Tegoroczny maj zapisał się na kartach historii nie tylko idealną pogodą, ale i spotkaniami, które skupiły kolekcjonerów znaczków turystycznych z całej Polski. Jednym z nich było Ogólnopolskie Spotkanie Kolekcjonerów Znaczków Turystycznych, które tym razem odbyło się w stolicy Małopolski, a więc w Krakowie.
Od 10 lat terminy spotkań ogólnopolskich były stałe i spotykaliśmy się zawsze w drugi weekend października. Niestety pandemia skutecznie utrudniła nam spotkania w dotychczasowej formule, w związku z czym, aby spotkać się bez żadnych zagrożeń, tym razem przełożyliśmy termin na ostatni weekend majowy. I choć ta data sporej grupie kolekcjonerów nie pasowała, to jednak w Krakowie zjawiła się jak zwykle duża grupa osób zbierających znaczki turystyczne.
Zgodnie z założeniem pierwsi turyści pojawili się już w czwartek po południu, inni w nocy lub w piątkowy poranek. Przed południem wszyscy spotkaliśmy się na bulwarach wiślanych, gdzie dokonano podziału na grupy, w których zwiedzaliśmy Kraków. Plan zwiedzania obejmował wizytę w najważniejszych turystycznych atrakcjach, dlatego turystyczną przygodę z poznawaniem miasta rozpoczęliśmy od Wzgórza Wawelskiego. Następnie poprzez ulicę Grodzką dotarliśmy do rynku, gdzie zlokalizowane były kolejne atrakcje: Kościół Mariacki, Sukiennice... Czas mijał szybko i ani się spostrzegliśmy, jak dotarliśmy do ostatnich punktów naszej wycieczki. Brama Floriańska i pobliski Barbakan przywitały nas gwałtownym załamaniem pogody, ale do miejsca, w którym mieliśmy zjeść obiad, dotarliśmy suchą stopą. Po obiedzie niestety już tak pięknie nie było i w deszczu każdy udał się w swoją stronę, bo jak na turystów przystało, każdy miał jeszcze jakieś inne plany związane ze zwiedzaniem Krakowa.
Wieczornemu spotkaniu towarzyszyły turystyczne rozmowy. Po kolacji wszyscy zebrali się w sali Piast, gdzie do godziny 22 uczestnicy spotkania mogli rozmawiać na różne okołoznaczkowe tematy.
Sobotnie przedpołudnie tym razem zaplanowane było tak, aby każdy miał jeszcze kilka godzin dla siebie. Większość uczestników spotkania spędziła ten czas na zwiedzaniu Krakowa i okolic, ale o godzinie 14, po obiedzie, rozpoczęła się oficjalna część spotkania znana od lat jako część konferencyjna.
I tutaj trzeba zrobić pauzę, albowiem X Spotkanie Ogólnopolskie było od samego początku inne niż wszystkie. I nie chodzi tutaj tylko o zmienioną formę spotkania, ale także o brak głównodowodzącego Znaczkami Turystycznymi — Zbyszka. Jego nieobecność już od czwartku budziła kuluarowe szepty. Snuto przeróżne domysły, próbowano dowiedzieć się więcej nt. tajemniczej nieobecności i nie obyło się bez prób przekupstwa (słodyczami oczywiście), aby poznać tajemnice nieobecności prezesa.
Część oficjalną spotkania rozpoczęli w zastępstwie Agata i Hubert, przedstawiając pokrótce poszczególne jego punkty. W roli tłumacza wystąpiła Marta, która niewtajemniczonym miała pomóc rozwikłać niuanse czeskiego języka. A tym operował oczywiście David Holub, który jako przedstawiciel firmy rozpoczął spotkanie i po części wyjawił powód nieobecności Zbyszka, który rzekomo zmienił profesję i stał się kaskaderem. Chwilę później, na ekranie, pojawił się sam kaskader, wyjaśniając powód swojej nieobecności i dało się wyraźnie odczuć, że wszyscy odetchnęli z ulgą. Przemowa Zbyszka jak zwykle była najdłuższa, ale tym razem przedłużenie miało solidne podłoże, bo przecież było to jubileuszowe spotkanie, które należało w jakiś sposób podsumować i niczego co ważne nie można było pominąć.
Podsumowaniu miała też służyć prezentacja zdjęciowo-filmowa, która w telegraficznym skrócie pozwoliła przypomnieć minione spotkania ogólnopolskie. Nie zabrakło tu humoru i wielu archiwalnych zdjęć spotkaniowych.
W części oficjalnej tradycyjnie udekorowano zdobywców srebrnych i brązowych odznak kolekcjonerów, a tuż po tym odbyła się okolicznościowa sesja fotograficzna z medalami. Na koniec, jak co rok, zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie, aby za kolejne dziesięć lat móc wspominać ten czas. A potem z inicjatywy nieobecnego Zbyszka, na salę wniesiony został pyszny tort, który osłodził tę część spotkania wszystkim uczestnikom. Były też rozmowy, jedzenie i wiele innych kuluarowych atrakcji. Kto był, ten wie, kto nie był, koniecznie musi wziąć udział w kolejnych spotkaniach.
Jak zwykle po części oficjalnej posiedzieliśmy dłużej, rozmawiając w podgrupach. Niestety, nasz czas w sali był ograniczony i z żalem o godzinie 22 musieliśmy się rozstać, co nie znaczy, że wszyscy grzecznie poszli spać :-). Sposobność do rozmów była jeszcze w niedzielny poranek, kiedy wszyscy zgromadziliśmy się na śniadaniu, a potem każdy udał się w drogę powrotną do domu, która jak na znaczkomaniaków przystało, była kręta i długa.
Czy spotkanie ogólnopolskie w terminie wiosennym było trafione, tego nie wiemy. Wiemy jednak, że zmieniona formuła odświeżyła część konferencyjną, wiemy też, że miejsce spotkania przypadło do gustu wielu uczestnikom, i że wszyscy bez wyjątku bardzo się na to spotkanie cieszyli, szczególnie że nie widzieliśmy się bez mała 2 lata. Na spotkanie w większości przybyli stali bywalcy, ale nie zabrakło i nowych uczestników, którzy zjechali do Krakowa z różnych zakątków kraju.
Wszystkim uczestnikom z Polski i z za granicy za obecność, pozytywną energię i jak zwykle miłą, koleżeńską atmosferę dziękujemy. Wiemy, że spotkanie było inne, ale chyba równie ciekawe, jak poprzednie. Obiecujemy, że kolejnym razem spotkamy się w pełnym składzie, nawet jeśli Zbyszek znów zapragnie kaskaderskich wrażeń.
Zespół Znaczków Turystycznych Polska
Zdjęcie grupowe z X Ogólnopolskiego Spotkania Kolekcjonerów ZT >>>>