywałem... Z biegiem lat uzyskałem kolejne stopnie kadry PTTK: przodownika, instruktora krajoznawstwa. Prowadząc ludzi, pokazywałem im to i owo. Złaziłem niemal całą Polskę, widziałem - przez lata - wszystkie ważniejsze zabytki. "Pomagały mi" regulaminy odznak krajoznawczych. "Odsyłany" do ciekawych miejsc, starałem się dotrzeć, poznać...
Kiedy trafiłem na ZNACZKI TURYSTYCZNE ("drewniane krążki"; "klocki") zwróciłem uwagę na rysunek, później na treść... Potraktowałem je jako kolejne "odsyłacze": idź, zobacz. Będąc w "danym miejscu" kupiłem jeden, później drugi i zacząłem zbierać. Dziś wiem, że ZNACZKI TURYSTYCZNE tylko niekiedy zaprowadzą mnie w nowe miejsce. Powstają by reklamować "znane", by przyciągać turystę i niech tak będzie. Nie jeżdżę do "miejsc znaczkowych" by kupić kolejny egzemplarz do kolekcji. Gdy trafię na "klocek" to kupię. Jest on pamiątką, oryginalną, niepowtarzalną pamiątką. Niestety, dość często zdarza się, że "zabrakło", że "wyprzedano" (w ubiegłym roku bodaj 5 miejsc; w tym roku - jedno). Liczę jednak, że pojawią się, że przy kolejnej wyprawie, kupię. Gorzej, jeżeli jest to "w Polsce"...
30.03.2020 - Ewelina z Sosnowca
O znaczkach turystycznych dowiedziałam się w zeszłym roku będąc na wakacjach w Międzybrodziu Żywieckim i stamtąd mam 4 znaczki, które jednocześnie były pierwszymi znaczkami, a jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Od razu sprawdziłam znaczkową mapę Polski i zaczęłam planować nowe podboje, niestety na chwilę obecną moje plany zostały przerwane. Mam nadzieję, że szybko wrócimy do normalności.Znaczkozą zaraziła mnie pani handlującą pamiątkami. :-) Dodatkowo jest to fajna zabawa, dzięki której mogę oderwać syna od komputera. Na dzień dzisiejszy posiadam 15 znaczków, 1 specjany i 1 Jockera.
23.03.2020 - Mariusz z Piastowa
Zainteresowanie do wszelkich aktywności turystycznych zawsze mi towarzyszyło, ale szczerze się przyznaję, że nie znałem idei znaczka turystycznego. Wiele miejsc "oznaczkowanych" odwiedziłem i nie wiedziałem, że jest taka fajna kolekcja. Myślę, że miałbym już pokaźną kolekcję, ale nic straconego, będę nadrabiał zaległości z dzieciakami po kwarantannie. Który znaczek pierwszy? No właśnie żaden, dopiero zamówilem pierwsze z miejsc, w których byłem, a nie wiedziałem o znaczkach. Jak tylko sytuacja pozwoli to zdobędziemy pierwszy prawdziwy turystyczny znaczek. Znalazłem Was w niedzielę przez Google sklep. Tak pierwsza była aplikacja, następnie trafiłem na stronę, gdzie większość niedzieli zapoznawałem się ze znaczkami, bardzo super sprawa.
16.03.2020 - Wiktoria z Piły
Kilka dni temu miał premierę ZT Muzeum Stanisława Staszica w Pile. Napisał mi o tym kolega, który interesuje się znaczkami. Do tej pory nie wiedziałam o tym, że istnieją, więc zaczęłam zgłębiać temat. Spodobała mi się ich idea i uznałam, że to świetny sposób na oznaczenie miejsc, w których się było. Zamówione przeze mnie znaczki będą moimi pierwszymi, ale na pewno na nich nie poprzestanę bo mam duszę wędrowca i już planuję kolejne wyjazdy :)
16.03.2020 - Dagmara z Włoszakowic
Pierwszym naszym znaczkiem był znaczek z Morskiego Oka kupiony jako pamiątka, że tam byliśmy. Dużo podróżujemy i szukając ciekawych miejsc do zwiedzania spotkaliśmy kolejne znaczki. Dzieciom bardzo spodobał się pomysł kolekcjonowania znaczków jako pamiątka odwiedzanych miejsc, a jednocześnie chcieliśmy zachęcić dzieci do pieszych wędrówek. Nie możemy się już doczekać kiedy dotrze do nas dziennik kolekcjonera. Jak tylko dotrze do nas dziennik to wyruszamy na Śnieżkę z dziećmi (5 i 9 lat).
