Moja przygoda ze znaczkami zaczęła się w minione wakacje, a pierwszy znaczek to 700 Woliński Park Narodowy. Natrafiłem na niego przypadkiem w kasie muzeum tegoż parku. Jakoś tak zawsze lubiłem zbierać pamiątki z miejsc, które szczególnie przypadły mi do gustu (a to akurat jest rewelacyjne). Potem dowiedziałem się, że na trasie wakacji (rajdu rowerowego szlakiem latarń morskich) będzie ich więcej i dalej już się potoczyło.
Obecnie mam 7 ZT, część znad morza, a resztę z Poznania, gdzie są kluczem wyboru kolejnych muzeów, które odwiedzam w wolne weekendy. Bakcyla zwiedzania też złapałem dopiero w tym roku a muzea i znaczki świetnie idą w parze, przynajmniej tutaj. Może mi tak zostanie. Sprawa bardzo przypadła mi do gustu.