Znaczek odkryłem przez przypadek, będąc z Synem na wakacjach w zeszłym roku w Bieszczadach. Pewnego razu do schroniska, w którym byliśmy (Schronisko nad Smolnikiem ) przyjechał Pan z Trójmiasta specjalnie po ten znaczek. Bardzo zaciekawiła mnie historia, którą opowiedział.
Jechał przez całą Polskę z Gdyni pociągiem tylko po ten jeden znaczek. Tylko na jeden dzień. Z racji tego, że od dawna chodzę po górach to wcześniej zbierałem pieczątki ze schronisk w tradycyjny sposób. Znaczek turystyczny okazał się ciekawą formą i alternatywą dla tradycyjnego sposobu. Znaczek jest wydany w ciekawy sposób i łączy przyjemne z pożytecznym czyli nauką historii o miejscach itd. :).