Listy i doświadczenia kolekcjonerów
14.03.2019 - Paulina z Zabrza
Pierwszy drewniany znaczek był z Równicy albo z Klimczoka już nie pamiętam. Zbierałam do tej pory metalowe. Ale drewniane są tak urocze, że teraz poszukuje tylko drewnianych. A na Rysiance byłam już 3 razy i za trzecim razem zapomniałam spytać czy mają. Wypiłam tylko herbatę, przybiłam pieczątki do książeczki GOT PTTK i ruszyłam w stronę Lipowskiej. Ot taka historia znaczka na Hali Rysiance.
4.03.2019 - Ewa z Wrocławia
Jesteśmy początkującymi kolekcjonerami ZT. Nasze zbiory nie są jeszcze zbyt okazałe, ale też zbieramy je jedyne przy okazji jakiegoś pobytu w ciekawym miejscu, a nie na odwrót ;) Nasz pierwszy znaczek pochodzi z naszego ukochanego miejsca w Polsce, czyli z samego jej początku- Helu.
Więcej informacji
2.03.2019 - Zbigniew z Rudnik
Lubię z synem podróżować. On też często wyjeżdża na wycieczki szkolne. Na pierwszy znaczek natrafiliśmy na zamku w Olsztynie koło Częstochowy. Od tej pory tam gdzie jedziemy przywozimy mały drewniany krążek.
22.02.2019 - Tomasz z Mikołowa
Co do historii znaczków, to nasza przygoda rozpoczęła się w Muzeum Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie, gdzie przy kupnie wejściówek na blacie widzieliśmy owe znaczki i pomyśleliśmy, że właśnie dzieciom zakupimy. Przy okazji Pan, który nas obsługiwał wspomniał, że można je kolekcjonować. Zainteresowany tym faktem pobrałem aplikację na telefon i tak będąc na wakacjach wędrowaliśmy gdzie były znaczki. W chwili obecnej znaczki zbiera Kacper 9 lat i Jan 6 lat i dla nich właśnie zamówiłem też dzienniki kolekcjonerskie. Jesteśmy dopiero na początku przygody i jako najlepsze miejsce to właśnie chciałem wspomnieć owo pierwsze, aż do dnia wczorajszego gdzie odwiedziliśmy kopalnię Guido i w chwili obecnej to miejsce wygrywa.
31.01.2019 - Krzysztof z Gdyni
Co do znaczków, to był przypadkowy traf. Lubię zwiedzać różne miejsca i zawsze staram się przywieźć ze sobą jakiś drobiazg. Uzbierało się już tego trochę. W 2017 roku podczas drugiej wycieczki na Dolny Śląsk weszliśmy z kolegą na Śnieżkę. Tam, w czeskim punkcie pocztowym zobaczyłem znaczek - czeski: Snĕžka nr 20 i go kupiłem. Ten był pierwszy, choć wtedy nie zwróciłem na to większej uwagi. Pod koniec 2017 przy okazji odwiedzin u znajomego pod Grudziądzem pojechaliśmy do zamku w Radzyniu Chełmińskim. W kasie od razu rzucił mi się w oczy polski znaczek (nr 299). Kupiłem, wszedłem na stronę, sprawdziłem mapę i tak zaczęła się kolekcja. Póki co jest niewielka bo liczy 11 znaczków polskich i 2 czeskie, ale z narzeczoną mamy plan poszerzyć ją w tym roku o kolejne minimum 26 - dwie linie na tablicy którą kupiłem aby je eksponować
28.01.2019 - Arkadiusz z Pietrzykowic
Wraz z moją rodziną lubimy zwiedzać różne zabytki, a w zeszłym roku zaczęliśmy chodzić po górach, które mamy tak blisko, a nie było na to czasu. Córka zbiera naklejki i przybija pieczątki do książeczek oraz zbiera metalowe znaczki ze schronisk, a ja zacząłem zbierać znaczki turystyczne, ale nie pamiętam, który był pierwszy.
24.01.2019 - Marzena z Gliwic
Znaczkami zainteresowaliśmy się szukając pamiątek. Ładnie wykonane, drewniane, nie za drogie a unikalne, przykuły nasz wzrok. Teraz ciężko stwierdzić, który był pierwszy (mamy ich wiele), ale na pewno był kupiony w jednym z górskich schronisk w Karkonoszach. Znaczki, które zamówiłam mają być prezentem dla mojego męża. Dużo razem podróżujemy, a nie zawsze udaje nam się dostać ZT na miejscu.
21.01.2019 - Katarzyna z Lublina
Dziennik kolekcjonera zamawiam dla męża to on zaczyna swoją przygodę z zbieraniem znaczków turystycznych. Póki co ma na swoim koncie dwa No.629, oraz No. 630. Stąd chęć posiadania takiego dziennika, żeby sobie je kolekcjonować i zbierać.
