
Listy i doświadczenia kolekcjonerów
22.06.2021 - Grzegorz z Jaworzna
Nasza historia jest dość prosta. W zeszłym roku, ze względu na wiadome obostrzenia spędzaliśmy wakacje zamiast nad morzem, w domku letniskowym w Żabnicy, obok Węgierskiej Górki. Trochę pochodziliśmy po górach, m.in. wybraliśmy się na pyszne jagodzianki na Halę Boraczą. Ponieważ mój 9 letni syn Adam jest typem zbieracza, chciał z góry pamiątkę (a gdziekolwiek by nie był, kupował magnes) – tym razem jednak najzwyczajniej w świecie zobaczył Wasz znaczek. Kupiliśmy go od razu, dopiero w późniejszej chwili zaczęliśmy szukać w internecie o co chodzi. Ten ZT był pierwszy, ale już w drodze powrotnej z Żabnicy zahaczyliśmy Międzybrodzie i okolice w celu zdobycia Czupela (chcemy wspólnie zdobyć 28 szczytów z korony gór Polskich), więc wpadły znaczki z Magurki i Czupela oraz 4 sztuki z Międzybrodzia (góra, Czernichów, elektrownia, i kolejka na Żar). A potem już poszło.
Więcej informacji
16.06.2021 - Adam z Wir
O znaczkach wiemy, że istnieją od kilku lat. Jednak ostatnio jak byliśmy w Szklarskiej Porębie stwierdziłem z żoną, że zaczniemy zbierać znaczki turystyczne między innymi dlatego, że klasyczne pamiątki są delikatnie mówiąc takie sobie. Natomiast Państwa znaczki jednak się wyróżniają i stanową fajną pamiątkę. Dodatkowo dzięki mapie można też planować co zwiedzić w danym miejscu, bo ma znaczek.
2.06.2021 - Karolina i Mateusz z Miejskiej Górki
Zawsze będąc na jakimkolwiek wyjeździe lubimy mieć z niego pamiątkę. Zbieranie znaczków nie tylko zachęca do dalszych wyjazdów, ale też pokazuje wiele ciekawych miejsc w Polsce, o których nie miało się pojęcia. Dużą zaletą jest ich ilość, która ciągle rośnie, wiec praktycznie nie ma możliwości ich zebrania w krótkim czasie. Można powiedzieć, że jest to ciekawe urozmaicenie jakiegokolwiek (nawet najmniejszego) wyjazdu. Ponadto ich nabycie nie jest takie łatwe jak np. magnesu z danej okolicy, którego można kupić na pierwszym lepszym stoisku. Zbieranie ZT jest ciekawym wyzwaniem. Naszym pierwszym znaczkiem był znaczek nr 189 - Dom Ludowy w Bukowinie Tatrzańskiej, który nabyliśmy na ostatnim wyjeździe, na którym dowiedzieliśmy się o ZT. Aktualnie posiadamy 4 szt. i w najbliższym czasie planujemy kolejne wyjazdy w ciekawe miejsca, gdzie również są dostępne kolejne egzemplarze.
30.05.2021 - Julia z Zaleszan
W czasach pandemii zaczęliśmy wykorzystywać dany nam czas i połączyć studia z podróżowaniem po Polsce. Odwiedzając miejsca w wielu z nich widzieliśmy te drewniane krążki. Dopiero na zamku w Łańcucie koło Rzeszowa postanowiłam zagłębić się w temat co to i kupić pierwszy znaczek. Tak więc pierwszy w kolekcji był Znaczek Turystyczny nr. 741 Zamek w Łańcucie- Pomnik Historii.
11.05.2021 - Marcin z Szamotuł
Odnośnie zainteresowania Znaczkiem Turystycznym - zupełny przypadek. Zobaczyłem logo znaczka na sklepie z pamiątkami przy naszej parafii (znaczek No. 362 Bazylika Matki Bożej Pocieszenia w Szamotułach) gdzie był adres strony www. Tam poczytałem trochę o wszystkim i stwierdziłem, że to bardzo fajna idea i motywacja do zwiedzania Polski. A że lubię kolekcjonować różne rzeczy, to oczy się 'zaświeciły'. Oczywiście pierwszy był znaczek z Bazyliki w Szamotułach. Później była wycieczka 'tropem znaczka', która odbyła się w pierwszym dniu majówki. Udaliśmy się całą rodziną w okolice Lwówka. Pozytywnie zaskoczyła mnie dostępność znaczka (szczególnie w wiejskich sklepach) i kolekcja zaczęła rosnąć. W samą tylko majówkę zebraliśmy 8 znaczków. Tylko w jednym przypadku obiekt nie był dostępny do zwiedzania, a w trzech przypadkach nie było możliwości zakupu znaczka. Dodatkowo jako, że w wielu miejscach wystawione są okolicznościowe pieczątki, postanowiłem też zakupić dziennik kolekcjonera, żeby w nim budować historię 'turystyki krajoznawczej'. Zobaczymy jak pójdzie dalej :)
21.04.2021 - Monika z Jastrzębia-Zdroju
Kilka lat temu syn przywiózł pierwszy znaczek z jakiejś wycieczki, ale nie pamiętam już skąd dokładnie i tak się zaczęło. Ja z ciekawości sprawdziłam co to jest i gdy planujemy jakiś wyjazd, to zawsze sprawdzamy czy są tam znaczki. Tak też było w zeszłym roku gdy byliśmy na Mazurach. Kilka dni po powrocie wydaliście znaczek z Wilczego Szańca. Natomiast w Sandomierzu byliśmy w 2014 roku i mamy poprzednie znaczki. W tej chwili obaj synowie zbierają i mają po około 40 sztuk każdy. Regularnie też sprawdzamy na stronie co nowego się pojawia.
19.04.2021 - Weronika z Mrozowa
Zawsze na każdej wycieczce, zdobytym szczycie czy w zwiedzanym miejscu staram się mieć jakąś pamiątkę, a znaczki turystyczne są fajnym udokumentowaniem moich zaliczonych wypadów. Dlatego właśnie chciałabym mieć taką książeczkę [Dziennik Kolekcjonera], aby móc dalej kolekcjonować i odznaczać zdobyte miejsca.
15.04.2021 - Karolina z Lubniewic
O ZT powiedział mi brat mojego męża, który jest pasjonatem historii, a my (mąż, ja i dzieci) uwielbiamy podróżować po Polsce. Zamówiliśmy więc wspólnie dzienniki kolekcjonera i tak zaczęła się nasza przygoda z ZT. Nie mam jeszcze żadnego ZT, ale pierwszy miał być z Wrocławia z Panoramy Racławickiej. Odwiedziliśmy ją, ale niestety z powodu zbliżającego się remontu (tak nam powiedziano) ZT były niedostępne. Niedawno weszłam na Państwa stronę i znalazłam zakładkę "Brakujący ZT", postanowiłam zamówić właśnie ten z Panoramy Racławickiej, ale jak się okazało zamówiłam znacznie więcej:) Wolałabym oczywiście nabywać ZT podczas wizyt w danym miejscu, podczas tego samego dnia, ale niestety nie zawsze jest to możliwe. W niektóre miejsca być może już nie uda nam się pojechać, więc zamówienie brakujących ZT to świetna sprawa. Czuję,że zaraziłam się WZT ;) Nie mogę się już doczekać, kiedy otrzymam zamówione znaczki! Ale jeszcze bardziej nie mogę się doczekać, kiedy wyruszymy w drogę i będziemy odkrywać kolejne miejsca ze Znaczkami Turystycznymi! Tak wygląda właśnie początek naszej przygody ze Znaczkami Turystycznymi i czuję, że będzie to świetna przygoda na lata!
11.04.2021 - Maria z Kietrza
Jestem instruktorem skautowym organizacji Royal Rangers Polska. Pojechaliśmy na biwak do Soblówki - niedaleko od Wielkiej Rycerzowej. W schronisku PTTK na Rycerzowej po raz pierwszy spotkałam się ze znaczkami i się w nich zakochałam. Tak się to zaczęło dokładnie 25 października 2018 roku znaczkiem 071 Bacówka na Rycerzowej :) Od tamtego momentu wszędzie gdzie jeździmy pierwszą rzeczą o którą pytam są znaczki turystyczne. Rodzina się ze mnie śmieje, że jadę tylko tam gdzie można kupić znaczki. Uważam, że znaczki to świetny pomysł na zbieranie pamiątek z miejsc gdzie się było :) każdy jest niepowtarzalny i opatrzony piękną grafiką, a najważniejsze, że jest drewniany.
9.04.2021 - Iwona z Lęborka
Z pierwszym znaczkiem turystycznym zetknęłam się w zeszłym tygodniu. Pojechałam na kilka dni do Jeleniej Góry i zrobiliśmy wycieczkę na zamek Chojnik. Tam w restauracji zwróciłam uwagę na znaczki i kupiłam dla siebie jako pamiątkę. Zaczęłam o tym czytać i się zainteresowałam. Potem z każdej wycieczki starałam się zdobyć znaczek. W sumie z okolicznych miejsc zebrałam pięć znaczków. Byłoby ich więcej, ale muzea są pozamykane, a w niektórych miejscach nie było znaczków (Świątynia Wang, Wodospad Kamieńczyk).
Więcej informacji
8.04.2021 - Michał z Przywor
O znaczkach turystycznych dowiedziałem się od znajomych i podczas zwiedzania kompleksu Riese w Podziemnym mieście Osówka zakupiłem pierwszy znaczek.Teraz w kolekcji jest ich kilkanaście + własnoręcznie stworzona tablica na znaczki, a kolejne miejsca czekają na zwiedzanie, a znaczki na zakup.
21.03.2021 - Katarzyna z Łodzi
Jak się znalazły znaczki w naszym życiu? Zupełnie przypadkiem. Zazwyczaj z moich i męża górskich podróży kupowaliśmy rodzicom jakiś magnesik i przy okazji również sobie. Zawsze "namęczyłam" się, żeby znaleźć coś jak najmniej tandetnego, aż tu nagle w tamtym roku w Bieszczadach, przy kasie do PN, w budce zobaczyłam znaczek Połoniny Wetlińskiej. Ładny, estetyczny, drewniany... zmiótł wyglądem całą konkurencję magnesów, które były dostępne obok... i tak już zostało. Postanowiliśmy z mężem zbierać znaczki ze schronisk górskich i gór:) Przez covidowy czas udało nam się kupić 11 znaczków - czyli praktycznie wszędzie, tam gdzie dotarliśmy. Podsumowując: Państwa znaczki, to bardzo estetyczna alternatywa dla magnesów:)
20.03.2021 - Andrzej z Wałbrzycha
Na znaczek turystyczny trafiłem z FB. Po odwiedzeniu strony www.znaczki-turystyczne.pl, postanowiłem je zbierać wspólnie z żoną. Kiedy zdobyłem szczyt Trójgarb 776m n.p.m. dowiedziałem się ze strony, że w Czarnym Borze można zakupić znaczek, "Wieża Widokowa na Górze Trójgarb". Znaczek był dostępny bez problemu. Potem do kolekcji zaczęły trafiać kolejne znaczki z odwiedzonych miejsc. Kolekcja w tej chwili jest niewielka, ale zamierzamy ją sukcesywnie powiększać.