13.03.2020 - Lidia Rui
Podczas podróży używałam wyłącznie książeczki PTTK w której wbijałam tylko pieczątki, jako potwierdzenie pobytu w danym miejscu. Znaczek pokazała mi siostra bo kupuje je dla wnuczki z każdej przebytej wspólnie wycieczki i w ten sposób zaczęłam z mężem zbierac znaczki z wycieczek. Interesowało mnie znaczenie znaczków po co są i co znaczą, no i dalej już poszło. Obecnie mam tylko 6 znaczków, bo zbieramy je dopiero od sierpnia ubiegłego roku, choć wypoczynek aktywny uprawiamy od wielu lat. Pierwszy znaczek mamy z Czarnej Góry w Jańskich łaźniach, ale już wiemy, że niektóre wycieczki musimy powtórzyć aby zdobyć znaczki. Jest to bardzo wciągające tym bardziej, że są miejsca godne odwiedzenia, o których nie wiedziałam.
10.03.2020 - Michał z Łodzi
Moja historia zaczyna się w 2006 roku gdy zapisałem się do Łódzkiego Klubu Turystów Kolarzy PTTK. Wtedy zaczęła się moja przygoda z turystyką rowerową. W 2007 roku zorganizowałem moją pierwszą tygodniową wyprawę. Odbyła się ona na terenie województwa łódzkiego. Jedną z miejscowości na trasie był Tomaszów Mazowiecki. I tam w Skansenie Rzeki Pilicy zupełnie przypadkiem kupiłem pierwszy Znaczek Turystyczny nr 532. Dlaczego go kupiłem? Lubię zbierać pamiątki, a że taki znaczek mi się spodobał więc go kupiłem.
Więcej informacji
5.03.2020 - Maciej z Gdańska
Pierwszy znaczek zobaczyłem w gablotce w schronisku na Szczelińcu w sierpniu zeszłego roku. Wieczorem włączyłem mapkę, a następnego dnia miałem wycieczkę do Zamku Książ i palmiarni w Wałbrzychu i tam zakupiłem pierwsze dwa znaczki. Teraz łącznie z tymi wyszło mi 152 sztuki, więc mogę potwierdzić, że wciąga ;-)
21.02.2020 - Marcin z Wrocławia
Moja przygoda ze znaczkami zaczęła się zupełnie przypadkowo, będąc na wakacjach nad jeziorem Dominickim (dawne Leszczyńskie), dostałem od Sołtysa reklamową mapę okolic. Na tej mapie znalazłem wieżę widokową w Siekowie, na którą też dotarliśmy rodzinnie i na płocie była plansza z informacją, że to miejsce posiada swój ZT 284 (nawet mam zdjęcie ten planszy bo tam był adres gdzie można kupić znaczek). Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że już wpadłem jak śliwka w kompot, o tym dowiedziałem się dopiero w Przemęcie. Bo tam też udaliśmy się do Centrum Kultury, żeby kupić/zobaczyć czym są te znaczki. Kiedy zobaczyłem, że są drewniane (mój św. pamięci dziadek z Rawicza był kołodziejem z zawodu, wszczepił we mnie miłość do drewna i nauczył, że wszystko można naprawić i "z majsterkować"), to musiałem je kupić, wziąłem od razu wszystkie 3 dostępne. Żeby być uczciwym ze swoim sumieniem pojechaliśmy do kościoła św. Jana Chrzciciela (ZT 282) aby go zobaczyć, ostatni z trzech punktów czyli wieże widokową w Kaszczorze (ZT 283) zwiedzimy w te wakacje, będąc znów w Dominicach. Potem godzinami siedziałem nad mapą patrząc gdzie są te miejsca i odtwarzałem sobie gdzie już byłem, wspominając jak tam było...
19.02.2020 - Wojtek ze Świętej Katarzyny
Mam na imię Wojtek, mój NIK to Haski i mam 9 lat. Moja historia ze znaczkami turystycznymi zaczęła się kiedy miałem 7 lat i wyjechałem na wycieczkę z moim kolegą i bratem do Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku i tam znalazłem mój pierwszy Znaczek Turystyczny (ZT nr 119) i tak zaczęła się zabawa ze znaczkami. Teraz mam 91 Znaczków Turystycznych i 4 Naklejki Turystyczne. Pozdrawiam Wojtek.
