
Listy i doświadczenia kolekcjonerów
18.05.2020 - Paulina z Oławy
Jestem z wykształcenia geografem. Często odwiedzałam różne miejsca. W 2015 roku razem z mężem (a wtedy jeszcze nie mężem) wybraliśmy się na Weekend do Karpacza. Na pierwszy znaczek zwróciłam uwagę w czasie zwiedzania właśnie Karpacza. Pierwszy nasz znaczek to Świątynia Wang. Wcześniej zbieraliśmy magnesy na lodówkę i pamiątkowe medale. Medale zbieram do dzisiaj natomiast na magnesy na lodowce skończyło się miejsce ;) Kiedy Mirek pokazał mi znaczek i powiedział, że w sumie to te "kółeczka" są fajne i można by je wieszać na ścianie to spodobała mi się ta idea.
Więcej informacji
14.05.2020 - Milena z Ostrołęki
Pierwszy raz na znaczki turystyczne trafiliśmy z narzeczonym rok temu podczas naszego wyjazdu w Beskid Żywiecki. W trakcie jednej z wędrówek postanowiliśmy zatrzymać się na nocleg w Schronisku PTTK na Hali Lipowskiej, a że wszystko co drewniane i naturalne zwraca naszą uwagę, to od razu zainteresowaliśmy się znaczkiem, który wisiał za szybą. Stwierdziliśmy wtedy, że będzie to super pamiątka z każdego wyjazdu.
14.05.2020 - Filip z Kębłowa
Znaczkiem turystycznym zainteresowałem się dawno... 5-6 lat temu. Były to moje trzy pierwsze ZT, a konkretnie Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie (604), Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju (120) oraz Wodospad Wilczki (145). Później o nich zapomniałem aż w końcu w wakacje 2018 przygotowując się do wyjazdu przypomniałem sobie o nich. Zainstalowałem aplikację na telefon i szukam znaczków ponownie. Mam nadzieję na jak największe zbiory...
22.04.2020 - Michał z Jelcza-Laskowic
Od kiedy pamiętam, wraz z żoną, chodzimy po górach. Gdy pojawiły się dzieci, chcieliśmy zaszczepić w nich naszą pasję. Często, podczas mozolnych wędrówek, jedynym czynnikiem mobilizującym maluchy do ukończenia trasy była obietnica nagrody w postaci pamiątkowej odznaki i pieczątki wbijanej do książeczek GOT. Dzieci, obecnie są na tyle duże, że nie potrzebują już takich zachęt, jednak w nas żyłka kolekcjonerska, nie pozwala zrezygnować z dotychczasowych przyzwyczajeń.
Ze znaczkiem turystycznym po raz pierwszy bliższy kontakt miałem w Chatce Puchatka na Połoninie Wetlińskiej (tam też nabyłem pierwszy znaczek). Po powrocie do domu odwiedziłem Państwa stronę internetową i to był początek. Od tamtego czasu udało się zdobyć jeszcze kilka znaczków. Teraz, z powodu ograniczeń, podróżowanie jest utrudnione, ale postanowiłem ten czas wykorzystać na dokupienie znaczków z miejsc wcześniej odwiedzonych.
14.04.2020 - Tadeusz z Biecza
Znaczkami zainteresowałem się po przeczytaniu 27.01.2020 na stronie internetowej gorlice24.pl o nowym znaczku z Gorlic. Ponieważ kolekcjonuję kule śnieżne z miejsc, w których byłem, ale nie wszędzie są dostępne, postanowiłem zacząć zbierać także znaczki na pamiątkę pobytu. Postanowiłem jednak, że będą to tylko te znaczki, które wizualnie mi się spodobają. Pierwszym moim znaczkiem był z Wysowej, a drugim skalne miasto z Ciężkowic. Żałuję bardzo, że z mojej miejscowości Biecza nie ma znaczka turystycznego z wizerunkiem pięknego ratusza lub zabytkowej Kolegiaty.
9.04.2020 - Turszlak z Wrocławia
To "stara-nowa" historia. Należałoby zacząć od dzieciństwa i wypraw do lasu z rodzicami, później już samodzielnych. Był to czas poznawania lasu, głównie roślin i siedlisk leśnych. Kiedy byłem nieco starszy, jako uczeń podstawówki, wstąpiłem do SKKT PTTK. Wspólnie wędrowaliśmy, podróżowaliśmy, poznawaliśmy różne zabytki, dla mnie jednak najważniejsza była przyroda. Namiętnie fotografowałem, zapisywałem... Z biegiem lat uzyskałem kolejne stopnie kadry PTTK: przodownika, instruktora krajoznawstwa. Prowadząc ludzi, pokazywałem im to i owo. Złaziłem niemal całą Polskę, widziałem - przez lata - wszystkie ważniejsze zabytki. "Pomagały mi" regulaminy odznak krajoznawczych. "Odsyłany" do ciekawych miejsc, starałem się dotrzeć, poznać...
Kiedy trafiłem na ZNACZKI TURYSTYCZNE ("drewniane krążki"; "klocki") zwróciłem uwagę na rysunek, później na treść... Potraktowałem je jako kolejne "odsyłacze": idź, zobacz. Będąc w "danym miejscu" kupiłem jeden, później drugi i zacząłem zbierać. Dziś wiem, że ZNACZKI TURYSTYCZNE tylko niekiedy zaprowadzą mnie w nowe miejsce. Powstają by reklamować "znane", by przyciągać turystę i niech tak będzie. Nie jeżdżę do "miejsc znaczkowych" by kupić kolejny egzemplarz do kolekcji. Gdy trafię na "klocek" to kupię. Jest on pamiątką, oryginalną, niepowtarzalną pamiątką. Niestety, dość często zdarza się, że "zabrakło", że "wyprzedano" (w ubiegłym roku bodaj 5 miejsc; w tym roku - jedno). Liczę jednak, że pojawią się, że przy kolejnej wyprawie, kupię. Gorzej, jeżeli jest to "w Polsce"...
30.03.2020 - Ewelina z Sosnowca
O znaczkach turystycznych dowiedziałam się w zeszłym roku będąc na wakacjach w Międzybrodziu Żywieckim i stamtąd mam 4 znaczki, które jednocześnie były pierwszymi znaczkami, a jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Od razu sprawdziłam znaczkową mapę Polski i zaczęłam planować nowe podboje, niestety na chwilę obecną moje plany zostały przerwane. Mam nadzieję, że szybko wrócimy do normalności.Znaczkozą zaraziła mnie pani handlującą pamiątkami. :-) Dodatkowo jest to fajna zabawa, dzięki której mogę oderwać syna od komputera. Na dzień dzisiejszy posiadam 15 znaczków, 1 specjany i 1 Jockera.
23.03.2020 - Mariusz z Piastowa
Zainteresowanie do wszelkich aktywności turystycznych zawsze mi towarzyszyło, ale szczerze się przyznaję, że nie znałem idei znaczka turystycznego. Wiele miejsc "oznaczkowanych" odwiedziłem i nie wiedziałem, że jest taka fajna kolekcja. Myślę, że miałbym już pokaźną kolekcję, ale nic straconego, będę nadrabiał zaległości z dzieciakami po kwarantannie. Który znaczek pierwszy? No właśnie żaden, dopiero zamówilem pierwsze z miejsc, w których byłem, a nie wiedziałem o znaczkach. Jak tylko sytuacja pozwoli to zdobędziemy pierwszy prawdziwy turystyczny znaczek. Znalazłem Was w niedzielę przez Google sklep. Tak pierwsza była aplikacja, następnie trafiłem na stronę, gdzie większość niedzieli zapoznawałem się ze znaczkami, bardzo super sprawa.
16.03.2020 - Wiktoria z Piły
Kilka dni temu miał premierę ZT Muzeum Stanisława Staszica w Pile. Napisał mi o tym kolega, który interesuje się znaczkami. Do tej pory nie wiedziałam o tym, że istnieją, więc zaczęłam zgłębiać temat. Spodobała mi się ich idea i uznałam, że to świetny sposób na oznaczenie miejsc, w których się było. Zamówione przeze mnie znaczki będą moimi pierwszymi, ale na pewno na nich nie poprzestanę bo mam duszę wędrowca i już planuję kolejne wyjazdy :)
16.03.2020 - Dagmara z Włoszakowic
Pierwszym naszym znaczkiem był znaczek z Morskiego Oka kupiony jako pamiątka, że tam byliśmy. Dużo podróżujemy i szukając ciekawych miejsc do zwiedzania spotkaliśmy kolejne znaczki. Dzieciom bardzo spodobał się pomysł kolekcjonowania znaczków jako pamiątka odwiedzanych miejsc, a jednocześnie chcieliśmy zachęcić dzieci do pieszych wędrówek. Nie możemy się już doczekać kiedy dotrze do nas dziennik kolekcjonera. Jak tylko dotrze do nas dziennik to wyruszamy na Śnieżkę z dziećmi (5 i 9 lat).
13.03.2020 - Lidia Rui
Podczas podróży używałam wyłącznie książeczki PTTK w której wbijałam tylko pieczątki, jako potwierdzenie pobytu w danym miejscu. Znaczek pokazała mi siostra bo kupuje je dla wnuczki z każdej przebytej wspólnie wycieczki i w ten sposób zaczęłam z mężem zbierac znaczki z wycieczek. Interesowało mnie znaczenie znaczków po co są i co znaczą, no i dalej już poszło. Obecnie mam tylko 6 znaczków, bo zbieramy je dopiero od sierpnia ubiegłego roku, choć wypoczynek aktywny uprawiamy od wielu lat. Pierwszy znaczek mamy z Czarnej Góry w Jańskich łaźniach, ale już wiemy, że niektóre wycieczki musimy powtórzyć aby zdobyć znaczki. Jest to bardzo wciągające tym bardziej, że są miejsca godne odwiedzenia, o których nie wiedziałam.