1.03.2021 - Sebastian z Wolanowa
Znaczki zbieram stosunkowo niedługo, bo około pół roku. Pierwszy znaczek kupiłem na Zamku Książąt Mazowieckich w Ciechanowie we wrześniu 2020 roku. Wcześniej byłem w innych zamkach, m.in. w Czersku, w Chęcinach, ale nie wiedziałem wtedy jeszcze o tym, że znajdują się w nich znaczki turystyczne. Dopiero pani w zamku w Ciechanowie opowiedziała mi o nich i od tego czasu zaczęła się moja przygoda z nimi. W tej chwili mam 11 szt., w tym 4 okolicznościowe.
1.03.2021 - Sebastian z Zielonej Góry
Znaczkami zainteresował mnie jeden z kolekcjonerów Piotr spod Zielonej Góry. Byliśmy na wypadzie klubowym w górach i trochę o nich opowiadał i tak się zaczęło. A pierwszy kupiony znaczek to ten ze Śnieżki.
22.02.2021 - Karolina z Rokietnicy
Pierwszy znaczek turystyczny był ze schroniska Jagodna. Zainteresowanie wzięło się z tego, że były pamięcią o zdobytych miejscach, podobne do pocztówek lub magnesów. Drewniane znaczki wydają się interesujące. Później znalazłam kolejne w Bieszczadach i tak się wszystko rozpoczęło. Dostałam stojak na znaczki na Święta, więc z chęcią zapełnię kolejnymi znaczkami.
22.02.2021 - Agnieszka z Zielonej Góry
Znaczki turystyczne pokazał mi chłopak i od razu zauważyłam, że mają w sobie to coś. Mają zupełnie inny charakter, jest w nich coś wyjątkowego. Pierwszy znaczek jaki zdobyłam to znaczek nr 066 ze skoczni Adama Małysza, potem odkryłam, że również w moim mieście są dwa i tak zaczęłam swoją przygodę znaczkową.
6.02.2021 - Wojciech z Oławy
Na znaczki turystyczne natrafiłem w internecie. Pomyślałem, że może to być ciekawa forma zbierania pamiątek z odwiedzonych miejsc. Pierwszym znaczkiem, jeżeli dobrze pamiętam był nr 127 wieża ratuszowa w Świdnicy. Na tą chwilę mamy w kolekcji dwadzieścia jeden znaczków, ale miejsc odwiedzonych jest dużo więcej. Szkoda, że dopiero przed około rokiem trafiłem na Waszą stronę bo kolekcja byłaby o wiele większa. Kiedy nie mamy pomysłu co zwiedzić, wtedy sięgamy po mapę ze strony ZT i już wiemy, w którym kierunku ruszyć.
5.02.2021 - Miłosz z Gniezna
Jeśli chodzi o początek zainteresowaniami znaczkami, w moim przypadku zaczęło się to w ubiegłym roku przy okazji wizyty w Krośnie Odrzańskim. Zwiedzając tamtejszy zamek, kupiłem swój pierwszy znaczek turystyczny - atrakcyjnie wykonany, od razu wpadł mi w oko. Bardzo mi się spodobała forma oraz sam pomysł na "dokumentowanie" w ten sposób odwiedzonych miejsc. A od zawsze zbierałem pamiątki z miejsc, które zwiedziłem: grafiki na szkle, magnesy, pocztówki oraz inne. Uznałem, że to coś dla mnie. Odwiedziłem Państwa stronę internetową oraz profil facebookowy i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem pasji i zorganizowania grupy zbierającej znaczki, nie wiedziałem, że nabrało to takiego zasięgu. Tak więc za punkt honoru obrałem sobie nadrobienie braków z miejsc, w których byłem, a niestety jeszcze wtedy znaczków nie kolekcjonowałem. Będę starał się, w miarę możliwości, systematycznie uzupełniać brakujące "pozycje".
5.02.2021 - Robert z Torunia
Znaczki kupuję 2 albo 3 lata, a mam ich dopiero 21. I nie mam pojęcia, który był pierwszy. Wiszą nad biurkiem – właśnie na nie patrzę i próbuję sobie przypomnieć: ten nie, ten był dawno, ale raczej nie pierwszy, ten to byłem niedawno, więc na pewno nie. Nie wiem. I mam na pewno dwa cenne: Koronkę Koniakowską, która jest mi bliska, bo kiedyś mieszkałem w Ustroniu i cały Beskid Śląski i Żywiecki jest dla mnie po prostu miejscem szczególnym, a to jedyny znaczek, który tam kupiłem, więc mieści w sobie więcej, niż tylko koronkę. Drugi to Muzeum Kapsla, do którego wybierałem się i wybierałem, ale zawsze było trochę nie po drodze, więc to najbardziej wyczekana sztuka.
Więcej informacji
3.02.2021 - Daniel z Żar
Zainteresowanie znaczkami zaczęło się dzięki nauczycielowi WF w technikum, było to w 2013 roku, gdy odkryłem czym są ZT. Pierwszy był znaczek z Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, wcześniej nie miałem pojęcia co to jest. Od tamtej pory, jeżeli są dostępne, to zbieram te znaczki, uważam je za idealną pamiątkę, taki znak "tu byłem" i jeszcze możliwość oznaczenia tego na mapie, bardzo fajna sprawa.
30.01.2021 - Olaf z Wrocławia
Mamy w rodzinie taki zwyczaj, że w urodziny każdego dziecka zabieram je na górską wycieczkę - czasem jednodniową, czasem dwudniową. Na pierwszej takiej wycieczce na 6 urodziny córki byliśmy na Ślęży. Moja córka zobaczyła znaczek w sklepiku w schronisku i zażyczyła sobie taką pamiątkę. Spodobał jej się i teraz na każdej wycieczce (urodzinowej i takiej bez okazji) kupuje znaczki turystyczne. Jest ich już spore pudełko. Na ostatniej wycieczce powiedziała mi: "Tato, jakby ktoś zajrzał do mojego pudełka ze znaczkami to zobaczyłby tylko zwykłe drewniane znaczki. A ja jak je oglądam to widzę te wszystkie przygody, które mieliśmy i te wszystkie widoki, które oglądaliśmy i jest mi wtedy bardzo przyjemnie." Nie ukrywam, że bardzo mnie to wzruszyło, poczułem się dumny bo córka sama rozumie jaką wartość daje obcowanie z przyrodą i doświadczanie przeżyć, gromadzenie wspomnień. Z racji zamieszkania nasze najczęstsze kierunki do góry i pogórze Dolnego Śląska, ale w wakacje dużo poruszamy się po Kaszubach i okolicach, więc fajnie, że tam też można zdobyć znaczki.
28.01.2021 - Mirosław ze Zgierza
Początek był nietypowy. Od lat jestem turystą, ale samochodowym. Kiedyś posiadałem KTM - Książeczkę Turysty Motorowego, w której zbierało się potwierdzenia z miejsc pobytu. Najczęściej pieczątki. Czas reform utrudnił kontakty, a chęć zdobycia pieczątki był traktowany bardzo nieufnie. Moją turystykę można określić jako zwiedzanie i zdobywanie miejsc i rzeczy niezwykłych, dziwnych i niespotykanych. I z tego powodu ZT - Szlakiem Cichociemnych, jako pierwszy opiewający szlak, a nie miejsce wzbudził moje zainteresowanie. I tak się zaczęło. Dodatkowym problemem w zdobyciu tego okazu była pandemia. Ale problemy zostały pokonane, dotarłem do wspaniałych ludzi znaczkowiczów i znaczek został zdobyty. Kolejne już na zasadzie okazjonalne. Nie zbieram, ale zbieram - tak z przekory. Mam jeszcze jeden do zdobycia jako okaz. To znaczek z Miasta Pana Samochodzika. Jest to jedyny znaczek, na którym jest przedstawiony samochód terenowy - słynny Schwimmwagen. Jako pasjonat samochodów terenowych, czasów II wojny światowej po prostu muszę go mieć.
26.01.2021 - Adam z Krakowa
Zawsze interesowały mnie podróże, zwiedzanie, wędrówki dlatego zaciekawiły mnie ZT. Tym bardziej teraz gdy wyjazdy za granicę są utrudnione lub nawet niemożliwe, skupiłem się na wyjazdach "w Polskę". O znaczkach dowiedziałem się od kolegi, którego syn zbiera ZT. Było to przed samym wyjazdem wakacyjnym. Pierwszym zwiedzonym obiektem był No. 110: Kościół Redemptorystów św. Mikołaja w Zamościu. Nie udało mi się zdobyć tam ZT. Pierwszy znaczek zdobyty w obiekcie to No. 490: Park Miniatur Zabytków Podlasia w Hajnówce. Od września zwiedziłem 36 obiektów ze znaczkami. Trafiłem w kilka miejsc, do których gdyby nie ZT nie zaglądnąłbym. Przyjąłem zasadę, że do odwiedzonych miejsc ze ZT zaliczam te odwiedzone od września 2020. Według mojego obliczenia przed wrześniem było takich miejsc ~250 w Polsce, ~130 w Czechach i na Słowacji oraz 34 w pozostałych krajach. Te ostatnie chyba jednak zaliczę - ciężko będzie dotrzeć do niektórych ponownie. Już planuję kolejne wyjazdy tak aby zwiedzać obiekty ze ZT.
25.01.2021 - Anna z Warszawy
Pierwszy znaczek ponad rok temu kupił syn w schronisku pod Wysoką Połoniną. Kilka razy wspominał o kuponie, który jest na znaczku. Korzystając z wolnego w grudniu dowiedzieliśmy się o znaczku kolekcjonera co zmotywowało moje dzieci do odwiedzenia różnych miejsc i zabytków, które zostały umieszczone na znaczkach. I tak od grudnia zwiedzamy okoliczne (na razie w woj.mazowieckim) atrakcje. Szkoda, że teraz w okresie pandemii część z nich jest zamknięta, choć udaje nam się na szczęście znaleźć i te czynne, bo są na świeżym powietrzu.
