Mój narzeczony ma dwie pasje: rower i znaczki turystyczne, które zdobywa odwiedzając wszystkie te miejsca na rowerze lub w przypadku większości schronisk górskich na własnych nogach :-) Z odwiedzonej atrakcji turystycznej zawsze ma tylko jedną pamiątkę - znaczek (dostaje furii gdy okazuje się że chwilowo znaczków brak). Urlopy spędzamy podróżując po Polsce w celu powiększenia kolekcji. Ja również kolekcjonuję znaczki, ale w mniejszym stopniu. Nie wiem jaki jest jego pierwszy znaczek, ale doskonale znam swój - Zamek w Ciechanowie.
Podczas spotkania służbowego w Ciechanowie zabrano nas do lokalnej atrakcji turystycznej. Pamiętam dumę mojego mężczyzny gdy po powrocie pokazałam mu swoją zdobycz. Często jest tak, że w rozmowach towarzyskich, czy też przy stole rodzinnym padają jakieś nazwy miejscowości np. jakaś ciocia chwali się, że była w sanktuarium i wtedy słyszę od Macieja: "byłem tam - mam znaczek stamtąd" lub " Tam teraz w muzeum jest nowy znaczek - pojadę po niego w tym/przyszłym roku". Tak to wygląda. Znaczków przybywa i powinny mieć godne miejsce, stąd też nasz pomysł na skrzynię.