10.03.2020 - Michał z Łodzi
Moja historia zaczyna się w 2006 roku gdy zapisałem się do Łódzkiego Klubu Turystów Kolarzy PTTK. Wtedy zaczęła się moja przygoda z turystyką rowerową. W 2007 roku zorganizowałem moją pierwszą tygodniową wyprawę. Odbyła się ona na terenie województwa łódzkiego. Jedną z miejscowości na trasie był Tomaszów Mazowiecki. I tam w Skansenie Rzeki Pilicy zupełnie przypadkiem kupiłem pierwszy Znaczek Turystyczny nr 532. Dlaczego go kupiłem? Lubię zbierać pamiątki, a że taki znaczek mi się spodobał więc go kupiłem.
Więcej informacji
5.03.2020 - Maciej z Gdańska
Pierwszy znaczek zobaczyłem w gablotce w schronisku na Szczelińcu w sierpniu zeszłego roku. Wieczorem włączyłem mapkę, a następnego dnia miałem wycieczkę do Zamku Książ i palmiarni w Wałbrzychu i tam zakupiłem pierwsze dwa znaczki. Teraz łącznie z tymi wyszło mi 152 sztuki, więc mogę potwierdzić, że wciąga ;-)
21.02.2020 - Marcin z Wrocławia
Moja przygoda ze znaczkami zaczęła się zupełnie przypadkowo, będąc na wakacjach nad jeziorem Dominickim (dawne Leszczyńskie), dostałem od Sołtysa reklamową mapę okolic. Na tej mapie znalazłem wieżę widokową w Siekowie, na którą też dotarliśmy rodzinnie i na płocie była plansza z informacją, że to miejsce posiada swój ZT 284 (nawet mam zdjęcie ten planszy bo tam był adres gdzie można kupić znaczek). Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że już wpadłem jak śliwka w kompot, o tym dowiedziałem się dopiero w Przemęcie. Bo tam też udaliśmy się do Centrum Kultury, żeby kupić/zobaczyć czym są te znaczki. Kiedy zobaczyłem, że są drewniane (mój św. pamięci dziadek z Rawicza był kołodziejem z zawodu, wszczepił we mnie miłość do drewna i nauczył, że wszystko można naprawić i "z majsterkować"), to musiałem je kupić, wziąłem od razu wszystkie 3 dostępne. Żeby być uczciwym ze swoim sumieniem pojechaliśmy do kościoła św. Jana Chrzciciela (ZT 282) aby go zobaczyć, ostatni z trzech punktów czyli wieże widokową w Kaszczorze (ZT 283) zwiedzimy w te wakacje, będąc znów w Dominicach. Potem godzinami siedziałem nad mapą patrząc gdzie są te miejsca i odtwarzałem sobie gdzie już byłem, wspominając jak tam było...
19.02.2020 - Wojtek ze Świętej Katarzyny
Mam na imię Wojtek, mój NIK to Haski i mam 9 lat. Moja historia ze znaczkami turystycznymi zaczęła się kiedy miałem 7 lat i wyjechałem na wycieczkę z moim kolegą i bratem do Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku i tam znalazłem mój pierwszy Znaczek Turystyczny (ZT nr 119) i tak zaczęła się zabawa ze znaczkami. Teraz mam 91 Znaczków Turystycznych i 4 Naklejki Turystyczne. Pozdrawiam Wojtek.
18.02.2020 - Joanna ze Świebodzic
Jeśli chodzi o zainteresowanie ZT to z mężem dosyć dużo zwiedzamy,szczególnie Polskę. Zbieramy wszystkie wejściówki, bilety itp. z miejsc, które odwiedzamy. Wielka szkoda, że w niektórych miejscach bilet stanowi zwykły wydruk z kasy fiskalnej. Niektóre posiadane przez nas bilety są bardzo ciekawe i oryginalne. Pierwszym Znaczkiem Turystycznym, który zakupiliśmy był znaczek z Twierdzy Srebrna Góra. Bardzo przypadły nam do gustu. Są solidnie wykonane i ciekawe. Także teraz podczas planowania wyjazdów sprawdzamy u państwa na stronie czy dane miejsce posiada swój znaczek i ewentualnie gdzie można go nabyć. Jak do tej pory nie mieliśmy problemu z nabyciem znaczków.
17.02.2020 - Janusz z Jemielna
W marcu 2018 r. wybrałem się z wnuczką Zosią (teraz ma 12 lat) i wnukami Arturem i Stasiem(10 i 8 lat) na Ślężę i tam w Domu Turysty Zosia zobaczyła znaczek turystyczny.Dzieciom bardzo się spodobał i od tego czasu cała trójka je zbiera.
6.02.2020 - Przemysław z Bydgoszczy
Zainteresowanie znaczkiem Turystycznym było zawsze, bo zawsze przyciągały moją uwagę. Niby prosty drewniany krążek z metalowym kółeczkiem i wypalonym jakimś widokiem, budynkiem itp., ale tak naprawdę to coś więcej, to historia jakiegoś miejsca w Polsce, w którym warto być. To historia, którą trzeba poznać, to ludzie którzy poświęcają się aby takie miejsce nie zniknęło z mapy historii turystycznej Polski. To historia, którą powinniśmy poznać i przekazać ją pokoleniom. Znaczki Turystyczne to mapa naszego dziedzictwa kulturowego. Dla mnie Znaczki Turystyczne są wyznacznikiem moich wypraw turystycznych, można powiedzieć, że kieruję się nimi wybierając miejsce urlopowe. A samo zainteresowanie pojawiło się w 2019 roku (jestem młodym znaczkowym turystą). Szczególnie mnie zainteresowały jak zobaczyłem u kolegi z Klubu Turystyki Rowerowej aplikację na telefon. To właśnie on mnie ,,wciągnął,, w magię Znaczków Turystycznych :) i nie tylko mnie :). A sama aplikacja super!!! Naprawdę czapki z głów, zrobiliście kawał dobrej roboty.
Więcej informacji
4.02.2020 - Marta z Sarnowa
Skąd zainteresowanie Znaczkami Turystycznymi? Tak jak wspomniałam na wakacjach na półwyspie helskim wpadł w nasze ręce Znaczek - HEL Początek Polski. Wraz ze znaczkiem dostaliśmy broszurkę z adresem internetowym. Zauważyłam, że jest ich mnóstwo w Polsce. Także w miejscach w których już byliśmy wspólnie z rodziną. Ja, od małego dziecka, jako harcerka, uwielbiałam podróżować po Polsce. Uważam, że nasz kraj jest śliczny i ma bogatą historię, którą chcę przekazać swoim córkom i mężowi, który niestety nie zwiedzał w młodości tyle co ja :)
Więcej informacji
3.02.2020 - Alicja z Chrzanowa
Chodzę po górach oraz podróżuję razem ze znajomymi, pierwszy znaczek miałam kupiony w Pradze, potem już poszło, a ponieważ weszłam na waszą stronę na fb i się dowiedziałam, że można zamówić bezpośrednio u państwa, gdy się ma dowody, tak też robię. Może w wolnej chwili sprawdzę jeszcze gdzie byłam, a nie było znaczków, to prześlę kolejne zamówienie, akurat wczoraj byłam na Wielkiej Raczy.
28.01.2020 - Paweł z Łodzi
Kolekcjonuję różne rzeczy, można rzec, że jest tych rzeczy zbyt dużo, ale nie przeszkadza mi to w ciągłym odkrywaniu kolejnych :-). To zresztą rodzinne, dziadek był bardzo poważnym filatelistą, tata zbierał znaczki i monety, o swoich zbiorach (winyli, kart telefonicznych, zapałek, komiksów, czasopism czy podkładek do piwa) mógłbym pisać bez końca. Przygoda ze znaczkami zaczęła się we wrześniu 2018 roku. Pierwszy raz zauważyłem dziwne "drewniane breloki" (jak mawia mój znajomy) wędrując z kolegą po Beskidzie Żywieckim. W każdym odwiedzanym schronisku zauważałem znaczki, ale myśl o nowej kolekcji jedynie kiełkowała. Pierwszy raz skusiłem się na Hali Boraczej, być może podniósł mi się poziom endorfiny po spożyciu tamtejszych, przepysznych drożdżówek? I tak zaczęło się zbieranie, choć obiecywałem sobie że to "tylko na próbę".
Więcej informacji
22.01.2020 - Łukasz z Warszawy
Znaczki zbieram od niedawna. Razem będzie ich około 60 sztuk. Pierwszy był z Zamku Książąt Mazowieckich w Ciechanowie. Tam córka chciała zakupić jakąś pamiątkę i zaproponowano Znaczek Turystyczny. I tak się zaczęło..... Teraz planujemy wycieczki weekendowe według miejsc zaznaczonych na mapie znaczkami... Jest to fajna pamiątka. Serdecznie pozdrawiam i czekam na nowe znaczki z niecierpliwością.
21.01.2020 - Jan z Lutyni
Pierwszy znaczek kupiłem dość przypadkowo, na pamiątkę pobytu w Schronisku Chata Grabowa w Brennej w 2018 r. Kiedy zorientowałem się, że ZT tworzą system kolekcjonerski postanowiłem zbierać znaczki związane ze schroniskami górskimi. Na razie mam 20. Niestety nie wszystkie schroniska biorą w tym udział np. na Wielkiej Sowie, trzeba by ich jakoś zmotywować:).
21.01.2020 - Kamil ze Środy Wielkopolskiej
Znaczki znalazłem szukając tras rowerowych, które warto zobaczyć. Zbieram m.in. odznaki PTTK, a że jestem typem "zbieracza" ZT też mi się spodobały i uzupełniły moje hobby motywując również do pokonywania większej ilości kilometrów na rowerze. Teraz znaczków mam około 70 i większość zdobyłem dojeżdżając do miejsca docelowego właśnie rowerem (również te z Zamku Książ). Stronę odwiedzam oczywiście regularnie, cieszę się, że pojawiają się znaczki z Naszej okolicy, ale nadal brakuje takich perełek jak np: Zamek Kórnik czy Pałac w Tarcach.