18.02.2020 - Joanna ze Świebodzic
Jeśli chodzi o zainteresowanie ZT to z mężem dosyć dużo zwiedzamy,szczególnie Polskę. Zbieramy wszystkie wejściówki, bilety itp. z miejsc, które odwiedzamy. Wielka szkoda, że w niektórych miejscach bilet stanowi zwykły wydruk z kasy fiskalnej. Niektóre posiadane przez nas bilety są bardzo ciekawe i oryginalne. Pierwszym Znaczkiem Turystycznym, który zakupiliśmy był znaczek z Twierdzy Srebrna Góra. Bardzo przypadły nam do gustu. Są solidnie wykonane i ciekawe. Także teraz podczas planowania wyjazdów sprawdzamy u państwa na stronie czy dane miejsce posiada swój znaczek i ewentualnie gdzie można go nabyć. Jak do tej pory nie mieliśmy problemu z nabyciem znaczków.
17.02.2020 - Janusz z Jemielna
W marcu 2018 r. wybrałem się z wnuczką Zosią (teraz ma 12 lat) i wnukami Arturem i Stasiem(10 i 8 lat) na Ślężę i tam w Domu Turysty Zosia zobaczyła znaczek turystyczny.Dzieciom bardzo się spodobał i od tego czasu cała trójka je zbiera.
6.02.2020 - Przemysław z Bydgoszczy
Zainteresowanie znaczkiem Turystycznym było zawsze, bo zawsze przyciągały moją uwagę. Niby prosty drewniany krążek z metalowym kółeczkiem i wypalonym jakimś widokiem, budynkiem itp., ale tak naprawdę to coś więcej, to historia jakiegoś miejsca w Polsce, w którym warto być. To historia, którą trzeba poznać, to ludzie którzy poświęcają się aby takie miejsce nie zniknęło z mapy historii turystycznej Polski. To historia, którą powinniśmy poznać i przekazać ją pokoleniom. Znaczki Turystyczne to mapa naszego dziedzictwa kulturowego. Dla mnie Znaczki Turystyczne są wyznacznikiem moich wypraw turystycznych, można powiedzieć, że kieruję się nimi wybierając miejsce urlopowe. A samo zainteresowanie pojawiło się w 2019 roku (jestem młodym znaczkowym turystą). Szczególnie mnie zainteresowały jak zobaczyłem u kolegi z Klubu Turystyki Rowerowej aplikację na telefon. To właśnie on mnie ,,wciągnął,, w magię Znaczków Turystycznych :) i nie tylko mnie :). A sama aplikacja super!!! Naprawdę czapki z głów, zrobiliście kawał dobrej roboty.
Więcej informacji
4.02.2020 - Marta z Sarnowa
Skąd zainteresowanie Znaczkami Turystycznymi? Tak jak wspomniałam na wakacjach na półwyspie helskim wpadł w nasze ręce Znaczek - HEL Początek Polski. Wraz ze znaczkiem dostaliśmy broszurkę z adresem internetowym. Zauważyłam, że jest ich mnóstwo w Polsce. Także w miejscach w których już byliśmy wspólnie z rodziną. Ja, od małego dziecka, jako harcerka, uwielbiałam podróżować po Polsce. Uważam, że nasz kraj jest śliczny i ma bogatą historię, którą chcę przekazać swoim córkom i mężowi, który niestety nie zwiedzał w młodości tyle co ja :)
Więcej informacji
3.02.2020 - Alicja z Chrzanowa
Chodzę po górach oraz podróżuję razem ze znajomymi, pierwszy znaczek miałam kupiony w Pradze, potem już poszło, a ponieważ weszłam na waszą stronę na fb i się dowiedziałam, że można zamówić bezpośrednio u państwa, gdy się ma dowody, tak też robię. Może w wolnej chwili sprawdzę jeszcze gdzie byłam, a nie było znaczków, to prześlę kolejne zamówienie, akurat wczoraj byłam na Wielkiej Raczy.