14.01.2019 - Dawid z Pelplina
Pasjonuję się turystyką rowerową, bardzo lubię odwiedzać różne, ciekawe miejsca właśnie z perspektywy siodełka. "Wciągnęło" mnie dokumentowanie swoich przejazdów na poczet Kolarskiej Odznaki Turystycznej PTTK. I właśnie podczas jednej z takich wycieczek, w Grodzisku w Owidzu natrafiłem na Wasz znaczek. Odezwał się we mnie instynkt kolekcjonera. Pomyślałem, że znaczek będzie stanowić bardzo ciekawą pamiątkę. Już będąc w domu, przyjrzałem mu się dokładniej, i widząc numer porządkowy 566, pomyślałem, że idea znaczka nie jest lokalna i zacząłem "szperać" w internecie. I tak właśnie trafiłem na Waszą stronę, zagłębiając informację na temat idei i samych znaczków. I tak oto, oprócz pieczątek na poczet KOT, zapragnąłem potwierdzać swoje pobyty i zwiedzanie właśnie Znaczkami Turystycznymi.
Liczę, że idea i miejsca gdzie można zaopatrzyć się w znaczki będzie wzrastała. Mam nadzieję, że doczekam się ich również w moim rodzinnym Pelplinie, słynącym z jedynego w Polsce egzemplarza Biblii Gutenberga, a także z najpiękniejszej gotyckiej katedry na świecie :)
9.01.2019 - Tomasz z Rudy Śląskiej
Co do samych znaczków uważam, że jest to bardzo fajna idea. Jest to też swoistego rodzaju drogowskaz pokazujący jakie miejsca warto zobaczyć. Moja przygoda ze znaczkami zaczęła się w tym roku, gdy będąc w kopalni Guido w Zabrzu (podczas Industriady) kupiłem pierwszy znaczek. Później na Waszej stronie dowiedziałem się, że można je zdobywać w innych miejscach.
6.01.2019 - Bogumiła z Łodzi
Moja przygoda ze znaczkami turystycznymi rozpoczęła się podczas przemiłych odwiedzin u znajomych w Nowym Targu, którzy pokazali mi swoje zbiory.To oni swoimi opowieściami zarazili mnie swoim entuzjazmem. Moje pierwsze znaczki ,4 szt., zdobyłam w Kaliszu. A teraz jest tak, że gdziekolwiek mam jechać, to najpierw sprawdzam znaczkowe miejsca turystyczne na mapie, które mogę przy okazji odwiedzić. :))
4.01.2019 - Marek i Iwona z Gdańska
Hmm, paradoksalnie będąc w Złotym Stoku, w kopalni, muzeum czy osadzie górniczej znaczki jakoś nam umknęły lub może jeszcze ich nie było (byliśmy tam w 2016 roku). Natomiast wracając do domu przez Jawornik (Czechy) odwiedziliśmy tamtejszy zamek i dowiedzieliśmy się o czymś takim. Nie przywiązaliśmy się do tego sądząc, że nie będziemy mieli wielu okazji bywać w Czechach i je zbierać. Jednak w tym roku wśród aukcji WOŚP znalazłem taką, na której wystawiono mapę znaczków, potem odnalazłem Waszą stronę i bardzo mi się spodobał Dziennik Kolekcjonera. Zawsze brakowało nam (mojej żonie i mnie) jakiegoś stałego miejsca do notowania odwiedzanych miejsc. Dużo podróżując po Polsce będziemy mogli teraz zbierać swoje „znaki” Na naszym koncie jest już wiele miejsc z listy, ale też wiele przed nami. Ot i cała historia.
2.01.2019 - Bogusława z Zawady
Znaczki turystyczne odkryliśmy (a właściwie moja starsza córka Asia) na ostatnich wakacjach, całkiem przypadkowo. Postanowiliśmy zwiedzić jaskinię niedźwiedzią pomimo braku rezerwacji. Czekaliśmy ponad godzinę, czy aby ktoś nie dojedzie na czas. W tym czasie oczekiwania, z nudów córki oglądały pamiątki. I udało się! Kupiliśmy bilety i zwiedziliśmy jaskinię! Warto było tyle czekać. Potem zakupiliśmy pamiątki. Zawsze uczulam moje dzieci, że pamiątka ma symbolizować lub choć trochę przypominać o zwiedzanym miejscu. To Asia wypatrzyła znaczki i poprosiła właśnie o tą pamiątkę. Młodszej córce, Uli, też się znaczek spodobał, więc mamy dwa! Po powrocie do hotelu, Asia z informacji na znaczku odkryła Waszą stronę internetową i że znaczków w całej Polsce jest mnóstwo. I postanowiłyśmy je zbierać. Tych wakacji zdobyłyśmy jeszcze 7 znaczków, choć nie bez problemów. Jeden z Bystrzycy Kłodzkiej, dzięki uprzejmości Pani z informacji turystycznej, doszedł pocztą. Teraz już nie mam problemów w wyciągnięciem moich dziewczyn na wycieczkę, z dala od komputerów, tabletów i smartphonów. Wystarczy powiedzieć, że jedziemy po znaczek turystyczny! Ostatnio, tj. 29.12.2018 zdobyłyśmy kolejne dwa z Suchej Beskidzkiej i poznałyśmy legendę o smoku Kicku! Warto!