20.01.2020 - Stanisław z Lublińca
Co do mojej historii ZT to jest ona mocno standardowa :) Dużo jeżdżę po kraju, a w szczególności po naszych górach, spędzam tam praktycznie każdą wolną chwilę. Z każdego wyjazdu przywożę coś na pamiątkę, coś małego co da się przyczepić do mojej sciany obłożonej metalowymi panelami. Wybór padł na magnesy. ZT widywałem już dużo wcześniej w różnych miejscach, ale kompletnie nie wiedziałem o co w tym chodzi, że są ze sobą powiązane itp. Na pewno pierwszym był ZT 121 Waligóra z Gór Kamiennych kupiony w schronisku Andrzejówka, szczyt odwiedzony przy okazji robienia Korony Gór Polski. W schronisku oprócz mnie i mojej przyjaciółki był też starszy jegomość, który okazał się być wieloletnim pracownikiem stacji meteorologicznej na Śnieżce ! I tak sobie długo porozmawialiśmy o różnych górskich przygodach :) A potem poleciało to już z górki, kolejne znaczki ze schronisk wpadały bardzo szybko. Na chwilę obecną mam już ich grubo ponad sto, w tym kilka z Czech i Słowacji. Każdy ZT jest dla mnie małym dziełem sztuki, dbałość o każdy detal aż zadziwia. Chyba na dobre wciągneło mnie kolekcjonowanie ich :) Oficjalną stronę ZT oczywiście znam, jestem tam zalogowany, super sprawą jest dla mnie mapa ZT, zawsze można "zahaczyć" w trasie o jakieś miejsce ze znaczkiem.
14.01.2020 - Jolanta z Zakopanego
Jestem dziennikarką w Tygodniku Podhalańskim. O znaczkach pisałam chyba jako jedna z pierwszych, na samym początku ich ukazywania się. Przyjechał wtedy do nas jakiś pan z Myślenic, który prawdopodobnie zajmował się ich dystrybucją. Dostałam kilka, abym wiedziała o czym piszę. Kolejna sprawa to ta, że interesuję się historią schronisk górskich, zbieram wspomnienia kierowników, pracowników i turystów. Popełniłam już wiele tekstów schroniskowych. Od wielu lat kolekcjonuję metalowe odznaki schroniskowe i górskie, nawet w różnych odmianach kolorystycznych. Teraz przygotowuję wystawę odznak w Muzeum Podhalańskim w Nowym Targu. Otwarcie zaplanowane jest na 2 lipca. Od pewnego czasu zbieram też okolicznościowe pieczątki, dotyczące tej tematyki. Przy okazji pobytów w schroniskach górskich w różnych częściach naszych gór kupiłam kilka znaczków. Doszłam do wniosku, że uzupełniłyby moją kolekcję schroniskową. Na szybko znalazłam jakieś tam dowody na pobyt w niektórych z nich. Tysiące zdjęć są jeszcze na dyskach zewnętrznych i filmach, ale przeszukiwanie wymaga czasu.
14.01.2020 - Urszula z Krakowa
Moja historia ze znaczkami nie jest zbyt długa i nie mam na razie dużych zbiorów, ale pracuję nad tym :-) Mam jednak nadzieję, że zamówiony kompas będzie początkiem i historii, i przygody. Mianowicie nasz kolega z pracy odchodzi niebawem na emeryturę i planuje spędzać ją podróżniczo. Pomyśleliśmy więc o kompasie. Ja z kolei pomyślałam o znaczkach, więc mamy nadzieję, że znaczek kompasowy będzie wyznaczającym kierunek pierwszym znaczkiem w jego kolekcji.
13.01.2020 - Łukasz z Czernikowa
Pierwsze znaczki kupiliśmy 10 lat temu na Słowacji, szukaliśmy obrazka który po powrocie będziemy mogli zawiesić na ścianie w salonie. Od tamtego czasu jak odwiedzamy nowe miejsca kupujemy znaczki lub grafiki na szkle, lecz niestety nie zawsze są dostępne. Aktualnie posiadamy 75 szt różnych obrazków i znaczków.
31.12.2019 - Piotr z Nowego Tomyśla
Pierwszy znaczek nabyłem podczas wędrówki po schroniskach w Karkonoszach. Poprosiłem sprzedawcę o potwierdzenie zdobycia schroniska. Spodziewałem się pieczątki w książce PTTK. Ku mojemu zdziwieniu zaproponował mi znaczek turystyczny nr 0039 od tego czasu gdziekolwiek jestem staram się zdobywać kolejne.
18.12.2019 - Łukasz z Czechowic-Dziedzic
Pierwszym przeze mnie zakupionym znaczkiem był nabyty w kwietniu 2017 roku znaczek no. 1439 z Czech, z browaru w Broumovie. Od tej pory zacząłem je kolekcjonować jako pamiątki z wycieczek i jeśli tylko są dostępne w miejscach, które odwiedzam, zawsze nabywam. Aktualnie posiadam 34 znaczki z Polski, 8 z Słowacji oraz 6 z Czech.
17.12.2019 - Renata z Malborka
Moja przygoda ze zbieraniem znaczków turystycznych zaczęła się niedawno. Szkoda, że nie wszędzie są dostępne od razu. Podczas wyjazdu do Wrocławia rozmawiałam z moim bratem, który już od dłuższego czasu zbiera znaczki turystyczne. Pokazał mi swoją kolekcję, a wtedy zaskoczył u mnie jakiś bakcyl i stwierdziłam ,że zamiast kupować pocztówki na pamiątkę czy bilety wstępu mogę również zacząć zbierać znaczki turystyczne. Uważam, że to jest bardzo fajny i nietuzinkowy pomysł - znaczki na drewienku nie dosyć, że ekologicznie, to ładnie i czytelnie zrobione. Żałuję, że wcześniej nie wiedziałam o znaczkach turystycznych, gdyż Polskę i nie tylko, zwiedzam od kilkunastu lat. Moim pierwszym znaczkiem turystycznym oczywiście był No. 212 Zamek Krzyżacki w Malborku.
16.12.2019 - Ewelina ze Smolca
O znaczkach turystycznych córka przeczytała w Internecie i pomyśleliśmy, że to super pamiątki z miejsc które odwiedzamy. Od kilku lat zwiedzamy nasz piękny kraj, co roku jeździmy w inną cześć Polski na urlop i ferie, odkrywamy także miejsca, których nie ma w przewodnikach. To świetna lekcja historii i geografii dla moich dzieci. Pierwszy znaczek zakupiliśmy w Ząbkowicach Śląskich i jestem pewna, że jeszcze wiele znaczków przed nami.
12.12.2019 - Andrzej z Opalenicy
Przez kilka miesięcy pełniłem obowiązki dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Komornikach, przy którym działa Klub Kolekcjonerów ZT. Dzięki Klubowi, poznałem ideę znaczka, ale tak naprawdę dopiero Dziennik Kolekcjonera, który otrzymałem w październiku spowodował, że na dobre połknąłem bakcyla. Ponieważ jestem muzykiem, dość dużo jeżdżę po Polsce. Przeglądając znaczkową stronę uświadomiłem sobie, że przez minione 47 lat odwiedziłem już chyba większość znaczkowych miejsc w Polsce. Zacząłem jeszcze w liceum (w latach 70. ub. wieku ), od Górskiej Odznaki Turystycznej – do końca studiów zdobyłem brązową, srebrną i złotą, odwiedzając przy okazji większość miejsc z kategorii „góry i schroniska”. Z moimi zespołami także byłem w wielu znaczkowych miejscach, dlatego postanowiłem nadrobić zaległości kolekcjonerskie. Pierwszymi znaczkami były – rzecz jasna – znaczki „komornickie”: 257, 258, 278, 383, 392 oraz okolicznościowe: 40040 i 40056. Później zacząłem kupować znaczki z najbliższego otoczenia i w tej chwili mam w kolekcji 42 znaczki regularne i 3 okolicznościowe. Przed świętami planuję jeszcze odwiedzić 13 znaczkowych miejsc. A może się uda zdobyć także chociaż 1 znaczek kolekcjonera?
6.12.2019 - Tomasz z Gdańska
Zainteresowanie tematem samego znaczka zaczęło się w sumie niedawno. Przeglądając różne grupy na Facebooku gdzie ludzie chwalili się fajnymi miejscami czy też widokami, zauważeniem jak ktoś akurat chwali się zdobyciem znaczka z Kościerzyny. Z racji z tego że już zbieram podróżnicze naklejki zaciekawiło mnie, że odwiedzając kolejne muzea mogę zdobyć kolejna ciekawą pamiątkę. Zagłębiając się w projekt zauważyłem, że są obiekty, o których nawet nie miałem pojęcia, a są warte odwiedzenia. W sumie pierwszy, który zobaczyłem to znaczek Muzeum Kolejnictwa w Kościerzynie, a pierwszy który zakupiłem odwiedzając miejsce to Koscioł św Jerzego w Sopocie.
5.12.2019 - Daria ze Szczytnej
Franek nie ma jeszcze znaczków dopiero zaczyna swoja przygodę. Wojtuś ma 5 lat i ma swoje 26 znaczków, które nazywa medalami. Pierwszy jaki "zdobył" to mając 3 latka wszedł samodzielnie na Szczeliniec i dostał nagrodę znaczek- medal :) i od tego czasu z każdej wycieczki przywozi znaczki.