20.01.2021 - Przemysław z Lubonia
Stronę odwiedziłem kilka razy zanim złożyłem zamówienie na kronikę. O znaczkach dowiedziałem się w sumie przypadkiem przeglądając strony poświęcone odznakom turystycznym PTTK. Jestem emerytem, któremu nie odpowiada "łatka" i siedzenie w domu. Szukam możliwości aktywnego spędzania czasu. Ostatnio zrobiłem nawet kurs spadochronowy. Pomysł na znaczki spodobał mi się co widać po zamówieniu :) Jak na razie nie posiadam jeszcze znaczków w kolekcji. Poczekam na kronikę, sprawdzę albumy ze zdjęciami by znaleźć jakieś na potwierdzenia wycieczek z lat poprzednich...
19.01.2021 - Marcin z Rybnika
Pierwszy znaczek zakupiłem w zeszłym roku będąc wraz z dzieciakami w Beskidzie Śląskim. I tak narodził się pomysł, aby ze znaczków turystycznych stworzyć "ścianę". Coś w rodzaju, ściany zdobytych gór. Dlatego też zacząłem odwiedzać wiele miejsc po raz kolejny. Natomiast, nie do końca lubię chodzić kilka razy tymi samymi szlakami. Dlatego też, chciałbym skorzystać z możliwości wysyłki znaczków z miejsc w których byłem, a wiem, że nie do końca może mi być po drodze.
17.01.2021 - Bogusław z Przemyśla
O znaczkach turystycznych dowiedziałem się przypadkowo. Mam kalendarz tzw. zdzierak i na jednej z kartek była wzmianka o znaczkach oraz podany był adres strony internetowej. Wszedłem na tą stronę i poczytałem o znaczkach turystycznych, sprawdziłem z jakich miejsc można je uzyskać i zainteresowało mnie to. Poza tym w wielu z tych miejsc już byłem i postanowiłem je zbierać. Będąc przede wszystkim w górach widziałem znaczki, ale wówczas nie wiedziałem o nich nic i nawet do głowy nie przyszło mi ich zbieranie. Jeśli chodzi o miejsce, które było pierwsze, to jeszcze z czasów młodości czyli lata siedemdziesiąte XX wieku, kiedy byłem z rodzicami na Westerplatte i w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym. Potem byłem tam jeszcze dwa razy, najpierw z żoną w latach 90-tych., o potem jeszcze z córkami. Z miejsc, które odwiedziłem już jako dorosły, to pierwsza była latarnia morska w Kołobrzegu w 1994 r. Od 2015 r. moją pasją są góry. Wcześniej wyjazdy były głównie nad morze, bo uwielbia je moja żona. Natomiast na wyjazd w góry muszę ją namawiać, ale czasem mi się to udaje i trochę udało mi się zwiedzić. Ale oprócz tego były wyjazdy z dalszą rodziną i znajomymi. Teraz będę pilnował aby znaczek nabyć już na miejscu do którego dotrę. Myślę, że będzie to większa satysfakcja.
15.01.2021 - Agnieszka z Pniew
Odkąd pojawiły się w naszym życiu dzieci dużo podróżujemy. Wykorzystujemy każdą możliwą okazję, aby pojechać choć na kilka dni w ciągu roku( szkolnego) w miejsca, do których lubimy jeździć. Obowiązkowo w czasie wakacji wyruszamy w góry, nad morze i wybieramy 1 „nowe” miejsce czyli tam, gdzie nas jeszcze nie było. Chcemy pokazać im jak piękna jest Polska. Od samego początku dzieci przywożą „pamiątki” z miejsc, które zwiedziliśmy. Na początku były to okolicznościowe kubki, poduszki, maskotki…ale z biegiem lat dzieci podrosły i nie sprawia im już frajdy kolejny kubek czy pluszowy gadżet jako pamiątka. Syn ma aktualnie 15 lat i to on wypatrzył kilka lat temu( jakieś 4-5 lat temu) w Schronisku Górskim Szrenica znaczek turystyczny. Postanowił, że odtąd będzie przywoził do domu pamiątki w postaci znaczków.
Więcej informacji
12.01.2021 - Alina z Warszawy
Pierwszym znaczkiem jaki nabyłam był nr.780 Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie i tam dowiedziałam się o istnieniu znaczków. Z każdego miejsca gdzie bywam kupuję jakiś drobiazg, teraz kupuję tylko znaczki. Mają bardzo ładną formę, tworzą bardzo ładną całość i fajnie się prezentują.
10.01.2021 - Emilia ze Świebodzic
Dokładnie nie pamiętam skąd zainteresowanie Znaczkiem Turystycznym. Prawdopodobnie zadziałał marketing i ulotki ;-) Nie pamiętam też, który znaczek był pierwszy. Prawdopodobnie któryś z okolicy Gór Sowich, Kotliny Kłodzkiej, albo tutejszych rejonów Sudetów. Na pewno to był pojedynczy znaczek kupiony jako pamiątka wizyty w danym miejscu. Mam w zwyczaju kupować mapę danej okolicy, w której się znajduję. Nie zawsze jest to najłatwiejsze zadanie w dobie wszechobecnych nawigacji, a ja tak bardzo lubię te "analogowe" narzędzia podróżnika. Całkiem prawdopodobne, że w owym miejscu, do którego się udałam nie było mapy i zakupiłam inną pamiątkę, która nie jest banalną "kurzajką" na półkę. Nie lubię rzeczy bezużytecznych. W przypadku ZT nawet, jeśli nie spełnia on jakiejś szczególnej funkcji (np, nie jest mapą), to jednak jest użyteczny - choćby z powodu gry znaczkowej oraz zdobywania znaczków specjalnych. Cenne jest także to, że nawet jak telefon zdechnie i nie można zrobić zdjęcia miejsca, to potem ma się ten symbol w postaci wypalonego stemplem znaczka.
Więcej informacji
5.01.2021 - Sławomir z Prudnika
Moja przygoda ze ZT zaczęła się późno, bo kilka lat po rozpoczęciu wycieczek turystycznych w góry. Często chodzę po naszych, polskich górach (ale nie tylko), odwiedzam miejsca turystyczne, historyczne, widokowe. W trakcie takich wycieczek szukałem rzeczy, która byłaby moją pamiątką. A jednocześnie potwierdzeniem odwiedzenia miejsca na trasie spacerów po górach. Podczas jednej z takich wycieczek, w schronisku zauważyłem Znaczek Turystyczny przy ladzie/barze. W tamtej chwili zrozumiałem, że już odnalazłem cel zbierania tych ZT - moją pamiątką będzie ZT schroniska, który odwiedziłem. Od tego czasu zbieram ZT wszystkich schronisk w Polsce.
Więcej informacji
14.12.2020 - Barbara ze Skierniewic
Turystykę, górską ale nie tylko, żona i ja "praktykujemy" od bardzo dawna, jeszcze nie było żadnych znaczków :) tzn. były PTTK odznaki turystyczne, ale to nie to samo, a na przynależność do PTTK jakoś brakowało nam czasu / okazji / chęci. Podczas którejś wycieczki, w schronisku nasza córka Berenika - skutecznie "zarażona" górami, turystyką, wędrówkami i kulturą fizyczna - zobaczyła taki znaczek i "zapragnęła" :). Na razie ma trzy znaczki - ze schronisk: na Turbaczu, pod Babią Górą (Markowe Szczawiny) i z Hali Miziowej. Potem - po nitce do kłębka - na Waszej stronie przeczytała o dzienniku - "albumie znaczkomaniaka" i teraz kupujemy jej na prezent, nawet jak nie będzie przed Świętami to nie szkodzi - będą inne okazje. Waszą stronę odwiedzamy - podoba nam się :) W ogóle ta inicjatywa ze znaczkami - bardzo trafiona. Do tej pory mamy pieczątki z odwiedzanych miejsc - na karteczkach, w notesikach, na widokówkach... itp. A teraz - wszystko będzie elegancko w jednym miejscu. Będzie mały kłopot, jak będziemy w miejscu, w którym nie będzie Waszego znaczka ;)
14.12.2020 - Jola z Kościana
Zbieraniem znaczków zaraził mnie mój chłopak. Mimo, że podróżujemy i zbieramy znaczki razem, każde z nas ma swoją kolekcję (chyba jesteśmy zbyt przywiązani do posiadania czegoś "swojego" (w przeciwieństwie do "wspólnego") jeżeli chodzi o zbieranie pamiątek podróży). Znaczki są dla mnie świetną ideą, gdyż pozwalają odkryć często znane-nieznane miejsca. Odwiedziłam wiele miejsc w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, które były mi nieznane mimo, że wydawało mi się, iż nic nowego w nich już nie odkryję. Znaczki zachęcają również do poznawania nowych rzeczy i tematów, które wcześniej mogły wydawać się nieinteresujące (tak jak np. wystawy muzealne, które na pierwszy rzut oka nie były dla mnie ciekawe, a mimo wszystko zaintrygowały mnie i pozwoliły poszerzyć horyzonty). Znaczki wyznaczają także miejsca podróży, dzięki czemu jadąc do nowej miejscowości od razu wiem, jakie miejsca chcę odwiedzić i zobaczyć. Moim pierwszym znaczkiem był No. 357 Skansen Miniatur w Pobiedziskach. Mam nadzieję, że już niedługo zdobędę także swój pierwszy znaczek kolekcjonerski (nawet pomimo niesprzyjających okoliczności).
2.12.2020 - Tomasz z Radomia
Moja przygoda, zainteresowanie Znaczkiem Turystycznym trwa od niedawna. Przyznam, że gdzieś tam przewijało się podczas wojaży, ale tak na dobre, decyzja o zakupie zapadła w miejscu bliskiemu mojemu sercu, a mianowicie w Helu. I tam właśnie została zakupiona kolekcja: Hel - Początek Polski, Kopiec Kaszubów, Muzeum Obrony Wybrzeża, Muzeum Helu. Nie jest to na razie duża kolekcja, ale małymi kroczkami do przodu. Posiadam też po jednym z Czech - Skalne Miasto i Słowacji - Bachledowa Dolina. Jest to też większa motywacja do zakupu nowych znaczków i oczywiście zwiedzania nowych miejsc.
1.12.2020 - Anna z Zabrza
Jeśli chodzi o Znaczki Turystyczne natknęłam się na nie dopiero około miesiąc temu w jednym ze schronisk chyba w Schronisku Magurka. Czekając w kolejce zauważyłam plakat z informacją o nich. Bardzo często bywam w górach oraz w innych miejscowościach, dlatego też byłam zaskoczona istnieniem znaczków i takim pomysłem na turystykę oraz, że nie widziałam ich wcześniej. Z racji zbliżających się świąt pomyślałam, że byłaby to piękna pamiątka po miejscach zwiedzonych oraz dla osób z którymi miałam przyjemność te miejsca zwiedzić.
