Już w dzieciństwie z rodzicami co wakacje odwiedzałem różne turystyczne miejscowości, w pobliżu których były wyznaczone szlaki turystyczne. Co prawda wtedy jako dziecko często byłem przymuszany do bycia turystą, odwiedzania schronisk i zdobywania różnych szczytów, ale zostawiło to w pamięci miłe wspomnienia. Pochwalić się mogę m.in. trzykrotnym zdobyciem Babiej Góry.
Teraz utarło się, że wraz z żoną co roku w porze zimowej odwiedzamy Opactwo w Tyńcu koło Krakowa. W tym roku przeglądając tamtejszy sklepik, przy kasie zauważyłem znaczek turystyczny. Pomyślałem, że to będzie fajna pamiątka z miejsca, które odwiedzam co roku i kupiłem ten znaczek. On był pierwszy. Jeszcze przy kasie pobieżnie przeczytałem czym jest Znaczek Turystyczny i w domu z zainteresowaniem zacząłem czytać o nim więcej.
Bardzo spodobała mi się ta idea. Gdy zobaczyłem mapę znaczków okazało się, że w wielu miejscach już byłem w dzieciństwie i z żoną postanowiliśmy, że postaramy się tych ZT zebrać jak najwięcej.
Kolejne dwa ZT zamówiłem drogą wysyłkową z zamku Książ i zamku Chojnik, ponieważ w tych miejscach byłem z żoną stosunkowo niedawno i uznaliśmy, że „się liczy”. Pozostałe miejsca będą odwiedzone po latach dla wspomnień i znaczka, a w wielu będziemy po raz pierwszy.