2.12.2019 - Ewelina z Przybysławic
Jesteśmy pasjonatami odwiedzania różnych zakamarków Polski i sporo chodzimy po górach. Zbieramy punkty GOT. Mąż uprawia wspinaczkę skałkową i górską oraz jest speleologiem. Znaczki natomiast odkrył nasz dwunastoletni syn Janek, który jako pamiątkę kupił znaczek nr 155 w schronisku Pod Biskupią Kopą w czasie wycieczki szkolnej - klasa była na zielonej szkole w Jarnołtówku w 2018 r. Znaczek nam się spodobał, poszukaliśmy informacji w internecie i uznaliśmy, że zbieranie znaczków będzie dobrą formą udokumentowania naszych wędrówek po Polsce. Zamówiliśmy specjalną gablotę i postanowiliśmy dokupić znaczki z miejsc, które odwiedziliśmy, zanim dowiedzieliśmy się o marce "Znaczki Turystyczne Polska". Czasem nasze wyprawy odbywają się w niedziele lub po godzinach pracy punktów sprzedaży, kiedy część z miejsc "znaczkowanych" jest zamknięta, dlatego też mamy braki w kolekcji. Podoba nam sie również estetyka znaczka i technika wykonania oraz przystępna cena. Żałujemy, że jest jeszcze wiele miejsc, gdzie gospodarze nie postarali się o promocję miejsca w formie Znaczka Turystycznego.
25.11.2019 - Szymon z Kruszwicy
Zainteresowanie tematem znaczków przyznam się szczerze, że pojawiło się dopiero w ostatni długi weekend listopadowy. Zakupiłem pierwszy znaczek w schronisku Strzecha Akademicka. W kolejce do kasy każdy pytał o znaczek turystyczny. To duże zainteresowania sprawiło, że i ja poprosiłem o jeden egzemplarz. Nie świadomy tego czym tak naprawdę jest znaczek turystyczny wróciłem do domu. Po przeczytaniu etykiety sprawdziłem o co chodzi na waszej stronie - i tu nastąpił szok !!! Świetna sprawa, zwłaszcza dla człowieka, który stopniowo zwiedza Polskę i kocha góry. Z mojego regionu mam już 10 znaczków. Żałuję, że dopiero teraz się tym zainteresowałem. Dobrze, że umożliwiacie Państwo nabycie znaczków z miejsc, w których już się było. Stopniowo będę też uzupełniał znaczki z miejsc w których byłem - a torochę się ich uzbierało.
13.11.2019 - Krzysztof z Poznania
Zainteresowanie znaczkiem wynika z chęci zwiedzania różnych ciekawych miejsc oraz skłonności kolekcjonerskich :) Istnieje wiele miejsc, których zapewne byśmy nie odwiedzili, gdyby nie znaczek, który proponuje ciekawe miejsca do odwiedzenia. O znaczku dowiedzieliśmy się z Internetu szukając dzienników, w których moglibyśmy zapisywać informacje o naszych wyprawach. Nasze zdobywanie rozpoczęliśmy od Skansenu Miniatur w Pobiedziskach oraz Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Zapewne w przyszłości skupimy się na miejscach z okolic Poznania oraz wyprawach w Karkonoszach.
5.11.2019 - Łukasz z Wrocławia
To trochę przypomina obsesję... Przychodzi cicho, bezszelestnie, nawet nie zdajesz sobie sprawy, że istnieje. Tak samo było z pieczątkami PTTK i całą zabawą w odznaki. Nawet nie pamiętam gdzie i kiedy. bywałem tu i tam i widziałem te znaczki. Kolejna pamiątka jakich wiele, ale faktycznie były w każdym miejscu i przedstawiały coś więcej niż "Pozdrowienia z..." widoczne na każdym innym magnesie, drewienku pinie klipie czy czymkolwiek co jest sprzedawane na bazarach, muzeach schroniskach.... Kupiłem jeden....innego dnia drugi... trzeci... były numery na rewersie każdego znaczka. I strona internetowa. Odkrycie, że za zebranie dziesięciu numerów z rzędu daje unikalny jeden jedyny w swoim rodzaju nowy krążek było jak objawienie. Wybierając się na kolejną wyprawę już było planowanie, żeby zebrać podczas tygodnia w Tatrach jak najwięcej, mapy szlaki wszystko. Teraz nie ma opcji inaczej planować tras w nowych miejscach. Znaczek musi być i koniec. Swoją drogą naprawdę cieszy mnie, że w ten sposób promujecie turystykę. kameralnie, trochę po cichu i viralowo. Ale skutecznie. Sam zaraziłem do znaczków kilka osób więc poczta pantoflowa działa.
4.11.2019 - Zbigniew z Wrocławia
Jestem z Wrocławia, moja przygoda ze ZT zaczęła się w Arboretum w Wojsławicach ( ZT NR 188 ) w 2016 roku. Będąc w Arboretum chciałem kupić jakąś pamiątkę z tego miejsca i zobaczyłem okrągły drewniany znaczek. W pierwszej chwili myślałem, że jest to magnes, ale okazało się, że jest to fajny znaczek. Po powrocie do domu z ciekawości wszedłem na stronę Znaczki Turystyczne, gdzie dowiedziałem się więcej o idei tych znaczków. Bardzo mi się spodobał pomysł zbierania takich unikalnych pamiątek z odwiedzanych turystycznych miejsc i świadomość, że ZT można kupić tylko w danym miejscu, nie mówię tu o brakujących znaczkach.
Więcej informacji
1.11.2019 - Agnieszka z Radomia
W tym roku w wakacje nie wyjechaliśmy na dłuższy wypoczynek, organizowaliśmy za to jednodniowe wycieczki. W związku z faktem, iż zbieramy monety, ruszyliśmy na podbój województwa świętokrzyskiego. Będąc w Ekomuzeum (Muzeum Przyrody i Techniki) w Starachowicach natknęliśmy się na znaczek turystyczny, który był fajną pamiątką z tamtego miejsca. Po wczytaniu się w zasady znaczków turystycznych stwierdziliśmy, iż będziemy mieli kolejną rzecz do zbierania obok monet i magnesów. W niektórych ciekawych miejscowościach znajdowały się i monety i znaczki, inne były po drodze. W sumie w te wakacje zdobyliśmy 18 znaczków turystycznych, niestety nie udało nam się uzbierać dziesięć kolejnych, żeby wysłać kupony na znaczek kolekcjonerski.
30.10.2019 - Justyna ze Swarzędza
Przygodę ze znaczkami turystycznymi rozpoczęłam w maju br. Namówiła mnie do tego moja starsza siostra. Pierwszym znaczkiem był znaczek nr 258 z Muzeum Narodowego Rolnictwa w Szreniawie. I tak się wszystko zaczęło. Obecnie każdy wyjazd służbowy czy prywatny w pierwszej kolejności poprzedzony jest sprawdzeniem czy w danej okolicy jest znaczek do zdobycia, a i przy okazji jest możliwość odwiedzenia ciekawych miejsc. Moja przygoda ze znaczkami dopiero się rozpoczyna. Od maja br. udało mi się ich zebrać 23 szt. Mam również aplikację na telefonie, więc właściwie każdy wyjazd obecnie jest podporządkowany znaczkom. Mąż śmieje się, że jakąś obsesję mam na punkcie tych znaczków, ale w pozytywnym znaczeniu oczywiście to mówi. No i wspiera mnie w tym. Jednak najbardziej wspiera mnie moja 5 letnia córka Magdalena i to właściwie razem z nią i moją siostrą zbieramy znaczki turystyczne.
28.10.2019 - Emilia z Poznania
Dziennik jest dla mojej córki 9-letniej, która bardzo jest zainteresowana zbieraniem znaczków turystycznych. Mamy już kilkanaście sztuk i wciąż ta kolekcja się powiększa. Pierwszy znaczek był zdobyty podczas wakacji w Karpaczu była to Świątynia Wang.
26.10.2019 - Jacek z Golubia - Dobrzynia
Moja historia ze znaczkiem zaczyna się od rajdu pieszego szlakiem Chopina organizowanym w Golubiu-Dobrzyniu, a zaczynającym się w Szafarni i tam zobaczyłem ogłoszenie o znaczkach. Zawsze chciałem czegoś unikalnego z miejsc, które odwiedzam, a więc były magnesy i naparstki, ale znaczek to coś nieoczekiwanego - niesamowicie prostego, a przy tym ciekawego. W GD uzupełniłem kolekcje o drugi znaczek z zamku no i tak zacząłem szukać w okolicy - mam już cztery zacne znaczki i myślę o następnych. Gratuluję pomysłu!!!
18.10.2019 - Paweł z Poznania
Pierwszym znaczkiem było Muzeum Przyrodnicze w Kostrzynie, jakoś tak się złożyło, że z ciekawości tam wszedłem i zaciekawił mnie znaczek więc go kupiłem. Musiało to być jakoś na początku znaczkowania, bo było to baardzo dawno, jeszcze w podstawówce i przyznam, że tak przeleżał kilkanaście lat, aż ostatnio zaczęliśmy podróżować trochę częściej i zauważając znaczki w odwiedzonych miejscach postanowiliśmy je kolekcjonować.
16.10.2019 - Michał z Wrocławia
Stronę odwiedzam regularnie. Wpisuję nr znaczków już zdobytych. Zaczęło się z 15 lat temu, zrobiłem sobie objazdową wycieczkę po Czechach, a dokładniej po Czeskim raju. Tam zdobyłem 32 znaczki i to były pierwsze zdobycze. Potem jeszcze jeden zdobyty na Słowacji. A w Polsce pierwszy był w Baranowie Sandomierskim. Miałem też długą przerwę i tak naprawdę zaczęliśmy intensywnie wraz z synem zbierać znaczki ok. 2 lata temu i trwa to cały czas. Mam ok. 70 ZT z Polski, 1 z Słowacji i ok 45 z Czech.
16.10.2019 - Tomasz z Niepruszewa
Ze znaczkiem zetknąłem się na tegorocznej Tour de Calisia. Tam kupiłem pierwszy, potem drugi w Tubądzinie. I poszło. Jednak przyjąłem pewne założenie. Znaczki zbieram jeżdżąc na rowerze. Nie pieszo, nie samochodem. Tylko rower. Jeżdżę bardzo dużo (jak na amatora), to kolejna motywacja do odwiedzania nowych miejsc. I powiem szczerze, już dużo się dowiedziałem o lokalizacjach, które czasami są blisko, a o których nie mamy bladego pojęcia. Idea bardzo fajna, coś jak gra na Xbox-a, ale w terenie. I na rowerze!