1.12.2020 - Honorata z Poznania
Historia naszych wędrówek z córkami zaczęła się w 2007 roku. Byliśmy wtedy, ja z mężem i trzema córkami, po raz pierwszy w górach w 15 rocznicę ślubu - 22 sierpnia 2007 roku. I to była Śnieżka. Wtedy moja najmłodsza córka kupiła okrągły widok Śnieżki. Dwa lata temu będąc w Schronisku Jagodna moja córka Karolina postanowiła, że teraz na nowo zacznie zbierać znaczki turystyczne. Ma ich teraz 7 sztuk ze schronisk: Samotnia, Szrenica. Śnieżnik, Odrodzenie, Bacówka Jaworzec, Trójstyk Granic. Teraz już jeździ ze znajomymi w góry, natomiast ja z mężem każdy urlop spędzam w górach i zbieram magnesy z widokami gór.
26.11.2020 - Piotr z Jastrzębia Zdroju
Idea znaczka jest mi praktycznie znana od początku jej istnienia. Jako, że jestem częstym gościem w Beskidzie Śląsko-Morawskim, znaczki widziałem w Czeskich schroniskach już na początku XXI w. :). Ale znając siebie i swoje ciągoty do różnego rodzaju kolekcji (znaczki, pocztówki..) odpuściłem... Temat powrócił gdy pojawiły się dzieci, więc znaczek powrócił jako jedna z motywacji do chodzenia po górach. Pierwsze było schronisko na Błatniej, później kolejne i kolejne. Następnie zaczęły przybywać znaczki zamków i okolicznych atrakcji. No i wreszcie aplikacja, która bardzo ułatwia życie pozwala zwiedzić również te mniej znane atrakcje albo odwiedzić ciekawe miejsca, do których by się nie trafiło, gdyby nie turystyczny znaczek. Udało nam się " zarazić" ideą rodzinę z Łodzi i tak po cichu rywalizujemy :). Mam nadzieję, że znaczki pojawią się również na szczytach i przy atrakcjach Tatr Zachodnich, bo jak widać na mapie za Doliną Strążyską jest czarna znaczkowa dziura. Przypuszczamy, że temat jest ciężki, bo gdyby schroniska chciały mieć to już by miały, no ale jako turysta powitałbym je z radością.
24.11.2020 - Piotr ze Skarbimierza
Nasza historia ze znaczkami turystycznymi zaczęła się dopiero kilka tygodni temu. Byłem wtedy z żoną i dwoma kilkuletnimi córkami w schronisku na Śnieżniku gdzie dzieci zobaczyły plakat ze znaczkami i koniecznie chciały je sobie kupić, pomimo że staliśmy w kolejce prawie pół godziny. Dopiero gdy mieliśmy pierwszy znaczek sprawdziliśmy na stronie, że można ich mieć więcej, że jest mapa miejsc ze znaczkami i program nagradzający zebranie 10 kolejnych numerów. Była to świetna mobilizacja dla dzieci do zwiedzania kolejnych miejsc, bo już od kilku lat próbowałem zachęcić dzieci do turystyki weekendowej, raczej bez większych sukcesów, a znaczki turystyczne załatwiły to w jednej chwili. Już po zejściu ze Śnieżnika dzieci zaplanowały kolejny weekend gdzie pomimo brzydkiej pogody weszliśmy na Szczeliniec, a w kolejnym tygodniu byliśmy w Bardzie i Międzygórzu. Teraz wyjazdy na weekend w góry są dla dzieci przyjemnością, a nie nudnym spędzeniem czasu i to one namawiają żeby gdzieś wyjechać. Ja sam korzystam z mapy znaczkowej ponieważ lubię turystykę motocyklową, gdzie sama jazda jest już przygodą, a teraz nie muszę dziesiąty raz jechać w to samo miejsce tylko planuje wyjazdy tak żeby dotrzeć do znaczkowych miejsc dla urozmaicenia podróży.
18.11.2020 - Katarzyna z Legnicy
Pasję do podróży zaszczepili nam rodzice, którzy po „odchowaniu” dzieci zaczęli korzystać troszkę więcej z życia i podróżować po Polsce ;) Wraz z paczką znajomych zwiedzają różne miejsca i również zbierają znaczki i to właśnie od nich dowiedziałam się o ich istnieniu. Decyzję o zbieraniu znaczków podjęliśmy z partnerem momentalnie i pierwszy znaczek przywieźliśmy z naszego wspólnego wyjazdu do Niechorza (latarnia morska). Od tej pory zebraliśmy już kilka, a po znalezieniu informacji, że można domówić brakujące zrobiliśmy listę miejsc, które zwiedziliśmy razem od początku znajomości, a z których nie mamy znaczka, bo nie wiedzieliśmy jeszcze, że będziemy razem zbierali, bądź są dostępne tylko korespondencyjnie. :) To bardzo przyjemna inicjatywa, a i oryginalna pamiątka z odwiedzonych miejsc :) W przyszłym mieszkaniu planujemy wspólnie przeznaczyć jedną ścianę na mapę miejsc, które zwiedziliśmy i ozdobić ją właśnie znaczkami.
16.11.2020 - Aleksandra z Warszawy
O Państwa stronie dowiedziałam się od syna, u którego w październiku zaszczepiłam chęć zwiedzania różnych miejsc z ciekawą historią. On wypatrzył taką informację w witrynie zamkniętej informacji turystycznej w Sandomierzu. Natomiast ja z mężem od lat jeździmy po Polsce zwiedzając i byliśmy w wielu miejscach ujętych na Państwa znaczkach i żałujemy, że dopiero teraz możemy mieć dodatkową frajdę opisując nasze podróże w dzienniku i zbierać znaczki.
9.11.2020 - Aleksandra z Redy
Moja historia zbierania znaczków turystycznych sięga niedawna bo pierwszy znaczek zdobyłam wiosną tego toku. Był nim znaczek Kołobrzeg-latarnia morska. Od tego się zaczęło. Pomimo, że całe życie mieszkam nad morzem, w większości w Gdańsku, od niedawna ciut dalej bo w Redzie, w tamtych okolicach, w ogóle w wojewodztwie zachodnio-pomorskim, bylam po raz pierwszy. Poza tym interesuję się turystyką, zwiedzaniem, skończyłam również studia w tym kierunku. Znaczki przyciagnęły moją uwagę swoim pięknym wykonaniem, wytłoczeniem wzoru w drewnie. Zwiedzając nasz kraj, lubie kupić wszędzie coś na pamiątkę. Zamiast pocztówek robię własnoręczne zdjęcia, a taką pamiątkę pobytu stanowią teraz właśnie znaczki.
Więcej informacji
3.11.2020 - Katarzyna z Gliwic
Lubię poznawać nowe miejsca. Za czasów studenckich zaczęłam chodzić po górach, co nastąpiło dość późno w moim życiorysie. Był 2011 rok. I moja piąta w ciągu kilku miesięcy wyprawa górska. Wielkie słowo – „wyprawa”, a tak naprawdę jednodniowa wycieczka na Stożek. I tam właśnie po raz pierwszy zdobyłam, żeby nie zabrzmiało komercyjnie, mój pierwszy Znaczek Turystyczny. Przypisałabym mu jedną cechę – taki „akuratny”. Jako pamiątka nie za duży i nie za mały, ekologicznie drewniany. Zawodowo, mając wyczulone oko na estetykę wykonania, od razu zwróciłam uwagę na detale. Było na nim wszystko to, co istotne, a na dodatek ładnie zaprezentowane. Spodobało mi się również numeryczne uporządkowanie. Z perspektywy czasu stwierdzam, że to niesamowicie mobilizuje.
Więcej informacji
22.10.2020 - Leszek z Przygodzic
Moje pierwsze znaczki zdobyłem będąc z małżonką w podróży poślubnej na Helu. Wszystkie 4 - od tego się zaczęło. Później były góry i również znaczki, a potem znaczki ze swojego regionu. Teraz zbliżam się już do 50. Sytuacja pandemiczna trochę nie sprzyja ale myślę, że w przyszłym roku dobrnę do 100.
21.10.2020 - Sławomir z Krakowa
W paru miejscach w których byłem widziałem ZT. Jednak nr znaczka ponad 200 nie napawał Mnie optymizmem bo jak zdobyć wcześniejszych 200, więc odpuszczałem. Przełomem było zerknięcie na strone ZT i przegląd mapy z wydanymi znaczkami, na których zobaczyłem ten z Doliną Wodącej czy też Rezerwatem Pazurek. Byłem w tych miejscach (w Wodącej 3 razy - na razie jest to jedyna dolina na jurze, w których byłem, przez którą nie przepływa żadna rzeka czy też potok, z potężnymi ostańcami i jaskinią na Biśniku ) i nie mam z tych miejsc innych pamiątek poza fotkami i wspomnieniami. Podsumowując.... 3 tyg. temu w drodze na Babią Górę już w planach miałem nabyć znaczek w schronisku na Markowych Szczawinach, tak też uczyniłem, natomiast nie było znaczka samego schroniska. Wracając do Krakowa z Zawoi nie odpuściłem, by zobaczyć Wodospad na Mosornym. Była to niedziela, a we wtorek czy środę 2-3 dni później premiere miał znaczek z tego miejsca. I jak tu nie zbierać znaczków.
19.10.2020 - Anna z Poręby Spytkowskiej
W zasadzie za sprawą mojego męża, zainteresowaliśmy się znaczkami i bardzo nam się spodobało. Pierwszy znaczek kupiliśmy w Sądeckim Parku Etnograficznym w maju tego roku. Sytuacja z covidem jeszcze zweryfikowała nasze plany wyjazdowe. Ograniczamy się do jednodniowych niedzielnych wyjazdów. A z racji pozyskania znaczków, teraz wybieramy te trasy, z których pozyskamy znaczek. Mieszkamy w Małopolsce i mamy jeszcze sporo do odwiedzenia. Znaczków mamy 6, ale z tymi zakupionymi będzie już 11. Mało tego, na naszym dyskusyjnym klubie książki "zaraziłam" tym naszych kolegów i w pracy z jednym kolegą wciąż rozmawiamy o naszych weekendowych "zdobyczach".
Więcej informacji
13.10.2020 - Mirosław z Grębowa
Jeśli chodzi o naszą przygodę ze "znaczkami turystycznymi" to generalnie w tym roku rozpoczęliśmy z rodziną zbieranie różnych odznak turystycznych PTTK zgodnie z ich regulaminami. Uświadomiliśmy sobie, że byliśmy w wielu miejscach i nie przywiązywaliśmy wagi do np. zbierania jakichkolwiek potwierdzeń. Zawsze kupowaliśmy jakieś tam drobne upominki, ale nie miało to celu kolekcjonerskiego. Znaczki Turystyczne pokazał mi kolega - i tak trafiłem na Państwa stronę internetową. Stąd też moja prośba, by uzyskać kilka znaczków z miejsc, które odwiedziliśmy i dla których mogłem udokumentować np. fotografią nasz pobyt. Teraz już wiemy jakie pamiątki kupować i jakie potwierdzenia zdobywać.
