Na informację o znaczkach pierwsza trafiła moja żona w internecie. Ja z kolei z natury jestem kolekcjonerem i lubię zbierać różne rzeczy. Dlatego idea znaczka tak przypadła mi do gustu. Znaczki spodobały się też naszym dzieciakom. Szczególnie podoba mi się to, iż nie ograniczają się one do lokacji wybitnie górskich (szczyty i schroniska) i obejmują cały kraj.
Są również ładnie wykonane i jednolite graficznie co ładnie prezentuje się w większej ilości. Poza tym jest to świetna promocja wielu interesujących miejsc w naszym kraju i dodatkowa zachęta do zwiedzania. Pierwszym naszym znaczkiem był Zamek w Chojniku. A zaraz potem specjalnie po znaczek wjechaliśmy na przełęcz Okraj. Dla dzieciaków założyliśmy takie zeszyty, do których wlepiamy i wpinamy pamiątki z naszych podróży - bilety, foldery, widokówki. Dzieciaki robią tam własne adnotacje i rysunki. W ten sposób staramy się ich zarazić turystyką i odwiedzaniem kolejnych ciekawych miejsc. Teraz tę rolę pomogą również spełniać znaczki turystyczne. A dodatkowo ułatwi nam to zdobycie "zaległych" znaczków.