16.10.2019 - Janusz z Łodzi
Na Znaczki Turystyczne wpadłem zupełnie przypadkowo. Razem z rodziną podróżujemy sporo w kraju i za granicą, jednak przyznam się szczerze nigdzie ich nie zauważyłem. Dopiero w trakcie szukania aplikacji turystycznych na telefon wpadłem na Waszą aplikację, później zainteresowałem się stroną internetową i cała idea bardzo mi się spodobała.
Więcej informacji
8.10.2019 - Daniel z Sulechowa
Moja przygoda ze Znaczkami zaczęła się około 2 lata temu w Muzeum Zabytków Kultury Technicznej
w Gnieźnie, kiedy to Pani tam pracująca powiedziała kilka słów o znaczku i zaproponowała jego zakup. Wtedy to właśnie nabyłem swój pierwszy Znaczek Turystyczny. Następnie już w domu bardziej zainteresowałem się tematem i wszedłem na stronę Znaczków, która uważam za świetne kompendium wiedzy o ciekawych miejscach do odwiedzenia. Dzięki znaczkowej mapie mogę szybko ustalić trasę mojej podróży i jest to dla mnie doskonała motywacja do zwiedzania. Same Znaczki Turystyczne uważam za pięknie wykonane i na pewno będą się świetnie prezentować na ścianie :)
8.10.2019 - Radosław z Torunia
Historia mojego pierwszego znaczka...Zaczęło się dość spontanicznie, przed 5 miesiącami. To była moja pierwsza wspólna wyprawa z obecną partnerką, choć ten wypad chciałem odbyć zanim się jeszcze poznaliśmy. Puszczykowo, Jeziory, Mosina... zainteresowałem się tymi okolicami dzięki książce "Weź wyjdź" autorstwa Patryka Świątka. Nie miałem wówczas jeszcze pojęcia o istnieniu znaczków turystycznych, a moje podróże były znacznie rzadsze oraz "płytsze" niż ma to aktualnie miejsce.
Więcej informacji
8.10.2019 - Marcin z Warszawy
Znaczki w tym przypadku to świeża historia. W ubiegłym roku byliśmy z synem w "Szklanym Domu" w Ciekotach i kupiłem mu znaczek jako pamiątkę. Dopiero potem po sprawdzeniu w internecie okazało się, że to akcja na większą skalę i że niektóre miejsca "przegapiliśmy", tak jak np. Drohiczyn czy Białowieżę. No i się zaczęło! Syn ma już kilkadziesiąt znaczków z Polski i drugie tyle z Ukrainy (to efekt dwóch wyjazdów wakacyjnych). Okazało się też, że "zasłużył" na znaczki z pojedynczych miejsc, które widzieliśmy kilka lat temu (Niemcy i Austria). Na szczęście w większości przypadków znaczki są dostępne na miejscu, gdy na Ukrainie gdzieś ich nie było, to ratowała nas Pani Ołena z lwowskiego biura ZT. W każdym razie, brakuje już miejsca na ekspozycję - czas pomyśleć o większej tablicy :-))
4.10.2019 - Anita z Gorzowa Wielkopolskiego
Mój mąż za czasów szkoły średniej (lata 90-te), należał do PTTK i często podróżował, co zapisywał z zeszycie, w którym zbierał pieczątki. Gdy nasze dziecko skończyło 3 lata zaczęliśmy podróżować całą rodziną i również kolekcjonować pieczątki jako pamiątki z podróży. Przypadkiem dowiedzieliśmy się o Znaczkach Turystycznych i od tego czasu jak tylko takie są do kupienia- nabywamy, przez co córka (aktualnie lat 10), kolekcjonuje je i mamy już 17, i chcemy się rozwijać . Pierwszy był z któregoś ze schronisk pod Śnieżką.
4.10.2019 - Marcin z Krakowa
Państwa "Znaczki Turystyczne" wykorzystuję jako środek mobilizujący dzieci do turystyki. Są w takim wieku (4 i 6), że potrzebują namacalną i szybką gratyfikację za trudy :)
1.10.2019 - Ewa z Białegostoku
Nasza rodzinna przygoda ze znaczkami rozpoczęła się od Kopalni Złota w Złotym Stoku :) To w tym miejscu kilka lat temu wypatrzyliśmy pierwszy znaczek. I od tego czasu oprócz magnesów, jest on obowiązkową pamiątką i miłym wspomnieniem. Nie mamy ich dużo, można powiedzieć, że jesteśmy na początku kolekcjonerskiej drogi, ale jak tylko jesteśmy w miejscu objętym znaczkiem, to staramy się go nabyć. Ostatni nasz znaczek pochodzi z Muzeum Wojska w Białymstoku. Trafiliśmy na niego w dniu premiery, a pan sprzedający znaczki był zaskoczony, że już kilka znaczków sprzedał, że ludzie taka pamiątkę kojarzą. Troszkę ubolewam, że tak mało miejsc jest oznaczonych w woj. podlaskim, ale cierpliwie czekamy. A pomysł na Dziennik wyszedł od mojej córki. Tam gdzie nie było znaczków, prosiliśmy o pamiątkowe pieczątki, zbieraliśmy je na różnych kartkach - a teraz będzie porządek, wszystko w jednym miejscu, razem z biletami i naklejkami ze znaczków turystycznych.
30.09.2019 - Magdalena z Wrocławia
Znaczki turystyczne zupełnie przez przypadek odkrył mój mąż w jednej z informacji turystycznej, spodobało nam się ich wykonanie i że można je fajnie kolekcjonować. A i nigdy nie mogliśmy się zdecydować gdzie jechać na wycieczkę to tak teraz wybieramy się w miejsca gdzie są znaczki :). Nasze pierwsze znaczki były w Sopocie.
28.09.2019 - Anna z Bydgoszczy
W zbieranie znaczków turystycznych zaangażowana jest cała nasza rodzina. Pieczę nad kolekcją sprawują teściowie. Każdego roku staramy się uzupełniać nasz zbiór o nowe znaczki. Te pierwsze przywieźliśmy z Kazimierza Dolnego. Znaczki turystyczne są dla nas miłą pamiątką, a prowadzenie kolekcji zachętą do podróżowania i odkrywania nowych, nieznanych nam dotąd miejsc w Polsce.
26.09.2019 - Tomasz z Wrocławia
Lubię podróże i gry terenowe. Jakieś 3 lata interesuję się geocachingiem. Ostatnio szukałem aplikacji podobnych do tej i trafiłem właśnie na znaczki turystyczne. Przyznam, że ciekawy pomysł i dużo inspiracji do podróży i poznawania ciekawych miejsc, a przy tym zostaje jeszcze pamiątka w formie znaczka. Szkoda mi tylko, że z Biskupiej Kopy nie wziąłem 2 znaczków, bo byłem tam ze znajomym ostatnio, ale jeszcze tam wrócę. Póki co mam tylko znaczek z Panoramy Racławickiej. Mieszkam we Wrocławiu i kilka razy ją odwiedziłem, a dziś wpadłem tylko po znaczek.
23.09.2019 - Beata z Bytomia
Znaczki znalazłam przez przypadek będąc na wczasach. Zaczęło się od trzech z Górek Wielkich, a już mam 20 głównie z moich okolic. Myślę, że jeszcze w tym roku uda mi się odwiedzić kilka ciekawych miejsc w swojej okolicy, bo jest ich sporo. A na dalsze wyprawy w znaczkowe miejsca szykuję się na następne wakacje. W zbieranie chyba się wkręciłam na dobre.
15.09.2019 - Justyna z Katowic
Pierwszy znaczek turystyczny znalazłam w sklepiku z pamiątkami w Muzeum Helu, miał być prezentem dla teścia, który należy do PTTK. Parę godzin później odwiedziłam też Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu i tam był kolejny znaczek. Drugi kupiłam już z przekonaniem, że wrócę do domu i sama sprawdzę, o co w tym chodzi. Przyznam, że teraz mam większą motywację do podróżowania i zwiedzania Polski.
13.09.2019 - Gabriela z Piotrkowa Trybunalskiego
Moja przygoda ze znaczkami rozpoczęła się w tym roku. Pewnego dnia będąc w bibliotece miejskiej w Piotrkowie Trybunalskim, która niegdyś była synagogą, zobaczyłam znaczki z wizerunkiem naszej synagogi. Obok stojaczka ze znaczkami leżały ulotki. Po przeczytaniu jednej postanowiłam zacząć zbieranie znaczków. Obecnie mam ich już około 20 sztuk, głównie z Piotrkowa Trybunalskiego, ale nie tylko. Na stronie internetowej znaczki turystyczne.pl sprawdziłam, czy są też znaczki z miejsc, w których byłam w ubiegłym roku i dlatego postanowiłam je zdobyć.
2.09.2019 - Anna z Bielska-Białej
Moje zainteresowanie ZT nie wiąże się z żadną wyjątkową historią. Jestem mieszkanką Bielska - Białej i sąsiedztwo pięknych okolic natchnęło mnie do pieszych wędrówek po górskich szlakach. W jednym ze schronisk natknęłam się po prostu na znaczek turystyczny, choć szczerze muszę przyznać - nie pamiętam, który był pierwszy. Moja zbieracka natura nie pozwoliła mi jednak poprzestać na jednym znaczku - i tak od schroniska do schroniska, od znaczka do znaczka aż, będąc nad morzem dotarłam również do znaczków z latarń morskich i postanowiłam je również kolekcjonować.