12.10.2020 - Piotr z Zabrza
Moim pierwszym znaczkiem był 701 z Niechorza. Dowiedziałem się o znaczkach od kolegi z pracy. Wcześniej byłem w wielu miejscach, w których są dostępne ZT, ale nie miałem świadomości , że kolekcjonowanie ich może być ciekawe. Są to naprawdę ciekawe miejsca. Dodatkowo jeszcze można zdobyć te kolekcjonera. Nie mogę się doczekać swojego pierwszego. Dodatkowo prezentacja znaczków może być ciekawa. Przesyłam w załączniku zdjęcie wykonanego "dekoru " ze znaczkami jakie posiadam. Bardzo spodobał się mojej żonie i znajomej, która niedawno u nas była z zachowaniem reżimu sanitarnego.
9.10.2020 - Adam z Krakowa
Co do Znaczka Turystycznego to "zaraziła" mnie moje koleżanka - geolog, która zbierała te znaczki również na Słowacji i chyba też na Węgrzech. Opowiadała o nich, że to jest taka fajna i niepowtarzalna pamiątka z danego miejsca. Pewnego razu poprosiła mnie bym poszedł z nią na Turbacz bo brakował jej znaczek z tego miejsca. To było już trochę lat temu, nie pamiętam dokładnie, ale coś pomiędzy 2006, a 2007 rokiem. Czyli dość dawno temu;). I ja wtedy niejako "przy okazji" tej wyprawy, na pamiątkę, też kupiłem sobie taki znaczek Schroniska na Turbaczu. I to był mój pierwszy znaczek:). I przez to tak pomału tworzy się kolekcja z miejsc, które odwiedzam niekiedy turystycznie, nieraz przez przypadek, a niekiedy "specjalnie" dla znaczka.
9.10.2020 - Jacek z Tarnowa
Przygoda z znaczkami turystycznymi zaczęła się podczas wycieczki do Krynicy. Mój czteroletni wówczas syn z wielkim wysiłkiem sam wyszedł na Jaworzynę Krynicką.Wówczas chciałem go jakoś nagrodzić. To tam kupiłem mu pierwszy znaczek i wręczyłem jako medal sprawiając mu ogromną radość. Potem na innej wycieczce spotkałem ZT zaciekawił mnie bardzo, po zakupie wszedłem na waszą stronę i tak zaczęła się przygoda ze znaczkami.
8.10.2020 - Joanna z Krakowa
Moim pierwszym znaczkiem był znaczek słowacki ze Słowackiego Raju - zabrali mnie tam koledzy w ramach prezentu urodzinowego, a znaczek kupiłam sobie, by mieć pamiątkę tamtego miłego dnia:). Polskim pierwszym znaczkiem było chyba schronisko na Luboniu Wielkim. Właściwie to zaczęłam zbierać znaczki, bo były ładną, ekologiczną pamiątką z miejsc, które odwiedziłam. Niestety na początku wybierałam tylko znaczki, które mi się podobały wizualnie i tak jest wiele miejsc, w których byłam, a znaczka nie kupiłam (niestety nie robię sobie zdjęć "siebie z obiektem"), a i nie zawsze mam potwierdzenie pobytu także niektóre miejsca będę musiała odwiedzić jeszcze raz - szczególnie schroniska górskie. Na szczęście uwielbiam przemierzać górski szlaki - kilka razy te same, więc mam nadzieję na uzupełnienie kolekcji.
26.09.2020 - Grzegorz ze Szczecina
Moja przygoda ze Znaczkiem Turystycznym zaczęła się ponad 10 lat temu i była bardzo przypadkowa. Podczas jednej z wędrówek po Karkonoszach zawitałem do obserwatorium na Śnieżce. Wtedy funkcjonowała tam jeszcze restauracja i tam przy okienku z pamiątkami i widokówkami dojrzałem drewniany krążek. Pomyślałem sobie, jakiś breloczek, zawieszka do samochodu? Pan w okienku wyjaśnił, że to taka akcja zbierania znaczków z różnych miejsc, coś jak zbieranie pieczątek, generalnie odesłał do Waszej strony. No i się wciągnąłem:).
Więcej informacji
23.09.2020 - Robert z Tczewa
Wydaje mi się, że dowidziałem się o znaczkach turystycznych z internetu i okazało się, że w moim mieście Tczewie jest ich sporo, więc je kupiłem. Potem będąc na wycieczkach, starałem się kupić chociaż jeden, żeby była pamiątka. Teraz mam ich około 50, plus te, które kupiłem od Państwa. Żałuję, że wcześniej się nimi nie zainteresowałem, bo na pewno bywałem w ich okolicach, ale nie mam pamiątek :) Cieszę się, że one są, bardzo dobry pomysł.
22.09.2020 - Agnieszka z Białej Podlaskiej
Pierwszy raz zobaczyliśmy znaczki wyeksponowane w sklepiku z pamiątkami gdzieś w Czechach, ale wtedy nic o nich nie wiedzieliśmy. Dopiero kiedy na zakupionym magnesiku trafiliśmy na adres stronki z czeskimi znaczkami dowiedzieliśmy się, że w Polsce również można je kupić. Mąż ma żyłkę zbieracza-kolekcjonera, więc postanowił zbierać znaczki z miejsc, w których byliśmy. Pierwszy krążek zakupilismy w arboretrum w Wojsławicach. Mamy już ok. 10 znaczków. W tej chwili włączyły się do tego też dzieci i ich znajomi.
22.09.2020 - Dariusz ze Strzelec Opolskich
Jeżeli chodzi o zainteresowanie znaczkami turystycznymi to zaczęło się to 10 lat temu. Pierwszym znaczkiem była Latarnia Morska w Kołobrzegu "zdobyta" w czasie pobytu wakacyjnego w tym mieście. Później już tak poszło, że starałem się pozyskiwać znaczki w miarę możliwości przebywając w kolejnych miejscach (ale też nigdy nie robiłem problemu z braku dostępności). Na chwilę obecną posiadam około 100 znaczków turystycznych, jednak są one zbyt rozproszone, aby ubiegać się o Znaczki Kolekcjonera (może kiedyś uda mi się uzyskać kolejne 10 ZT, aby taki ZK uzyskać). Jako ciekawostkę traktuję fakt, że wśród zamówionych "starych wersji" są między innymi dwa ZT ze Stargardu, które posiadam w wersjach aktualnych (bez Szczecińskiego).
21.09.2020 - Daniel z Tych
Znaczek turystyczny znalazłem stosunkowo niedawno bo w tym roku. Razem z dziewczyną staramy się dużo wędrować szlakami turystycznymi i odwiedzać schroniska pttk. Jesteśmy raczej typami ludzi, którzy odpoczywają bardziej w lesie niż wśród ulicznego zgiełku. Wcześniej zbieraliśmy przypinki i odznaki z tych schronisk, ale większość z nich była stylistycznie różna. Znaczek turystyczny wydaje się dla nas odpowiednią pamiątką z tych miejsc :) Choć pierwszym znaczkiem kupionym był ten z Bacówki na Maciejowej, to pierwszym schroniskiem jakie odwiedziliśmy było Schronisko na Przehybie.
21.09.2020 - Mateusz z Jawora
Zainteresowanie ZT zrodziło się jakoś około roku temu. Szukałem ciekawych miejsc turystycznych i natknąłem się właśnie na znaczki, pomyślałem, że to całkiem ciekawy pomysł. Poczytałem więcej o idei owego krążka i sprawdziłem jakie miejsca są nim oznaczone. Moim pierwszym ZT był ten o numerze 666 - Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy, zobaczyłem na miejscu jak prezentuje się taki znaczek i uznałem, że to jest dobra i trwała pamiątka, a nie jakaś chińszczyzna. Aktualnie w mojej kolekcji jest 128 ZT, 10 okolicznościowych i 1 noworoczny.
18.09.2020 - Paweł z Kolbuszowej
Moja przygoda ze znaczkami turystycznymi zaczęła się kilka lat temu zupełnie przypadkowo w trakcie wyprawy turystycznej w Beskidach, gdzie w jednym ze schronisk (Maciejowa w Gorcach) zakupiłem pierwszy taki znaczek. Potem następne kupowałem już wg listy i wszędzie tam gdzie byłem sprawdzałem wcześniej czy mogę zakupić znaczek.To dla mnie wspaniała forma kolekcjonerstwa, wprawdzie mam ich jedynie 40, ale kolekcja stale się powiększa.
16.09.2020 - Paweł z Wrocławia
Od dawno przemieszczam się po Polsce, a zwłaszcza po Dolnym Śląsku w celach turystycznych, także po obiektach nieudostępnionych do zwiedzania typu ruiny pałaców, sztolnie itd. Nie pamiętam, kiedy kupiłem pierwszy znaczek, mam ich obecnie, zaledwie ok. 100. W wielu miejscach, w których byłem nie było wtedy jeszcze znaczków. Uważam, że znaczek turystyczny jest najbardziej trafioną i gustowną pamiątką, która jednoczesnie zachęca do poznawania nowych zakątków, miejscowości - zwłaszcza tych mniej odwiedzanych, a niemniej pięknych. Posiadam także Dziennik Turystyczny z naklejkami, który uzupełnia mój 10-letni syn, uczestnik wycieczek.
15.09.2020 - Marta z Warszawy
Zaczęło się w czerwcu. Pojechaliśmy z mężem i synem do Jaskini Raj. Tam syn w sklepie z pamiątkami zobaczył znaczek turystyczny. Pani sprzedająca opowiedziała na czym to polega i stwierdziliśmy, że to dużo ciekawsze niż zbieranie magnesów :)
15.09.2020 - Anna z Poznania
Jeszcze tydzień temu nie miałam pojęcia, że istnieją Znaczki Turystyczne. Byłam kilka dni w Czeskiej Szwajcarii i w przedostatni dzień postanowiłam kupić jeszcze magnesy na pamiątkę w informacji turystycznej w Krasnej Lipie. Krasna Lipa to było nasze miejsce wypadowe. Kupiłam kilka magnesów i takie fajne drewniane kółko :-) Wieczorem zauważyłam, że na tym fajnym drewnianym kółku jest jakiś numerek i kod QR. Zeskanowałam kod i ... bum !!! Strona Turisticka Znamka wyjaśniła mi wszystko. I tak oto zupełnie nieświadomie zostałam posiadaczem mojego pierwszego Znaczka Turystycznego.