16.12.2018 - Paweł z Częstochowy
Moje zainteresowanie Znaczkiem Turystycznym narodziło się przy ustalaniu drogi z Częstochowy do Gdańska. Co roku staram się odbyć kilka małych i jedną dużą wyprawę rowerową. Przy ustalaniu trasy staram się znaleźć jak najwięcej obiektów godnych zwiedzenia/zobaczenia i właśnie przy szukaniu informacji na temat zamku Królewskiego w Łęczycy przypadkowo odkryłem stronę www.znaczki-turystyczne.pl Jestem można powiedzieć fanem zbierania pamiątek z każdej wyprawy rowerowej, a gdy zobaczyłem przepiękny znaczek zamku w Łęczycy postanowiłem dołączyć do zbieraczy ZT :-)
Więcej informacji
13.12.2018 - Robert z Bydgoszczy
O znaczkach turystycznych dowiedziałem się z publikacji w Expressie Bydgoskim, a że zaciekawiły mnie swoim wyglądem i formą, postanowiłem je zdobyć. Oczywiście najprostszym znaczkiem do zdobycia jest "Przechodzący przez rzekę", którego instalacji (ponieważ nie jest to tradycyjna forma postaci stojącej na cokole, to trudno by nazwać to pomnikiem) trudno nie zauważyć przechodząc przez most im. Sulimy-Kamińskiego. Z tego miejsca mamy "rzut beretem" do Spichrzy Bydgoskich, które stoją na końcu mostu i stanowią jednocześnie ciekawe tło dla "Przechodzącego przez rzekę", a także posiadające w swoich zbiorach ciekawe eksponaty. Można by opisywać długo historie o wyróżnionych miejscach, ale wracając do tematu znaczków turystycznych, to mam już zebrane wszystkie cztery bydgoskie znaczki i czas na zdobywanie z okolic.
4.12.2018 - Stanisław z Sicienka
Jestem turystą, nauczycielem geografii. Wszystko zaczęło się od zakładki, na którą zwróciła uwagę żona w marcu 2017 r. (zbiera zakładki). Dziś posiadamy 250 znaczków + 47 zamówieniowych z potwierdzeń, co razem da prawie 300. Obecnie wędrówki po Polsce i Europie ustawiamy miejscami znaczkowymi.
3.12.2018 - Agata z Wronek
Nasza przygoda za znaczkami turystycznymi dopiero się zaczyna. Pierwszy znaczek kupiliśmy w Dobrzycy (koło Kołobrzegu) w Ogrodach Hortulus No 735, latem tego roku. Przyznam się bez bicia, że spodobało mi się jego wykonanie oraz fakt, że wykonany jest z drewna, a nie z plastiku (fuj). Choć trochę Polski już zwiedziliśmy wcześniej nie wiedziałam o znaczkach - syn kupował monety z wizerunkami miejsc przez nas odwiedzonych, jednakże muszę przyznać, że idea znaczków jest o wiele ciekawsza.
Więcej informacji
3.12.2018 - Turystka z Wrocławia
Jestem członkiem PTTK i dużo chodzę po górach, szczególnie Sudetach. Dokładnie już nie pamiętam, ale pierwsze znaczki widziałam w schroniskach. Jednak pierwszy kupiony znaczek to ten w zasadzie czeski, ale i trochę niemiecki ze szczytu Luz/Lausche - kupiony w Chacie Luz w drodze powrotnej ze szczytu, który należy do Korony Sudetów Niemieckich, Czeskich i samej Korony Sudetów. Jednak najbardziej dumna jestem ze znaczka z Sobótki. Otóż rok temu właścicielowi Starej Gazowni przedstawiłam pomysł na promocję winiarni właśnie w ten nietypowy sposób. Nie sposób opisać radości z licznych postów i odwiedzin tego miejsca przez kolekcjonerów.
29.11.2018 - Jakub z Bytomia
Przypadek. W ramach pamiątek zbieram magnesy "na lodówkę". Ale zdarzyło się tak, że w muzeum pożarnictwa w Mysłowicach nie było takiego souveniru to.... znalazłem mój pierwszy znaczek :) nr 610. Na razie mam zaledwie 25 szt.
