Zawsze lubiłem wycieczki i zwiedzanie, w przeciwieństwie do mojej Żony, która woli relaksować się w zaciszu domowym. I choć zabrania na zorganizowany wyjazd chętnie w nim uczestniczy. Po urodzeniu się naszej córki Kingi, która jest dosłownie moją kopią, a nawet "klonem" postanowiłem od maleńkości rozwijać w niej zmysł poznawczy.
Szukałem w internecie jakiegoś spisu miejsc ciekawych do odwiedzenia i wybrałem stronę Polska Niezwykła oraz Znaczki Turystyczne. Z połączenia informacji z tych dwóch źródeł można bardzo wiele zobaczyć, a na dodatek wrócić do domu z pamiątką w postaci sympatycznego, eleganckiego i ciekawego drewnianego znaczka. Uważamy, że w Polsce jest tyle miejsc do zobaczenia, że nie trzeba jeździć za granicę, aby spędzić udane wakacje. Obecnie córka ma 4 lata i staramy się częściej gdzieś wyjeżdżać. Kolekcje znaczków do tej pory mamy niewielką (8 sztuk), ale dzięki coraz starszemu dziecku stale ją rozwijamy - warunek jest jeden, nie ma zwiedzania miejsc ze znaczkami bez dziecka. Pierwszy znaczek - arboretum w Wojsławicach.