14.09.2020 - Karol i Jan z Grzędzic
Zainteresowanie wzięło się z tego, że z bratem i rodzicami jeździmy w różne miejsca i chcieliśmy jakoś upamiętnić to, że byliśmy w danym miejscu. Znaczki przyciągnęły naszą uwagę, więc kupiliśmy pierwszy z Doliny Pięciu Stawów. Aktualnie w naszych kolekcjach mamy 11 znaczków polskich i 1 czeski.
14.09.2020 - Dorota z Poznania
Znaczki zaczęliśmy zbierać kilkanaście lat temu trudno powiedzieć, który był pierwszy, mamy już ponad 100 szt. Często odwiedzamy stronę internetową zwłaszcza podczas planowania wakacji szukamy znaczkowych miejsc. Również profil na FB mam polubiony i wrzuciłam kilka postów związanych ze zdobyciem znaczków. Mam już przygotowanych 10 zamówień, więc raz w miesiącu postaram się zamówić brakujące znaczki w miarę możliwości finansowych, tak aby zdobyć znaczki kolekcjonerskie.
11.09.2020 - Magdalena z Goleniowa
Na Znaczek Turystyczny trafiłam przypadkiem poprzez facebook kilka dni temu. Bardzo lubimy z rodziną jeździć po Polsce i do tej pory na pamiątkę z wyjazdów przywoziliśmy widokówki i magnesy, Pomysł znaczków bardzo nam się spodobał i postanowiliśmy z synem, że zaczniemy je kolekcjonować. Dopiero zaczynamy naszą przygodę, dlatego możemy pochwalić się tylko jednym znaczkiem (nr 881 Brama Wolińska w Goleniowie), ale myślę, że szybko się to zmieni. W weekend planujemy zdobyć jeszcze kilka w Szczecinie, a w przyszłym tygodniu będziemy też nad morzem.
8.09.2020 - Grzegorz z Warszawy
Jeśli chodzi o zainteresowanie Znaczkiem Turystycznym to u mnie akurat to naturalne dalsze rozwinięcie zainteresowań kolekcjonersko-turystycznych. Kolekcjonerem jestem od lat (banknoty, papiery wartościowe, książki itp.), także i turystą. Od lat także upodobałem sobie turystykę po Polsce, w tym w szczególności góry, choć nie tylko. Uczestniczę także w wielu programach o charakterze zdobywania odznak turystycznych (typu Korony Gór, regionalne programy PTTK). No i ten znaczek zawsze od jakiegoś czasu się gdzieś przewijał, najpierw jako pamiątka, następnie już połączenie wszystkiego powyższego :), a pierwszy chyba nabyłem jakoś w Warszawie, chyba w Łazienkach.
7.09.2020 - Cezary z Łodzi
O Znaczkach Turystycznych dowiedziałem się jakieś trzy lata temu z Facebooka, na krótko przed wyjazdem na urlop do Żywca. Ponieważ uprawiam turystykę górską, pierwsze zdobyte znaczki to: Czupel-najwyższy szczyt Beskidu Małego(nr.17) i Górskie Schronisko PTTK-Magurka Wilkowicka(nr.28). Na chwilę obecną posiadam 50 Znaczków Turystycznych (48 polskich i 2 słowackie). Niebawem kolekcja się powiększy, ponieważ w środę jadę do Warszawy na "znaczkowe polowanie".Szkoda, że w moim mieście jest tylko jeden znaczek.
4.09.2020 - Agnieszka z Lubina
Wszystko zaczęło się w Arłamowie. W hotelowym sklepiku wpadł nam w oko wieszak ze znaczkami i wzięliśmy. Nie wiedzieliśmy wtedy co to, jak i dlaczego. I niestety ten znaczek nam się gdzieś zawieruszył :(. Przez długi jeszcze czas nie zwracaliśmy uwagi na to czy w miejscach, które zwiedzamy są znaczki. Jak wpadły w oko, to braliśmy. Ale teraz mamy już tak, że robimy wycieczki "znaczkowe". Opracowujemy trasy, wg oznakowanych miejsc. A na wyjazdach urlopowych zawsze sprawdzamy, czy w pobliżu nie ma czegoś do zdobycia. Czasami poszukiwania miejsca sprzedaży są dłuższe od poszukiwania atrakcji :). Tak było np. z Rezerwatem Biała Woda - kilka razy przejeżdżaliśmy w tę i z powrotem, żeby znaleźć punkt sprzedaży. Wtedy znaleźliśmy, ale nie zawsze nam się to udaje. Najbardziej pechowym dla nas miejscem jest muzeum w Olkuszu - trzy razy w zeszłym roku odwiedzaliśmy to miasto z zamiarem zwiedzenia muzeum, i za każdym razem było ono zamknięte :(. Dzięki znaczkom poznajemy cudne miejsca, do których, jestem przekonana, nie trafilibyśmy bez mapy znaczków turystycznych.
Więcej informacji
4.09.2020 - Mateusz z Warszawy
Byliśmy na zamku Gniew z żoną i dwiema córkami. Szukaliśmy atrakcji turystycznych, bo padał deszcz. Trafiliśmy do muzeum kapsli. W sumie fajne, fajny entuzjastycznie nastawiony do zbieractwa pan je prowadzi. Przy wyjściu chcieliśmy coś kupić na pamiątkę, nie pamiętam kto, ale ktoś z nas zauważył znaczek. Zapytaliśmy co to jest. Pan nam wytłumaczył. Ponieważ jesteśmy metodycznymi zbieraczami doświadczeń to szybko w to weszliśmy. Bardzo fajna sprawa. Tylko szybko przyszło pierwsze rozczarowanie: na zamku nie ma znaczków! Teraz już wiem jak sprawdzić czy są znaczki przed odwiedzeniem atrakcji. Fajne jest to, że gdyby nie znaczki to do Tczewa bym w życiu nie pojechał. A spędziliśmy tam cały dzień!
31.08.2020 - Iwona z Wiktorowa
Znaczki zbiera moja dziewięcioletnia córka. Na pierwszy natrafiliśmy w ubiegłym roku, w Muzeum Skamieniałych Drzew w Siedliskach (nr 473). Od tamtego czasu regularnie odwiedzamy znaczkową stronę i niecierpliwie czekamy na nowe znaczki. Naszym zdaniem jest to świetna forma promowania ciekawych miejsc w Polsce i dużo lepsza pamiątka z wyjazdu niż wszechobecne plastikowe gadżety, często nie mające nic wspólnego z odwiedzanym miejscem. Trochę jesteśmy rozczarowane, że Lubelszczyzna, skąd pochodzimy, ma tak mało znaczkowych miejsc, nie wiem jak odbywa się promocja znaczków, ale też widzę, że chyba niektórym "znaczkowym miejscom" niespecjalnie na znaczkach zależy. Tu muszę pochwalić małe Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie, gdzie błyskawicznie znaczki zostały zamówione na naszą prośbę i punkt informacji turystycznej w Puławach, skąd wyszłyśmy obdarowane gadżetami związanymi ze znaczkami turystycznymi, córka była zachwycona.
Więcej informacji
28.08.2020 - Roman z Leszna
Znaczkami zainteresował się mój wnuk jak byliśmy w tym roku na Helu i prosił mnie abyśmy sobie zbierali gdzie będziemy. I tak to właśnie się zaczęło. Pierwszy znaczek to oczywiście No. 680 Hel - Kopiec Kaszubów.
25.08.2020 - Marcin z Tarnowskich Gór
Odpowiadając na pytanie skąd zainteresowanie znaczkami turystycznymi, to ujrzałem je po raz pierwszy u przyjaciela. Tak jakoś poczułem, że to fajna sprawa jest i postanowiłem zagłębić się w temat. Jest to bardzo przyjemna forma pamiątki i wiedzy o danym miejscu. Moim pierwszym znaczkiem był znaczek numer 591 Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim, jest to moja rodzinna miejscowość, więc zacząłem kolekcjonowanie znaczków od tego najbliższego :) . Aktualnie skupiam się na zebraniu znaczków z miejsc, które odwiedziłem, a znaczków turystycznych jeszcze nie było. Najbliższym marzeniem znaczkowym jest zdobycie znaczka nr 1 :).
24.08.2020 - Paweł z Żar
Planowałem sobie wyjazd na wschód Polski, głównie chodziło mi o Niemiecki Obóz Koncentracyjny w Sobiborze. Nocleg miałem w Chełmie i żeby nie siedzieć tam bezczynnie, to szukałem w necie co można tam sobie zobaczyć. Tak jakoś przypadkiem trafiłem na stronę www.znaczki-turystyczne.pl i tak na starość postanowiłem sobie je zbierać (zawsze jest jakaś pamiątka, że tam się było). Pierwsze były znaczki z mojego miasta rodzinnego - Żary (nr 73 - Kościół Farny w Żarach i nr 80 - Muzeum Pogranicza Śląsko-Łużyckiego w Żarach). Znaczki, o które proszę są z miejsc gdzie byłem wcześniej, wtedy jeszcze nie wiedziałem o znaczkach. Wybrałem tylko te, w których miejscach byłem naprawdę, a nie tak jak leci - hurtowo (taka zabawa akurat mnie nie bawi). Niektórych nie udało mi się dostać (Przewóz, Brody), a o niektórych po prostu zapomniałem (Olsztyn k. Częstochowy).
24.08.2020 - Piotr z Krakowa
Znaczkami zainteresował nas mój przyjaciel, który od wielu lat już zbiera znaczki. Zaczęliśmy razem zdobywać Koronę Gór Polski i ostatnio na szczycie kupował znaczek i zainteresowałem się tematem i tak "wkręciłem się" z całą rodziną :) To będzie dopiero 2 znaczek, ale plany są na zdobycie wszystkich :)
24.08.2020 - Michał z Poznania
O znaczkach turystycznych dowiedziałem się od swojej siostry jakiś czas temu: podobno teraz nie zbiera się już magnesów na lodówkę, a przywozi znaczki turystyczne z odwiedzanych miejsc :-) Oczywiście zawsze zapominałem o sprawdzeniu czy w danym miejscu jest znaczek turystyczny, a co za tym idzie zapominałem o zakupie... Do momentu kiedy to w sklepie z pamiątkami w Czechach zobaczyłem znaczek: i od razu lampka w głowie - kupuj :-) i tak pierwszym znaczkiem był czeski ZT No. 2421 "Stezka Koronami Stromú Krkonoše" i się zaczęło :-) Od razu odpaliłem mapkę ZT i kląłem ile mnie w życiu ominęło, w ilu miejscach byłem, a nawet nie wiedziałem, że są tam ZT... Niemniej stwierdzilem, że nie cofam się w tył i zbieram wszystkie znaczki i próbuje zakupić te, których nie udało mi się zakupić podczas wypadóww. Tak czy siak w przeciągu kilku dni pobytu w Karkonoszach każde wyjście na szlak było przemyślane tak aby zebrać jak najwiecej. Taka to krótka historia... A profil na FB i stronkę śledzę Waszą codziennie... Teraz w ostatnim tygodniu wakacji muszę wyruszyć i zdobyć lokalne poznańskie ZT.