2.09.2019 - Anna z Gdyni
Pierwszy znaczek zobaczyłam w Sali BHP Stoczni Gdańskiej w styczniu tego roku. Nie wiedziałam jeszcze wtedy co to jest i go nie kupiłam. Następny zobaczyłam w Muzeum Ziemi Puckiej i skojarzyłam, że już kiedyś gdzieś takie coś widziałam. Kupiłam i weszłam na Waszą stronę. Obecnie mamy 8 znaczków, które przywieźliśmy z naszych podróży. Jestem Wiceprezesem Klubu Turystycznego PTTK, więc dużo podróżujemy, zwłaszcza po Pomorzu. Rodzinnie "wypuszczamy" się głębiej w Polskę. W zeszłym roku były to Bieszczady, a w tym Góry Świętokrzyskie, Kielce i Sandomierz. Dużo podróżują także nasze córki harcerki. Nie kupujemy wszystkich znaczków z danej miejscowości, tylko wybieramy jeden, który najbardziej nam się podoba. Bardzo żałujemy, że w naszej ukochanej Gdyni nie ma żadnego znaczka, ale mamy nadzieję, że kiedyś się doczekamy.
2.09.2019 - Tomasz z Choszczna
W tym roku, w trakcie zdobywania szczytu Skopiec, zauważyliśmy (ja z żoną i synem) informację o znaczku ze Skopcem. Zaszliśmy do sklepu zakupić znaczek na pamiątkę, a jako że wędrowaliśmy trochę po górach zakupiłem następne w kolejno odwiedzanych miejscach. Bardzo podobała nam się ich grafika. Potem poczytaliśmy o nich więcej i okazało się, że związane są z ciekawymi miejscami nawet niedaleko nas, o których istnieniu nie wiedzieliśmy. Wydrukowaliśmy sobie wykaz wszystkich znaczków i postanowiliśmy odwiedzać miejsca znajdujące się w pobliżu naszego miejsca zamieszkania. I tak, pojechaliśmy do Szczecina, który dość dobrze znamy i zwiedziliśmy trasy podziemne, co okazało się fantastyczną wycieczką dla naszej rodziny. Poleciliśmy też ją kilku znajomym. Teraz planujemy dalsze wyprawy, których inspiracją są Wasze znaczki. Cieszymy się również z możliwości zakupu znaczków z miejsc, w których już byliśmy, bo trudno byłoby nam do nich wszystkich wrócić - a tyle jeszcze do odkrycia ;)
2.09.2019 - Jakub z Nowej Suchej
Pierwszy raz trafiłem na ulotkę informacyjną o znaczkach na wybrzeżu, pierwszy znaczek to Hel początek Polski. Jest to idealna pamiątka z każdego z odwiedzanych miejsc.
27.08.2019 - Adam z Sandomierza
Moja przygoda ze Znaczkiem Turystycznym zaczęła się w tym roku gdy przebywałem w trakcie ,,długiego weekendu'' w Kotlinie Kłodzkiej i dwa pierwsze moje znaczki są z pierwszego dnia ,,wypadu'' ze Złotego Stoku, kupiłem je jako pamiątki zamiast magnesów. Dopiero wieczorem gdy wszedłem na stronę www.znaczki turystyczne to zobaczyłem, że tak do końca nie jest to tylko zwykła pamiątka, ale też niezła zabawa i przygoda. Przez kolejne dni to już korzystałem z mapy znaczków i zacząłem ich szukać aby je zdobyć, ale niestety części albo nie było, albo punkty sprzedaży ze względu na okres świąteczny były zamknięte. W każdym razie ,,zaraziłem'' się znaczkiem turystycznym i następny mój urlop planuję już z mapą znaczków aby ich jak najwięcej zdobyć i oczywiście zwiedzić owe miejsca.
21.08.2019 - Roksana z Łodzi
Od dziecka co roku wyjeżdżam razem z rodzicami w góry - nie tylko do zatłoczonego Zakopanego, ale także w inne, mniej znane pasma polskich szczytów i wzniesień. We trójkę zawsze podziwiamy krajobrazy i staramy się korzystać jak najlepiej z każdych wakacji i dłuższych weekendów. O Znaczkach Turystycznych dowiedziałam się 3 lata temu, tak naprawdę zupełnym przypadkiem. Natknęłam się na nie po raz pierwszy w Beskidzie Żywieckim, a dokładniej na Hali Lipowskiej. Z początku uważałam je jako formę jednorazowej pamiątki - okej, mały drewniany krążek, można go gdzieś powiesić, więc czemu by go nie kupić. W każdym schronisku jakaś oryginalna pamiątka się znajdzie. Jednak im więcej informacji o Znaczkach odnajdywałam, tym bardziej byłam zaciekawiona ideą oznaczania w ten sposób ważnych, ciekawych miejsc nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach. Zaczęłam więc wyszukiwać ich coraz więcej.
Więcej informacji
21.08.2019 - Joanna z Wrocławia
Jeśli chodzi o zainteresowanie znaczkami, to na pierwsze natrafiliśmy będąc z dziećmi w Muzeum Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej w niedzielę. Początkowo zakupiliśmy jako pamiątkę, dopiero w domu doczytaliśmy karteczkę i zdecydowaliśmy rozpocząć zbieranie. Okazało się, że część pozycji już było przez nas odwiedzonych, ale też część ciągle widnieje jako do odwiedzenia, a chęć zdobycia kolejnych znaczków to dodatkowa motywacja odwiedzenia nowych miejsc, szczególnie w przypadku starszego syna, który często ma problem wybrać się z domu dalej niż jego najbliższe okolice.
20.08.2019 - Adam z Wrocławia
Nasza rodzina uwielbia piesze wędrówki. Nasi dwaj synowie: 10 – letni Krzyś i 7 – letni Franek to „urodzeni piechurzy”. Staramy się w dzieciach zaszczepić miłość do przyrody i ojczyzny – wolne chwile lubimy spędzać na górskich szlakach, w muzeach lub na wystawach. Z Wrocławia mamy niedaleko na Ślężę. Szczyt ten zdobyliśmy kilkukrotnie, raz nawet z młodszym synem w wózku. To tam, w 2016 roku na prośbę starszego syna kupiliśmy pierwszy Znaczek Turystyczny. Drugim w „kolekcji” był znaczek z nieczynnej już Kopalni Węgla Kamiennego w Nowej Rudzie. No i tak to się zaczęło.
Więcej informacji
19.08.2019 - Adam z Nowego Grodziska
W góry zawsze mnie ciągnęło, chyba od dziecka. Teraz mam 36 lat i mam już swoje dzieci i mimo, że jeszcze kilka lat temu musiałem nosić dzieciaki, to i tak mnie ciągnęło. Na początku jakoś tak się jeździło w te bardziej popularne miejsca, i jednego roku byliśmy w Siennej pod Czarną Górą, a w związku z tym, że nie zarezerwowałem wcześniej biletów do Jaskini Niedźwiedziej to stwierdziliśmy, że jedziemy wyciągiem na Czarną Górę, a następnie idziemy na pieszo do schroniska pod Śnieżnikiem. Taki przynajmniej był plan.
Więcej informacji
19.08.2019 - Marcin z Wrocławia
W naszym przypadku wyglądało to tak, że od około kilku lat w miarę możliwości czasowych i finansowych wyszukiwaliśmy zamki na dolnym śląsku, po czym udawaliśmy się na zwiedzanie następnie do zamków. Zaczęliśmy zwiedzać sztolnie, bunkry itd. z czasem chętnie też odwiedzaliśmy różnego rodzaju wieże widokowe, pałace, tamy, punkty widokowe, kościoły, ruiny i wszystko co cieszy oko i pozwala poznać swój kraj i nieco historii z nim związanej. W ten oto sposób po zwiedzaniu zamku Świny który zawsze omijaliśmy nie wiedzieć czemu trafiliśmy na wieże widokową na Wieżycy w Dobromierzu. Tam poznaliśmy P. Edwarda z którym zagadaliśmy dość mocno i zwróciliśmy uwagę na krążki drewniane pod koniec wizyty.
Więcej informacji
19.08.2019 - Joanna z Czyżewa
Pierwszy znaczek to No. 529 Muzeum Rolnictwa im.ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu kupiony dla młodszej córki Alicji i od tamtej pory zbiera ona, a my jej pomagamy. Przy okazji zwiedzamy różne ciekawe miejsca w Polsce. Już mamy trochę tych znaczków i na pewno będziemy wysyłać na Znaczek Kolekcjonera.
19.08.2019 - Tomasz z Bierunia
Przygoda ze znaczkami zaczęła się przypadkiem. W czasie jednego z weekendów i rodzinnych wycieczek zawitaliśmy do muzeum pożarnictwa w Mysłowicach. Tam po raz pierwszy zobaczyliśmy znaczki, zabraliśmy jednak tylko kartkę z informacją o tym co to jest, skąd się wzięło itd. Tydzień później wróciliśmy w to samo miejsce gdzie dzieci kupiły sobie pierwsze znaczki tj Muzeum Pożarnictwa i Muzeum Miasta Mysłowice.
Więcej informacji
19.08.2019 - Michał z Wrocławia
Jeśli chodzi o moje zainteresowanie, to muszę przyznać, że po raz pierwszy trafiłem na znaczki turystyczne w Schronisku na Śnieżniku przypadkiem. Znajomi i żona zamówili sobie po piwku, a dla mnie jako kierowcy i abstynenta była pamiątka na otarcie potu i łez :). Wydawał mi się lokalną pamiątką, ale po powrocie do domu doczytałem, że jest to jakby gra terenowa, która zachęca do poznania okolic miejsc bardzo znanych i odwiedzenia miejsc mniej znanych :) Od tamtej pory zacząłem dopytywać w odwiedzanych miejscach, czy jest ZT dostępny, a wycieczki ubogacałem o wizyty w miejscach "znaczkowych". Tym samym moje wycieczki górskie uległy znacznemu wydłużeniu. Wycieczki muzealne to w moim przypadku głownie zamki górskie, rzadziej muzea i sporadycznie miejsca współczesne.
