Przyznam, że pytanie o historię zbierania i pierwszy znaczek mnie zaskoczyło, ale bardzo pozytywnie. Z zaciekawieniem poszłam sprawdzić, który znaczek był pierwszy i był to znaczek ze schroniska na Błatnej, który u Państwa zamówiłam teraz wraz z innymi. Najwyraźniej tak mi zapadł w pamięć wtedy żal, że nie kupiliśmy wcześniej tamtego dnia znaczka z Klimczoka, że zapomniałam, że wtedy też kupiliśmy pierwszy nasz znaczek. Przeszliśmy tamtego dnia przez trzy schroniska i dopiero w ostatnim kupiliśmy znaczek, a wyprawa była tak wyjątkowa, że zgodziliśmy się, iż ładna pamiątka z niej całkowicie nam się należała. Niemniej zupełnie o tym zapomniałam i wydawało mi się, że z wakacji z Brennej wracaliśmy jeszcze bez znaczków. Ewidentnie jednak wisi na ścianie.
Znaczki właśnie w schroniskach górskich najbardziej nam się rzucały w oczy, a po górach chodzimy dużo. Większość asortymentu schronisk jest zwykle wyeksponowana na niewielkiej przestrzeni, a znaczki prezentują się bardzo ładnie. Nie ukrywam, że zaintrygowała też wyraźnie wyeksponowana informacja o grze znaczkowej. Syn bardzo chciał mieć pamiątki z takich miejsc. Wprawdzie nalegał na monety (które ostatecznie i tak zaczął zbierać), ale ja kupiłam nam pierwszy znaczek i zaczęłam czytać potem o nich więcej. Spodobał mi się bardzo ten pomysł, a znaczki ostatecznie świetnie zgrywają się z naszą mapą turystyczną na ścianie, więc bardzo nam przypadły do gustu. Ponadto bardzo lubimy słuchać nagrań o znaczkowych miejscach.