28.01.2020 - Paweł z Łodzi
Kolekcjonuję różne rzeczy, można rzec, że jest tych rzeczy zbyt dużo, ale nie przeszkadza mi to w ciągłym odkrywaniu kolejnych :-). To zresztą rodzinne, dziadek był bardzo poważnym filatelistą, tata zbierał znaczki i monety, o swoich zbiorach (winyli, kart telefonicznych, zapałek, komiksów, czasopism czy podkładek do piwa) mógłbym pisać bez końca. Przygoda ze znaczkami zaczęła się we wrześniu 2018 roku. Pierwszy raz zauważyłem dziwne "drewniane breloki" (jak mawia mój znajomy) wędrując z kolegą po Beskidzie Żywieckim. W każdym odwiedzanym schronisku zauważałem znaczki, ale myśl o nowej kolekcji jedynie kiełkowała. Pierwszy raz skusiłem się na Hali Boraczej, być może podniósł mi się poziom endorfiny po spożyciu tamtejszych, przepysznych drożdżówek? I tak zaczęło się zbieranie, choć obiecywałem sobie że to "tylko na próbę".
Więcej informacji
22.01.2020 - Łukasz z Warszawy
Znaczki zbieram od niedawna. Razem będzie ich około 60 sztuk. Pierwszy był z Zamku Książąt Mazowieckich w Ciechanowie. Tam córka chciała zakupić jakąś pamiątkę i zaproponowano Znaczek Turystyczny. I tak się zaczęło..... Teraz planujemy wycieczki weekendowe według miejsc zaznaczonych na mapie znaczkami... Jest to fajna pamiątka. Serdecznie pozdrawiam i czekam na nowe znaczki z niecierpliwością.
21.01.2020 - Jan z Lutyni
Pierwszy znaczek kupiłem dość przypadkowo, na pamiątkę pobytu w Schronisku Chata Grabowa w Brennej w 2018 r. Kiedy zorientowałem się, że ZT tworzą system kolekcjonerski postanowiłem zbierać znaczki związane ze schroniskami górskimi. Na razie mam 20. Niestety nie wszystkie schroniska biorą w tym udział np. na Wielkiej Sowie, trzeba by ich jakoś zmotywować:).
21.01.2020 - Kamil ze Środy Wielkopolskiej
Znaczki znalazłem szukając tras rowerowych, które warto zobaczyć. Zbieram m.in. odznaki PTTK, a że jestem typem "zbieracza" ZT też mi się spodobały i uzupełniły moje hobby motywując również do pokonywania większej ilości kilometrów na rowerze. Teraz znaczków mam około 70 i większość zdobyłem dojeżdżając do miejsca docelowego właśnie rowerem (również te z Zamku Książ). Stronę odwiedzam oczywiście regularnie, cieszę się, że pojawiają się znaczki z Naszej okolicy, ale nadal brakuje takich perełek jak np: Zamek Kórnik czy Pałac w Tarcach.
20.01.2020 - Stanisław z Lublińca
Co do mojej historii ZT to jest ona mocno standardowa :) Dużo jeżdżę po kraju, a w szczególności po naszych górach, spędzam tam praktycznie każdą wolną chwilę. Z każdego wyjazdu przywożę coś na pamiątkę, coś małego co da się przyczepić do mojej sciany obłożonej metalowymi panelami. Wybór padł na magnesy. ZT widywałem już dużo wcześniej w różnych miejscach, ale kompletnie nie wiedziałem o co w tym chodzi, że są ze sobą powiązane itp. Na pewno pierwszym był ZT 121 Waligóra z Gór Kamiennych kupiony w schronisku Andrzejówka, szczyt odwiedzony przy okazji robienia Korony Gór Polski. W schronisku oprócz mnie i mojej przyjaciółki był też starszy jegomość, który okazał się być wieloletnim pracownikiem stacji meteorologicznej na Śnieżce ! I tak sobie długo porozmawialiśmy o różnych górskich przygodach :) A potem poleciało to już z górki, kolejne znaczki ze schronisk wpadały bardzo szybko. Na chwilę obecną mam już ich grubo ponad sto, w tym kilka z Czech i Słowacji. Każdy ZT jest dla mnie małym dziełem sztuki, dbałość o każdy detal aż zadziwia. Chyba na dobre wciągneło mnie kolekcjonowanie ich :) Oficjalną stronę ZT oczywiście znam, jestem tam zalogowany, super sprawą jest dla mnie mapa ZT, zawsze można "zahaczyć" w trasie o jakieś miejsce ze znaczkiem.