Więcej informacji
15.08.2019 - Martyna z Wielunia
Jako pierwszy zakupiliśmy znaczek w Kopalni Złota "Aurelia" dwa lata temu, następny - dopiero w tym roku w Czarnolesie. Obecnie mamy ich 15, jednakowoż, niestety, nie nabyliśmy znaczków w wielu miejscach w Polsce, które zwiedziliśmy w ciągu tych dwóch lat, z uwagi na brak wiedzy o tymże kolekcjonerstwie. Dlatego też postanowiliśmy, jak pisałam w mailu, uzupełnić kolekcję o chociaż dwa znaczki, na razie jest to Łańcut. Skąd zainteresowanie? Otóż przypadkowo - znaczek wisiał w sklepiku kopalnianym i zachęcił nas swoją oryginalnością i przyjemnym wyglądem.
13.08.2019 - Paweł z Gądek
Jestem z żoną zapalonym turystą, do tej pory zbieraliśmy magnesy na lodówkę i przez przypadek kupiliśmy znaczek z Muzeum w Opatówku nr 512, ale nieświadomi zakupu znaczków nie kontynuowaliśmy tego hobby. Zawsze jednak był to magnes. Dopiero poprzez stronę FB mojego kolegi Adama „wpadłem” na stronę Znaczki Turystyczne i dowiedziałem się jak i czym to się je. Odwiedziłem co najmniej 80 miejsc znaczkowych, na 90 % mam magnesy, widokówki, bilety i zdjęcia – tutaj rzadko się fotografuje, raczej skupiam się na miejscach w których byłem. Ostatni 6 dniowy urlop zaowocował 20 znaczkami i mniejsza ilością magnesów niż do tej pory.
13.08.2019 - Agnieszka z Bydgoszczy
Jeżeli chodzi o znaczki to muszę przyznać, że to mój pierwszy (ZT 790)... koleżanka zbiera odkąd zaczęła się wspinać po górach i gdy zabrałam się z nią na wspinaczkę i zdobyłam swoją pierwszą górę, to chciałam mieć z tego wejścia pamiątkę.
13.08.2019 - Krzysztof z Opola
Nasza historia ze ZT rozpoczęła się w tym roku. Jako pierwszy został zdobyty znaczek z Biskupiej Kopy, jako nagroda dla dzieci za zdobycie szczytu. Od tej pory jest to już rytułał, że po wdrapaniu się na górę nagradzamy dzieci "medalem" w postaci ZT. Nagroda za Wielką Sowę jest wyjątkowa, ponieważ starsza córka (4 lata) zdobyłą ją całkowicie o własnych siłach, młodsza (2 lata) podróżuje w nosidełku ;)
13.08.2019 - Radosław ze Świdnika
Czy to można nazwać zainteresowaniem? Hehe planuje urlop pod mapkę ze znaczkami ;) - taki żart. Pierwszy znaczek kupilem na Słowacji (CHODNIK W KORONACH DRZEW) bo nic innego nie było w sklepie z pamiątkami, a drugi w Malborku.Zbieram drugi rok.
13.08.2019 - Dominika z Głowna
Moja historia ze znaczkiem turystycznym zaczęła się w sposób następujący. Na początku bieżącego roku postanowiłam (jako nauczyciel wychowania przedszkolnego) zorganizować wycieczkę dla dzieci do Muzeum Archeologiczno - Etnograficznego w Łodzi. Miała być to część realizacji priorytetów ministerialnych związanych z wychowaniem narodowym i patriotycznym. Dziękitemu dzieci zaskarbić sobie miały wiedzę nt. życia na polskiej wsi i jej obyczajów. Przy okazji tejże wizyty dostrzegłam w kasie muzeum znaczek turystyczny i od razu postanowiłam go zakupić jako pamiątkę. Kolejno zaczęłam w internecie wyszukiwać dalszych informacji na jego temat, miejsc, w których można go nabyć. Tak też moja przygoda ze znaczkiem turystyczny trwa nadal :-)
12.08.2019 - Anna z Katowic
Przygoda ze znaczkami dopiero się zaczęła, owa Telesforówka była pierwszym wypadem w góry jaki odbyliśmy z moim mężem, dzieckiem i psem. Wcześniej mąż nie przepadał za chodzeniem po górach, ale postanowił się dla mnie poświęcić i wyjechaliśmy na weekend do Brennej. Pierwszego dnia nie doszliśmy nigdzie, dziecko zrobiło się marudne, mąż nie spodziewał się, że tak ciężko mu będzie z dzieckiem w nosidełku, a pogoda stawała się niepokojąca, więc zrezygnowaliśmy z wędrówki i wróciliśmy do domu. Taki obrót sprawy bardzo zmobilizował mojego małżonka i drugiego dnia postanowił, że „gdzieś dojdziemy”. I tak zrobiliśmy. Z radości kupiliśmy metalowy znaczek, nie wiedząc o tym, że to z drewnianym jest więcej zabawy.
Więcej informacji
12.08.2019 - Grzegorz z Rusocic
Pierwszym znaczkiem był nr 19 Schronisko na Turbaczu, a zakupiony był już tak dawno że nie pamiętam kiedy. Miała to być pamiątka z pobytu w schronisku i została na tyle, że w schronisku byłem już kilkanaście razy. Wszystkie drogi na Turbacz są mi znane. Dopiero całkiem niedawno dowiedziałem się o tym iż można się w zbieranie znaczków dobrze bawić, a przy tym dużo zwiedzić.
3.08.2019 - Gabriela z Kraśnika
Co do historii, to dowiedziałam się o znaczkach zupełnie przypadkiem. Byliśmy w Muzeum Zabawek w Krynicy (31 lipca) i przy powrocie dopadłam do ulotek przy sklepie z pamiątkami. Patrzę, Znaczki Turystyczne i już wiem, że to jest to, podoba mi się. Pani sprzedawczyni przypadkiem usłyszała, jak chwaliłam się tym rodzinie i okazało się, że tutaj jest pierwszy znaczek. Najlepsza chyba była informacja, że najbliższy jest na Jaworzynie, gdzie wdrapaliśmy się dosłownie dzień wcześniej, a że ze mnie uparta bestia, to nie chcę prosić o wysyłkę, tylko wyleźć tam jeszcze raz i kupić sobie sama. Potem do kolekcji doszedł jeszcze znaczek z Ogrodów Biblijnych w Muszynie i z Muzeum Nikifora w Krynicy. Po powrocie do domu zapoluję na te z moich okolic, bo trochę tam ich jest, jak się okazuje.
25.07.2019 - Ewa z Łodzi
Totalnie mnie trafiło. Do tej pory od 15 lat zbieram kolekcjonerskie łyżeczki pamiątkowe z całego świata, magnesy i inne charakterystyczne bibeloty z odwiedzanych rejonów, ale te drewniane krążki ZT to ostatni wirus, na który zachorowałam i wcale się nie chcę leczyć tylko zarażam innych. Ku mojej uciesze mąż też wpadł po uszy, choć się zarzekał. Cudowny pomysł, te drewienka mocno intensyfikują nasze wojaże. Motywują, kierunkują znacznie nasze trasy, co w naszym przypadku jest bardzo istotne i pozwalają odkryć miejsca nieznane, których nigdy bez nich byśmy nie odkryli.
24.07.2019 - Arek z Rudy Śląskiej
Mam na imię Arek i pochodzę z Górnego Śląska. Mój pierwszy znaczek kupiłem na Zamku w Mosznej. Zawsze z każdej wycieczki przywoziłem do domu małą pamiątkę z napisem miejsca w którym byłem. Znaczki nadały się idealnie. Do tego dochodził fakt, że było to coś innego niż magnesy i pocztówki. Po zakupie kilku egzemplarzy przyznam szczerze że temat upadł. Ostatnio byłem w kopalni srebra w Tarnowskich Górach i znów zauważyłem Wasze znaczki.Kupiłem od razu dwa. Wszedłem na stronę, ściągnąłem aplikację. Zaprosiłem do zabawy mojego najlepszego kumpla. Efekt ??? Z ostatniej wyprawy do Raciborza przywozimy dwa drewniane medale. Teraz gdy gdzieś jedziemy najpierw oglądamy Waszą aplikacje. Jest tam sporo ciekawych miejsc, o których nie mieliśmy zielonego pojęcia. Na chwilę obecną mam 11 znaczków z Polski i jeden z Czech. Liczba może nie powala na kolana, ale mamy szczęście bo w naszym województwie znaczków jest całe mnóstwo.
22.07.2019 - Magdalena z Warszawy
Zainteresowanie przyszło w tym roku po wizycie w Beskidach :) Pierwszym znaczkiem był Czupel, potem schroniska na Szyndzielni i Klimczoku. Była to moja pierwsza wyprawa w góry i chciałam mieć jakąś pamiątkę. Nie zbieram pieczątek do Korony Gór Polskich, a Znaczek Turystyczny bardzo mi się spodobał :) Pięknie prezentują się powieszone na półce, a naklejki cudnie wyglądają w kalendarzu. Niestety w sobotę nie znalazłam znaczka na Kasprowym, więc postanowiłam koniecznie uzupełnić kolekcję w taki sposób - zwłaszcza, że 1987 (m.n.p.m.) to mój rok urodzenia :)
22.07.2019 - Michał z Czerska
Pierwszy znaczek dość przypadkowo wpadł nam w oko podczas rodzinnego wypadu nad morze. Był to znaczek Zagrody Gburskiej w Nadolu. Po przeczytaniu paru informacji w internecie połknęliśmy z córką "haczyk" i jeszcze w drodze powrotnej zdobyliśmy znaczki z Grudziądza. Teraz mamy ok. 20-stu, więc jesteśmy dopiero na początku przygody. Z kategorii znaczkowych niezwykłości możemy pochwalić się, że kupiliśmy pierwszy znaczek "Kaplicy na wodzie", jaki był sprzedany w Ojcowie w Wielką Sobotę podczas ostatnich Świąt Wielkanocnych. Wygląda jak każdy inny, ale dla nas jest niezwykły :).