24.08.2020 - Maciej z Poznania
Jako rodowity Poznaniak ogromnym sentymentem darzę Szlak Piastowski, i staram się każdej wiosny lub lata zrobić sobie opartą na nim wycieczkę. Na pierwszą informację o ZT trafiłem w zeszłym roku, na stronie wspomnianego szlaku, gdy szukałem inspiracji do zaplanowania wycieczki. Był to artykuł o znaczkach kolekcjonerskich z wizerunkami władców. Zaintrygowała mnie zawarta tam informacja o grze kolekcjonerskiej i postanowiłem poczytać czym właściwie jest znaczek turystyczny, oraz zobaczyć jakie są znaczkowe miejsca w Wielkopolsce. Pierwszym moim znaczkiem był chyba "Kościół św. Jana Jerozolimskiego za murami w Poznaniu" (pewności nie mam, bo tego samego dnia nabyłem jeszcze "Brama Poznania ICHOT - Centrum Interpretacji Dziedzictwa" i "Bazylika Archikatedralna św. Ap. Piotra i Pawła w Poznaniu").
Więcej informacji
19.08.2020 - Aleksander z Leszna
Jeśli chodzi o zainteresowanie znaczkami, to natrafiłem na nie przypadkiem. Pierwszy, na zamku w Gołuchowie. Miało to miejsce niedawno, bo w tym roku. Zainteresował mnie wygląd znaczka, który wtedy potraktowałem jako pamiątkę. Coś ciekawszego niż magnes na lodówkę. Później w domu sprawdziłem, czym właściwie są znaczki turystyczne i uznałem, że fajnie byłoby wprowadzić je jako element naszych wyjazdów.
Więcej informacji
12.08.2020 - Krzysztof z Krakowa
Przygoda ze znaczkami rozpoczęła się w zasadzie przez przypadek. Chcąc zachęcić małą córkę do chodzenia po górach byliśmy zmuszeni określić dla niej cele. Początkowo były to pieczątki ze schronisk jednak to było dla niej mało. Trudno nam określić teraz, który znaczek był pierwszy. Wydaje nam się że Cyrla ponieważ tam jesteśmy przynajmniej raz w roku. I prawdopodobnie tam córka po raz pierwszy wypatrzyła drewniany znaczek. Posiada ich obecnie 29 (te, które mamy w domu). W swojej kolekcji posiada zarówno polskie jak i słowackie znaczki, schroniska, szczyty, ale również muzea i inne miejsca. Córka obecnie ma 14 lat i mamy nadzieję, że jeszcze wiele miejsc i znaczków do zdobycia. Uwielbia ruch, sporty i wycieczki w góry. Brak znaczków w miejscach, gdzie byliśmy to zawsze duży zawód, jednak możliwość ich zdobycia poprzez zamówienie dodaje motywacji.
11.08.2020 - Michał z Płocka
Zainteresowanie znaczkiem turystycznym wynika przede wszystkim z miłości do gór - zbieram w zasadzie tylko (przynajmniej na razie) znaczki z kategorii "góry i schroniska" i jest to dla mnie jakaś namacalna pamiątka z każdego szlaku. Pierwszy znaczek jaki nabyłem z narzeczoną to był czeski znaczek okolicznościowy nr 1791 kupiony w sklepiku na Biskupskiej Kopie - chcieliśmy z narzeczoną kupić jakiś symbol z tamtego szlaku i w tym sklepiku sprzedawca pokazał nam znaczek turystyczny. Od tamtej pory na każdym górskim szlaku, przy planowaniu podróży, sprawdzamy czy na szlaku są dostępne znaczki turystyczne, przy czym te, które zamówiłem teraz, to znaczki, których nie było na miejscu podczas podróży. Znaczki co roku ozdabiają choinkę i zawsze jest tak, że osoby, które do nas przychodzą pytają co to jest :)
11.08.2020 - Piotr z Chorzelowa
Zainteresowanie znaczkami zaczęło się od pobrania aplikacji na telefon (wyłącznie z ciekawości). Następnie próbowałem znaleźć więcej informacji w internecie na temat jej działania i tak dotarłem na waszą stronę. Dopiero wtedy dowiedziałem się jak rozbudowany jest system znaczków turystycznych, a że jestem typem zbieracza zainteresowałem się tym. Do tej pory interesowałem się monetami m. in. serią Złota Polska, a teraz przy okazji mam możliwość kolekcjonowania znaczków. Cieszy mnie fakt, że jest ich tak dużo w naszym kraju. Będzie to fajna zabawa. A pierwszym moim znaczkiem był znaczek No. 677 Zamek w Golubiu - Dobrzyniu kupiony przy okazji zwiedzania okolic Torunia.
5.08.2020 - Paulina z Nakła nad Notecią
W kwestii zapoznania się z ideą Znaczków Turystycznych, to znalazłam Państwa stronę przez przypadek - szukałam w sieci pamiątek związanych z polskimi latarniami morskimi i znalazłam zdjęcia tych przepięknych drewnianych znaczków. Od kilku lat jestem pasjonatką latarni morskich - ich historii, architektury, i samej idei istnienia tych przepięknych budowli, a szczęśliwie w Polsce jest ich aż kilkanaście do zwiedzania, a czasem (niestety) tylko do podziwiania z daleka. W trakcie mojej przygody z polskimi latarniami okazało się, że jestem również kolekcjonerem - po odwiedzeniu każdej latarni obowiązkowo kupuję jakieś pamiątki z nią związane. Bardzo marzył mi się jakiś rodzaj pamiątki, która byłaby dostępna w każdej latarni, żeby móc zebrać całą kolekcję, i tak zaczęłam od zakładek, ale już przy trzeciej latarni źródełko wyschło. Były monety, breloczki i magnesy - żadne z powyższych nie okazały się dostępne w każdej odwiedzonej latarni.
Więcej informacji
31.07.2020 - Julia ze Zgierza
Od drugiego roku życia podróżowałam z rodzicami po całej Polsce. Wychodzimy z założenia, że ,,Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Rodzice zaszczepili we mnie zamiłowanie do turystyki. W ten sposób zwiedziłam cała naszą ojczyznę, od Tatr po Bałtyk, ale byłam też w Chorwacji, Albanii, Słowacji, Czechach, Włoszech i na Litwie. I wszędzie było pięknie na swój własny, niepowtarzalny sposób.
Więcej informacji
14.07.2020 - Edyta z Wrześni
Muszę zacząć od tego, że bardzo żałuję, że tak późno zaczęłam je zbierać. Kiedyś w sklepie z pamiątkami zainteresował mnie ten znaczek. Nie pamiętam kiedy i który był pierwszy. Niestety w wielu miejscach gdzie byłam były one niedostępne. Np. z Torunia przywiozłam jeden mimo, że na mapie znaczków było ich w sumie 3. W Zakopanem byłam cztery razy i też wszystkich znaczków nie mam. Tamte miejsca po prostu nie prowadziły sprzedaży albo akurat ich nie było. Wiele mi brakuje. Wiem, że mogę je uzyskać korespondencyjnie. W sumie zbieram może z rok, a miejsc, które zwiedziłam jest wiele. Jak tylko zdobędę dziennik to będę się odzywać aby kupić te brakujące. Mam zdjęcia, bilety wejść, widokówki ze stemplami. Jest to wspaniała zabawa połączona ze zwiedzaniem naszej cudnej Polski.
13.07.2020 - Aneta z woj. mazowieckiego
Jeśli chodzi o moją historię znaczków turystycznych, to nie jest ona długa. Podróżuję od lat, głównie po Polsce i zwykle są to weekendowe wypady za miasto (od morza poprzez mazury aż po górskie szczyty). Ze zwiedzonych miejsc zwykle przywożę klasyczne pocztówki, a przygoda ze znaczkami zaczęła się tuż po tym jak odblokowali możliwość przemieszczania się w celach turystycznych, gdy nie było pocztówki w Jaskini Raj, którą wtedy odwiedziłam. Znaczek 864 był moim pierwszym, później 138. I tak teraz prócz pocztówek wspomnienia zbieram w postaci owych znaczków. Są po prostu ładne (to przykuło moją uwagę). Gdybym wcześniej wiedziała o istnieniu znaczków, miałabym niezłą kolekcję. Pozdrawiam i już sprawdzam co przyniesie mi kolejny weekend.
13.07.2020 - Piotr z Zakliczyna
Pierwszy znaczek był ze Słowacji ze ścieżki w koronie drzew-Bachledka. Kupiony z ciekawości jako pamiątka. Po powrocie do domu poszukałem na internecie co to takiego i tak się zaczęło. Ten jest jedynym spoza Polski jak narazie. Na chwilę obecną udało się odbyć wycieczki tak, by zdobyć kolejne znaczki. W sumie to niektóre wycieczki były układane właśnie pod to, by zdobyć kolejny znaczek do kolekcji. Tak oto aktywnie czas spędzam z żoną i 6-ścio letnią córką (dla niej jeden breloczek). W ten sposób czas spędzaliśmy wcześniej, ale teraz jest dodatkowy powód by się gdzieś ruszyć :)
13.07.2020 - Monika ze Śremu
Mam trójkę dzieci i uwielbiamy zwiedzać. Są to okoliczne miejscowości, ale też każdego roku na wakacje wybieramy inna część Polski, czasem Europy. Dla dzieci stworzyłam albumy. Każda wycieczka, to jedna strona z pocztówką z danego miejsca, biletem, lub pieczątka, jeśli takie są. Najstarsza córka ma 15 lat i ma już trzeci taki album, młodsza córka 8 lat drugi album, synek 1,5 roczku dopiero pierwszy album. Zawsze kupujemy jakieś pocztówki, pamiątki, zupełnie przez przypadek dla synka wzięłam znaczek turystyczny.
Więcej informacji
11.07.2020 - Lena z Kiełczewa
Pierwszy ZT kupiłam sobie na wycieczce szkolnej. Z całym rocznikiem pojechaliśmy w pięć autokarów zobaczyć pracę straży pożarnej (niestety nie pamiętam w jakim mieście była owa straż, ponieważ było to w 2 klasie podstawowej) i obejrzeć zwierzęta w zoo. Strażacy pokazywali nam, jak używać węża strażackiego i kilku z nas lekko oblali. Kiedy mieliśmy wyjeżdżać do zoo,wychowawczyni nas zaprowadziła do kiosku i z moją najlepszą przyjaciółką kupiłyśmy sobie po Znaczku Turystycznym. Kiedy wróciłam do domu nie wiedziałam, gdzie włożyć ZT, więc włożyłam go na stół, a na tym stole jedliśmy całą rodziną dania, więc nie było trudno go zgubić, i do teraz nie wiem, gdzie jest. Pamiętam, że rok później kupiłam drugi ZT, ale kompletnie go nie pamiętam i też nie wiem, gdzie jest. Do Znaczków Turystycznych wróciłam na początku 2020 roku.
