Moja historia zbierania znaczków turystycznych sięga niedawna bo pierwszy znaczek zdobyłam wiosną tego toku. Był nim znaczek Kołobrzeg-latarnia morska. Od tego się zaczęło. Pomimo, że całe życie mieszkam nad morzem, w większości w Gdańsku, od niedawna ciut dalej bo w Redzie, w tamtych okolicach, w ogóle w wojewodztwie zachodnio-pomorskim, bylam po raz pierwszy. Poza tym interesuję się turystyką, zwiedzaniem, skończyłam również studia w tym kierunku. Znaczki przyciagnęły moją uwagę swoim pięknym wykonaniem, wytłoczeniem wzoru w drewnie. Zwiedzając nasz kraj, lubie kupić wszędzie coś na pamiątkę. Zamiast pocztówek robię własnoręczne zdjęcia, a taką pamiątkę pobytu stanowią teraz właśnie znaczki.
Za tym znaczkiem powiedziałam sobie, że pójdą kolejne, a nadażała się ku temu okazja, bo na przełomie sierpnia i września wybrałam się do Zakopanego i Krakowa.Tam udało się zdobyć znaczki w schronisku nad Morskim Okiem, Roztoce oraz w ośrodku Kabel, w tym ostatnim niestety tylko 3 (Nosal, Kasprowy Wierch i Giewont) bo pozostałe się skończyły. W Dróżniczówce w drodze do Morskiego Oka też mieli tylko znaczek TPN, Krzyżne i Wielka Siklawa się skończyły. W poprzednich latach z kolei kiedy wielokrotnie byłam w górach, nie wiedziałam nawet o istnieniu znaczków turystycznych. W związku z tym wiele mnie ominęło, a naprawdę kawał Polski mam już za swojego życia zwiedzony.Gdybym wtedy zbierała już znaczki, teraz miałabym ich całe mnóstwo. Nie mniej jednak w dużą część miejsc na pewno jeszcze powrócę i wtedy zdobędę znaczki. W przyszłym roku,o ile sytuacja z covid na to pozwoli, planujemy się z mężem wybrać na Dolny Śląsk- a tam będzie co zwiedzać i co zbierać.Poza sezonem w weekendy zwiedzałam też właśnie województwo i planuję nadal wiosną jak sytuacja się trochę uspokoi. W planach są Tczew, Słupsk, Hel, Władysławowo, Kartuzy. Niedawno byłam w Kościerzynie i Pucku :)
A jak się dowiedziałam o znaczkach? Z facebooka, od znajomych z innej grupy kolekcjonerskiej, jako że znaczki nie są jedyną rzeczą którą zbieram. Zbieram również odznaki i medale, których mam około 500 sztuk. Zainteresowałam się tematem, zagłębiłam w Państwa stronę internetową i poświęciłam kolejnej pasji, a miejsca zdobyczy jak i braki oznaczam na stronie z krótkim komentarzem dla innych.
Taka oto moja historia.