Chciałbym przekazać informację na temat mojego zbieractwa „Znaczki Turystyczne – Polska”. Przypadkowo w grudniu 2013 r. w gazecie „Dziennik Zachodni”, którego kupuję nieregularnie, przeczytałem informację, że turysta, który odwiedzi górę i kościół p.w. św. Doroty w Będzinie – Grodźcu może nabyć za 7 zł okolicznościowy znaczek w sklepie Kolporter w Będzinie.
Poprosiłem syna, który mieszka w Sosnowcu, żeby pojechał do Będzina i kupił dla mnie 6 szt. tych znaczków. Syn, oprócz kupionych znaczków dostał jeszcze darmową mapę i inne reklamowe materiały. Syn z tych materiałów dowiedział się, że zwiedzając różne miejsca turystyczne w Polsce, można nabyć okolicznościowy znaczek. Przed spotkaniem ze mną odwiedził ZOO w Parku Śląskim i kupił znaczek Żyrafy nr 550. Chciał jeszcze kupić znaczki w Górnośląskim Parku Etnograficznym w Chorzowie, ale w kasie nic nie wiedzieli o znaczkach turystycznych. Syn zrobił mi miłą niespodziankę z tym dodatkowym znaczkiem żyrafy. W dniu 07 stycznia br. wybrałem się do Parku Śląskiego. W kasie ZOO kupiłem 4 znaczki żyrafy po 6 zł – nie było tam żadnych dodatkowych materiałów dotyczących akcji zbierania znaczków turystycznych ani mapy. Odwiedzając Park Etnograficzny w Chorzowie dowiedziałem się, że nikt z dyrekcji parku nic nie wie o znaczkach. Park Etnograficzny planuje obok kasy uruchomić w najbliższym czasie kiosk z pamiątkami i wyrobami ludowymi, to wtedy byłaby możliwość tam uruchomić sprzedaż znaczków i materiałów. W dniu 08.01 br. nawiązałem kontakt telefoniczny z Kierownictwem „Znaczki Turystyczne” w Złotym Stoku informując o zaistniałej sytuacji w Parku Etnograficznym. Następnym moim krokiem było złożenie zamówienia na brakujące znaczki dołączając odpowiednią dokumentację (bilety wstępu). Zamówienie zostało zrealizowane z co serdecznie dziękuję. Dziękuję również za zaproszenie w m-cu lutym na spotkanie Kolekcjonerów znaczków, które odbyło się w miejscowości Czeladź. Pierwszy raz w życiu byłem na takiej imprezie i będę ją mile wspominać. Wykonałem tablicę na której mogę umieścić 36 znaczków. W chwili obecnej mam 18 znaczków turystycznych oraz 5 szt. znaczków okolicznościowych. Brakujące miejsce chcę uzupełnić znaczkami schronisk górskich, a ich wybór jest bardzo trudny. W latach od 1975 do 1988 przez 14 lat zdobywałem wszystkie stopnie odznak GOT (Górska Odznaka Turystyczna) od popularnej aż do „Za wytrwałość”. Regulamin GOT był tak ułożony, że trzeba było przejść wszystkie góry polskie wzdłuż i wszerz. Zaliczyłem wszystkie schroniska PTTK i kilka domów wycieczkowych i stacji turystycznych. Poznałem wielu ciekawych ludzi, miejsc, obiekty sakralne, zamki, pałace itp. Miałem wszystkie widokówki schronisk polskich z wyjątkiem tatrzańskich wraz z pieczątkami okolicznościowymi. Ten zbiór w ubiegłym roku, kiedy obchodziłem 80-te urodziny przekazałem córce i wnukom, którzy wywieźli go do Anglii gdzie pracują i mieszkają. Mam również zbiór znaczków turystycznych z imprez, w których brałem udział jak i z imprez własnych organizowanych przez Oddział zakładowy PTTK Baildon-Katowice. Organizowałem również wiele wycieczek zakładowych autokarowych jak i 14 dniowych wczasów wędrownych po polskich górach dla grup 19 osobowych. Z hutą Baildon w Katowicach związałem się od 1949 do 2002 r. Aż do upadłości i likwidacji huty. 3 lata szkoły zawodowej, 40 lat pracy na tzw. gorących wydziałach, a będąc na emeryturze społecznie zajmowałem się organizacją imprez dla załogi. W 2002 r. huta Baildon upadła i zostały zgliszcza. Tradycyjne miejsca spotkań emerytów i załogi jak kasyno, hala sportowa czy dom kultury, domy wczasowe w Wiśle oraz nad morzem w Rowach zostały sprzedane i wyburzone. Jedynie co pozostało to Oddział Zakładowy PTTK, którego działalność i program się całkowicie zmienił. Swoją obecność traktuję tylko do opłacenia składki członkowskiej. Ja z życia jestem zadowolony. Moja żona zmarła 6 lat temu. Do 50 lecia pożycia małżeńskiego zabrakło nam 3 miesiące. Założyłem koło 6-ciu emerytów. Spotykamy się cyklicznie 3-4 razy w roku na przemian w domu. Mamy wspólne zainteresowania. Razem przepracowaliśmy w hucie, wędrowaliśmy i jeździliśmy na wycieczki. Co robię obecnie. Od maja do września po odpowiednim przygotowaniu się odwiedzam miasta w promieniu ok. 100 km. Generalnie jeżdżę sam. W tym roku planuję wybrać się do Raciborza oraz Bielska.