22.11.2018 - Anna ze Złotowa
Moje zainteresowanie znaczkiem turystycznym zaczęło się od niedawna w sumie. A zaczęło się od tego, że natrafiłam na stronę facebooka znaczka turystycznego i zainteresowało mnie to. A ponieważ lubię zwiedzać różne miejsca w Polsce to jak gdzieś się wybieram to najpierw sprawdzam mapę znaczka turystycznego czy jest do zdobycia. Moja kolekcja jest na razie skromna, mam dopiero 11 znaczków, ale systematycznie będą ją powiększała. A moja przygoda rozpoczęła się od znaczka turystycznego Wyrzyskiej Kolejki Powiatowej w Białośliwiu. Potem pojawiły się dwa znaczki blisko mojego miejsca zamieszkania, tzn. jeden w moim mieście, a drugi w sąsiednim miasteczku. I tak moja przygoda ze znaczkiem się rozpoczęła i będzie się rozwijała.
20.11.2018 - Tomasz z Warszawy
Zainteresowanie znaczkami pojawiło się za pośrednictwem znajomego znaczkomaniaka ;) Udostępniał on Wasze posty na fb, wyjaśnił o co w tym wszystkim chodzi i tak się jakoś potoczyło. Na stronie zobaczyłem, że znaczki są dostępne w miejscach, w których bywaliśmy i postanowiliśmy z żoną przyłączyć się do znaczkowego zbieractwa. W ubiegłym roku znaczki głównie zbieraliśmy podczas wakacyjnych wojaży - w tym ustalaliśmy trasę i kierunek wyjazdu wakacyjnego między innymi analizując mapę znaczków turystycznych.
20.11.2018 - Krzysztof z Opalenicy
Moje zainteresowanie znaczkami turystycznymi zaczęło się jakiś 4 tyg. temu od wydania w moim rodzinnym mieście znaczka turystycznego przedstawiającego ratusz. Od tego czasu udało mi się zebrać 16 znaczków.
19.11.2018 - Krzysztof z Legnicy
Moja przygoda rozpoczęła się w tamtym roku w połowie września. O Znaczkach Turystycznych dowiedziałem się od Jakuba. Wiedział że strasznie lubię zwiedzać Polskę i mi polecił Waszą stronę. Wcześniej zbierałem magnesy lecz strasznie się na nich zawiodłem ponieważ zwiedzając ciekawe miejsca okazało się w wielu przypadkach, że nie ma magnesów. Po drugie przypinając na lodówkę w wielu przypadkach nadruki zanikają i pamiątka jest do wyrzucenia. Przed rozpoczęciem przygody ze Znaczkami Turystycznymi bardzo długo się zastanawiałem gdzie pojechać, co zwiedzić itp. Bardzo mi się spodobała idea Znaczka Turystycznego.
Więcej informacji
6.11.2018 - Mariusz z Jastrzębia Zdroju
Moje, a raczej mojej 9 letniej córki zainteresowanie znaczkami turystycznymi zaczęło się dwa lata temu. Byliśmy wtedy w Osadzie Śnieżka na urlopie i w drodze powrotnej odwiedziliśmy zamek Czocha, gdzie córka zauważyła swój pierwszy znaczek i od razu pojawiły się pytania gdzie może nabyć następny ;). Pochwaliła się wychowawczyni i klasie, a po przyjściu do domu oznajmiła, że właśnie od tego dnia chce zwiedzać i zbierać znaczki, na które mam jej zrobić drewniany wieszak. Od tego czasu dużo jeździmy po Polsce i wszędzie się pyta czy ów znaczek jest dostępny. Nawet nie była dla niej trudna trasa z Kuźnic do Murowańca, a później Czarnego Stawu Gąsienicowego, bo wiedziała że w schronisku dostanie znaczek.
Więcej informacji
16.11.2018 - Natalia i Łukasz z Rzeszowa
Pierwszą styczność ze znaczkiem mieliśmy na wycieczce w Gorcach - odwiedziliśmy Tischnerówkę i tam trafiliśmy na pierwszy znaczek. Potem kolejne trzy znaczki kupiliśmy z żoną w Sandomierzu, zobaczyliśmy je w galerii w którymś że zwiedzanych obiektów i tak się powoli wkręciliśmy w temat. Obecnie mamy już w planach kolejne zdobycze znaczkowe, nie tylko w Polsce, ale również na Słowacji bo mamy bardzo blisko, a znaczków tam nie brakuje. Szkoda jedynie, że w naszej okolicy (Podkarpacie) ilość znaczków nie jest duża - chociaż nowe znaczki z Łańcuta trochę to rekompensują. Wybieramy się tam już na dniach. Na stronie jesteśmy już zarejestrowani i na bieżąco śledzimy nowe informacje.