Na znaczki turystyczne trafiłam przypadkiem, szukając w internecie ciekawych pomysłów na pamiątki. Przypadkiem na jakimś portalu znalazłam wzmiankę o ZT. Od razu mi się spodobał pomysł zbierania tego typu pamiątek, a później możliwość uczestniczenia w grze kolekcjonerskiej. Dla mnie bomba!
Możliwość "zdobywania" znaczków, nagród działa na mnie motywująco. Przestałam siedzieć w przysłowiowych zapyziałych czterech ścianach. Znowu zaczęło mi się chcieć - wychodzić z domu, poznawać, zdobywać. Pierwszy znaczek kupiłam w marcu, w moim mieście. Jest tu ich kilka, więc miałam do wyboru, a że mieszkam przeszło 34 lata w Warszawie, wybrałam Pałac Kultury i Nauki. Od tej pory przy ustalaniu planu podróży, wraz z moim mężem (który też się zapalił do idei zbierania ZT) najpierw sprawdzamy których znaczków jeszcze nie mamy. Na razie uzbieraliśmy ich niewiele - 21 polskich znaczków i 26 czeskich, ale zamierzamy zdobywać ich jak najwięcej, nie tylko w Polsce.