Więcej informacji
9.07.2020 - Artur z Mysiadła
Znaczkami turystycznymi zainteresował mnie kolega z pracy, który zbiera je już 2 lata. Oczywiście dostał "ochrzan" że dopiero teraz mi o tym powiedział....:) Będąc w różnych miejscach w Polsce, ale także np na Słowacji widziałem znaczki, ale nie miałem pojęcia co to jest i nie interesowało mnie to. Teraz na pewno będę zbierał wszędzie tam gdzie będę i gdzie będzie można je nabyć. Uważam że jest to bardzo ciekawe i oryginalne.....Szkoda tylko, że nie we wszystkich atrakcjach turystycznych można kupić znaczki turystyczne, może jeszcze nie wszyscy zarządcy atrakcjami wiedzą o znaczkach, które z pewnością przyciągną dodatkową rzeszę turystów. Moim pierwszym znaczkiem, który kupiłem był znaczek nr 481 Trójstyk granic Polska, Rosja, Litwa.
Szkoda, że każdy trójstyk nie ma znaczka....
1.07.2020 - Aleksandra z Kłodzka
O znaczkach dowiedziałam się stosunkowo niedawno. Będąc z przyjaciółmi w schronisku PTTK na Śnieżniku przyjaciel powiedział, że kupi nam znaczki turystyczne na pamiątkę. Spodobały mi się do tego stopnia, że postanowiłam kolekcję takowych znaczków uczynić swoim małym hobby, zwłaszcza, że bardzo często wędruję po górach lub zwiedzam miejsca, mające walory historyczne lub takie, które są po prostu ciekawe. Na waszej stronie dowiedziałam się więcej na temat znaczków i mam ich już 16, w tym 3 czeskie. Może to niewiele, ale myślę, że dobry początek. Pierwszym moim znaczkiem, tak jak wspomniałam, był znaczek ze Śnieżnika, ale wspólnym znaczkiem z Twierdzy Srebrna Góra.
29.06.2020 - Michał z Gniezna
Zainteresowanie znaczkami pojawiło się zupełnie przypadkiem, szukając ciekawych pomysłów na spędzenie czasu z dziećmi na łonie natury trafiliśmy na rajd na Dziewiczej Górze, a że sam osobiście biorę udział w rajdach na orientację takich 30-to, 50-cio km-owych, stwierdziłem że taki rajd dla dzieci pomimo dystansu zaledwie 2 km, będzie świetną zabawą dla nich i rzeczywiście tak było. A przy okazji szukania informacji o Dziewiczej Górze trafiłem też na znaczki turystyczne, dlatego też myślę że będzie to świetną pamiątką z takiej wyprawy, ale też bodziec do szukania podobnych wypraw i jednocześnie spędzania czasu "na powietrzu" zbierając przy okazji znaczki z innych miejsc.
25.06.2020 - Filip z Wrocławia
Zainteresowanie zaczęło się od latarni morskiej w Niechorzu. Znaczek z latarni zobaczyły moje dzieci, bardzo się nam spodobał i go kupiliśmy. Potem zacząłem drążyć temat o co chodzi z tym znaczkiem, teraz wiem ,że znaczki są w wielu bardzo ciekawych miejscach, o których nie miałem pojęcia. Razem mamy teraz do zobaczenia wiele miejsc i odkrycia nowych tajemnic, no i oczywiście zdobycia kolejnych znaczków turystycznych.
23.06.2020 - Bartłomiej z Mysłowic
Mam już kilka znaczków. Lubię mieć pamiątkę z miejsca, które odwiedzam. Do pewnego momentu były to magnesy na lodówkę aż trafiłem na znaczek turystyczny – Latarnia morska w Niechorzu. Teraz gdy jestem w nowym miejscu sprawdzam z moim 10-letnim synem czy nie mam w pobliżu ciekawych miejsc ze znaczkami turystycznymi.
22.06.2020 - Karolina z Kiekrza
Tak się składa, że nie mamy jeszcze ani jednego znaczka... podróżujemy po Polsce we dwoje od 5 lat, ale nigdy ich nie zbieraliśmy. Wczoraj byliśmy prawie pod domem w Muzeum Przyrodniczo-Łowieckim w Uzarzewie i wpadły mi w oko... Moja znajoma je kolekcjonuje, często dodaje w mediach społecznościowych zdjęcia z różnych wycieczek wraz z foto zdobycznych znaczków. To dzięki niej orientuję się w temacie. Gdy się o nich dowiedziałam ok. 3 lat temu stwierdziłam, że już za późno na ich zbieranie... że nie wrócimy już w niektóre miejsca. Jednak wczoraj wpadłam na pomysł, że zaczniemy zbieranie znaczków od września, bo wtedy właśnie rozpoczniemy nasze podróże we troje.. spodziewamy się córeczki Zosi:) Zosia rozpocznie ich zbieranie w wózku, ale mam nadzieję, że z biegiem lat będzie chciała sama kontynuować przygodę ze znaczkami. Przynajmniej zrobimy wszystko, żeby zaszczepić w niej radość z podróżowania.
16.06.2020 - Jacek z Wolsztyna
Zainteresowaliśmy się znaczkami kilka lat temu będąc w Helu. Na znaczki natrafiliśmy przypadkowo szukając jakiejś pamiątki i teraz staramy się zbierać znaczki w tych miejscach gdzie jeździmy z dziećmi. Zdecydowanie są to lepsze pamiątki niż jakieś "chińskie" wynalazki.
8.06.2020 - Ewelina z Łodzi
Zainteresowanie ZT rozpoczęło się w zeszłym roku, sama nie wiem jak :) ale chyba znalazłam jakiś post na Instagramie z hasztagiem znaczków turystycznych. Wtedy też zrozumiałam, że oprócz magnesów z wycieczek można przywozić znaczki :) No i wtedy się zaczęło. Pierwszy znaczek to numer 129 - Sztolnie Walimskie w Górach Sowich, kolejne to Adrspasske skały i dwa znaczki z Wałbrzycha. Od tamtego czasu wycieczki zawsze wiążą się z odszukaniem znaczków w odwiedzanych miejscach :) No a teraz stwierdziłam, że pora uzupełnić swoją kolekcję o znaczki z miejsc, w których byłam. Nie oznacza to jednak, że tam nie wrócę :)
1.06.2020 - Jakub z Poznania
W nowym numerze CDAction w sekcji z aplikacjami turystycznymi na telefon znalazłem opis aplikacji Znaczki Turystyczne. Mam 3,5 letnią córkę i 2 miesięcznego synka i to jakoś samo tak wyszło. Planujemy trochę pozwiedzać okolice Poznania i pomyśleliśmy że to będzie ciekawe urozmaicenie.
29.05.2020 - Marek z Krakowa
Jeśli chodzi o zainteresowanie znaczkami to historia jest banalna. Mianowicie od wielu lat (prawie 40-tu) jestem "górskim łazikiem" i z każdej wycieczki staram się przywieźć pamiątkę, Któregoś dnia zobaczyłem znaczek turystyczny i zdecydowałem, że zacznę je zbierać. Pierwsze znaczki to chyba Turbacz i Obidza, Kiedy - naprawdę nie pamiętam. I jeszcze - zbieram tylko znaczki z miejsc w których bylem. Mam już w kolekcji 387 znaczków polskich, 6 słowackich i 3 czeskie.
27.05.2020 - Robert z Siemianowic Śląskich
Z zamiłowania jestem duszą podróżującą i któregoś razu natknąłem się właśnie na medale ze szlaku Złota Polska. Ich zbieranie trwało ładnych kilka lat, ale tam z organizacją dostępności, przepływem informacji i tym podobnymi kwestiami jest raczej słabo. Nieraz natykałem się na wiele rzeczy, które przy Złotej Polsce są po prostu źle zorganizowane. W przeciwieństwie do państwa inicjatywy jaką jest Znaczek Turystyczny. Przejrzystość informacji, cykliczne spotkania. Widać, że państwo macie na to pomysł oraz, że poziom dbałości z państwa strony jest na zupełnie innym, o wiele wyższym poziomie. Same znaczki polecił mi znajomy, który z podobnych względów jak ja zarzucił kolekcjonowanie medali Złotej Polski. Później zainteresowanie już szybko poszło, po zlokalizowaniu i zdobyciu znaczków, które były najbliżej mojego miejsca zamieszkania (pierwsze były dwa znaczki z katowickiej Kopalni Wujek). Pomyślałem czy nie ma możliwości, aby zakupić te z miejsc, które już odwiedziłem przy okazji kolekcjonowania Złotej Polski. No, a gdy sytuacja w kraju się już dostatecznie unormuje nie zostanie nic innego jak ruszyć na dalsze zwiedzanie.
25.05.2020 - Krzysztof ze Świebodzic
Na znaczki żona trafiła przypadkowo przeglądając w internecie ciekawe miejsca do zwiedzenia w szczególności dla naszej 3 letniej córki. Wcześniej zanim córka się urodziła praktycznie co weekend gdzieś jeździliśmy. Potem trochę musieliśmy zrezygnować z wyjazdów. Aż w końcu stwierdziliśmy, że czas najwyższy żeby rozpocząć sezon turystyczny już w trójkę. Wcześniej zbieraliśmy medale z kolekcji złota polska. Nasze pierwsze znaczki turystyczne pochodzą z międzygórza z ogrodu bajek i z Wodospadu Wilczki.
25.05.2020 - Karolina z Bobrownik
Znaczkami zainteresowałam się w ubiegłym roku, kiedy to koleżanka zaczęła je zbierać. Ponieważ zbieram już pocztówki, długo dojrzewałam do decyzji zbierania jeszcze znaczków i tak w lutym postanowiłam zakupić jeden - z Chodnika w Koronie Drzew. Tak mi sie spodobał, że teraz jak gdzieś jestem to kupuje sobie :)
20.05.2020 - Bartosz z Lubniewic
Powiem tak :) o znaczkach nie miałem pojęcia. Natrafiłem na informację o nich w kwartalniku "Grosz" nieodżałowanego Świętej Pamięci Pana Musiała.... A jako,że kocham nasz piękny kraj, naszą Polskę, jej historię, kulturę, zabytki i mam duszę zbieracza (pasjonuje mnie numizmatyka i birofilistyka) postanowiłem zbierać znaczki i odwiedzać przy okazji zakątki naszej Ojczyzny :) Znaczka nie mam jeszcze żadnego:) Jak tylko zakupię dziennik ruszam na łowy ;)