22.07.2019 - Karolina z Jarosławia
Dowiedziałam się o znaczkach turystycznych od kolegi z pracy. Zainteresowało mnie to bardzo i postanowiłam zamówić dzienniki dla mnie i dla mojego partnera życiowego, żeby razem rozpocząć przygodę z kolekcjonowaniem znaczków. Świetna sprawa.
18.07.2019 - Damian z Krakowa
Przygodę ze znaczkami rozpocząłem w Złotym Stoku w czerwcu 2018 od zakupienia znaczka nr 138 Kopalnia Złota w Złotym Stoku. Tam zainteresowałem się ich tematyką, były bardzo dobrze wyeksponowane i sprawiły na mnie wrażenie bardzo eleganckich pamiątek, w przeciwieństwie do różnego typu plastikowych figurek czy magnesów. Od tamtego czasu kolekcja systematycznie się powiększa, głównie o znaczki umiejscowione w górach (schroniska, pasma górskie, szczyty). Elektronicznie zamawiam jedynie te, które z różnych względów nie były możliwe do kupienia na miejscu.
15.07.2019 - Jarosław z Międzyrzecza
Do zbierania znaczków zachęcił mnie szwagier Marek, stwierdził że znaczki będą najlepszą pamiątką. Pierwszy znaczek został "zdobyty" na skoczni narciarskiej im. Adama Małysza gdzie był wielkim wyzwaniem dla mojej małżonki (strach przed kolejkami). Po kilku dniach wycieczek wraz z żoną jesteśmy w posiadaniu 20 znaczków, a apetyt na zwiedzanie wciąż rośnie.
14.07.2019 - Paweł z Poznania
Zainteresowanie znaczkiem zaistniało gdy jakiś czas temu wybieraliśmy pamiątkę w celu motywacji dla naszych chłopaków... padło na znaczek. Obecnie dzieciaki mają 7, 5 i 3 lat i kupno znaczków na trasie pomaga w mobilizacji do marszu- zbierają znaczki do powieszenia na ścianie, dodatkowo mając naklejki (i tu wkracza album kolekcjonera, który będzie fajnym uzupełnieniem). Dodatkowo gdy robię wypad na Koronę Gór Polskich bez dzieciaków też szukam takich pamiątek (na ich obrzeżu wpisujemy datę i uczestników wycieczki).
Więcej informacji
12.07.2019Katarzyna z Krzywinia
Nasz pierwszy znaczek kupiliśmy na Równicy w Beskidzie Śląskim zbieraliśmy dotychczas czarne witraże, ale pani w sklepiku nie miała i zaproponowała nam znaczek turystyczny. Opowiedziała krótką historię i zachęciła do zbierania. A ze strony korzystamy i z wiadomościami jesteśmy na bierząco dzięki fb. Ogólnie bardzo dużo podróżujemy, wiadomo, że zdjęcia mogą z dysków zniknąć chociaż większość wywołujemy, a album ze znaczkami będzie wieczny. Szczerze to najpierw teraz patrzymy gdzie jechać i czy są tam znaczki, jak nie to już nam się tam nie uśmiecha podróżować, ale w 99% wszędzie są i to jest mega pomysł!!!
8.07.2019 - Jacek i Witek z Lutyni
Piszę w imieniu mojego syna Witka (lat 9), którego zbieraniem znaczków zainteresowała babcia z Nysy. Pierwszym ze znaczków była Katedra w Nysie (Bazylika Św. Jakuba i Św. Agnieszki w Nysie). Następnie jeździliśmy od czasu do czasu całą rodziną po okolicznych atrakcjach kierując się mapą znaczków na Waszej stronie (mieszkamy w Lutyni koło Wrocławia). Również każdy wypad na wakacje (np. nad morze w zeszłym roku), wiąże się z odwiedzaniem miejsc ze znaczkami :) W tej chwili Witek nazbierał 28 znaczków i zbiera dalej.
8.07.2019 - Milena z Białej
Pierwszy raz pojechałam w odwiedziny do rodziny z Krakowa. Jak to rodzinka, aby zapewnić nam miły pobyt zdecydowała się na formę rekreacyjno-wycieczkową. Codziennie jeździliśmy i zwiedzaliśmy różne miejsca. Jednego dnia odwiedziliśmy Zaporę Wodną na jeziorze Dobczyckim oraz Zamek Królewski i Skansen w Dobczycach, gdzie zobaczyliśmy wiele ciekawych rzeczy. Z racji tego, że od dziecka zbieram pocztówki z różnych miejsc, zarówno z Polski jak i z całego świata, udałam się do kasy w zamku w celu zakupu takowej pocztówki. Podczas oglądania pocztówek zauważyłam mały okrągły drewniany krążek z wyrytym wzorem zamku, nr. 201 i opisem. Bardzo mi się to spodobało i stwierdziłam, że będzie to świetna pamiątka z takiego miejsca.
Więcej informacji
6.07.2019 - Krzysztof z Bydgoszczy
Pierwszym znaczkiem turystycznym był znaczek ze schroniska Klimczok, ponieważ natknąłem się na leżącą ulotkę, która wprowadziła mnie w świat znaczków. To był pierwszy zakup. Do tej pory kupowaliśmy magnesy. Po powrocie do domu wszedłem na stronę internetową i poczytałem więcej na ten temat. Stwierdziłem, że to świetna inicjatywa, a poza tym znaczki są bardzo estetycznie wykonane. Myślę, że w ten sposób zaczęliśmy wraz z synem wspaniałą drogę odkrywania pięknych i ciekawych miejsc w Polsce.
5.07.2019 - Andrzej ze Świdnicy
Już od dłuższego czasu po powrocie do Polski zaczęliśmy zwiedzać nasz piękny kraj, byliśmy wtedy po raz kolejny w Schronisku Andrzejówka. Stałem z moją żoną w kolejce po jedzenie w schronisku i zauważyłem w gablocie dwa drewniane znaczki - Andrzejówka i Waligóra - Najwyższy Szczyt Gór Kamiennych. Przy kolejnej wizycie zauważyłem ulotkę Znaczki Turystyczne, w domu zainteresowałem się i odwiedziłem stronę internetową. Nie przypuszczałem że jest tego tak dużo. Podjęliśmy z żoną decyduje że będziemy zbierać z każdego miejsca gdzie będziemy. Musimy wrócić do wielu miejsc by zdobyć znaczki, a nasz pierwszy znaczek to Pałac Jedlinka.
5.07.2019 - Bernadeta z Nowej Korzeniówki gm.Gąbin
Bardzo lubimy rodzinne wyjazdy i podróże po Polsce, a znaczki turystyczne to świetna pamiątka, ale też zachęta do tego, żeby zwiedzać kolejne ciekawe miejsca... Obserwuję Państwa stronę na Facebooku:) pierwszy Nasz znaczek zakupiony został w Planetarium w Toruniu..., ale mam już również okolicznościowy z Dolnego Śląska z okazji 680 urodzin Anny Świdnickiej :) Super będzie mieć dziennik kolekcjonera i stąd moja prośba o zamówienie dwóch sztuk.
2.07.2019 - Grażyna i Józef ze Stawiszyna
O tym ,że istnieją znaczki dowiedziałam się podczas wycieczki w Góry Świętokrzyskie. Jeden z uczestników miał dziennik i chciał zakupić znaczki przy Jaskini Raj. Zainteresowaliśmy się z mężem tymi znaczkami, ponieważ kiedyś zbieraliśmy punkty GOT, a teraz zbierają je nasze starsze wnuki. Uznaliśmy, że taka forma aktualizacji pobytu w różnych miejscach będzie dla nich atrakcyjna. Stąd dla tych starszych wnucząt zamówiliśmy dzienniki personalizowane. Myślimy, że taki prezent im się spodoba.
26.06.2019 - Bożena z Kostrzyna
Pierwsze znaczki zostały nabyte w kwietniu tego roku w Słowacji. Następny w Krynicy Zdrój w Muzeum Zabawek. Po powrocie do domu zainteresowaliśmy się znaczkami i już wiemy, że kilka miejsc przegapiliśmy.
24.06.2019 - Krzysztof z Tych
Właściwie to córka zaczęła zbierać znaczki. Pierwszy był zdaje się z Równicy, potem na wakacjach w Giżycku tez znalazła podczas zwiedzania wieży ciśnień, następnie wycieczka szkolna do Tarnowskich Gór skąd zachowało się zdjęcie bo na miejscu znaczków w tym czasie nie było, wiec prześledziłem temat i tak znalazłem stronę internetowa ZT, na której dowiedziałem się, ze istnieje taka możliwość zatem postanowiłem sprawić jej miłą niespodziankę i zamówić znaczki z miejsc, w których wcześniej byliśmy wspólnie, rodzinnie bądź osobno, ale jeszcze nie mieliśmy o tych znaczkach pojęcia.
23.06.2019 - Krzysztof z Pabianic
Zaczęło się przez przypadek. Pierwszy znaczek zdobyłem w Świnoujściu, na tamtejszej latarni morskiej. Lubię pamiątki z miejsc, w których byłem, a on wpadł mi w oko przy kasie biletowej. Zainteresował mnie jego wygląd. Poszperałem w internecie i dowiedziałem się więcej o tej idei (miejsc szczególnych do zwiedzenia, oznaczonych i uhonorowanych znaczkiem). Spodobało mnie się to i od teraz gdziekolwiek jadę to sprawdzam, czy w danym miejscu jest znaczek. Posiadam dopiero kilka sztuk (Świnoujście, Wrocław, Latarnia w Gąskach, może uda się w tym roku z Władysławowa dwa zdobyć), ale zamierzam to zmienić.