Tak od małego miałem, że jestem zbieraczem. Trochę to "wina" mojego chrzestnego, który każdą wolna chwile spędzał na wycieczkach. Zawsze podobały mi się jego "słomianki"pełne widokówek, metalowych odznak i proporczyków. Tak zrodziła się moja pasja - każdy wyjazd musiał pozostawić ślad w moim pokoju. Na początku też były to widokówki, proporczyki i metalowe znaczki. Z biegiem czasu widokówki stały się koszmarne - pełne dziwnych zdjęć, dodatków, proporczyki przestały być produkowane, metalowe znaczki tez odeszły w zapomnienie. Ja nadal chciałem mieć pamiątkę z wypraw. Raz udało się kupić kubek, raz magnes, raz inny gadżet ale to już nie to samo. Do dziś mam pełne półki różnych pamiątek.
Pierwszy znaczek kupiłem - w Schronisku Kamieńczyk. Dokładnie nie pamiętam, ale mógł to być rok 2008 ? Może prędzej. Wiem jedno, to był jeden z pierwszych znaczków, Pani w schronisku powiedziała mi, że w Czechach są to bardzo popularne pamiątki i w Polsce też będzie ich coraz więcej. Kupiłem, mój pierwszy znaczek. Z przykrością muszę powiedzieć, że nie wiem gdzie on dziś jest od tego czasu miałem kilka remontów i mam kilka kartonów na strychu do przejrzenia, ale zawsze coś innego jest do zrobienia i jakoś poszukiwania idą na bok. I od tej pory jeśli gdzieś jadę to najpierw sprawdzam jakie znaczki można i gdzie nabyć. Obecnie mam 79 znaczków. Jest wiele miejsc, w których byłem, a znaczki ukazały się później, ale i te miejsca znów odwiedzę. Mam nadzieję, że jutro będę "bogatszy" o znaczek z Grodu Grzybowo i z Wrześni. Jadę na szkolenie w tamte okolice i nie mogę odmówić sobie odwiedzenia tych dwóch miejsc. Najbardziej ciesze się ze znaczków kolejowych. Znajomi mówią, że jestem wykolejony bo kolej to mój konik i trochę tych kolejowych znaczków też mam.