U nas zainteresowanie znaczkiem wynikło od naszego 4 letniego synka. Dość często choruje i zawsze zbiera medale dzielnego pacjenta, z których bardzo się cieszy. W tym roku pojechaliśmy do Szczyrku i po trudach jakie włożył w wejście, przy obiedzie w schronisku zauważył znaczek i oznajmił, że chce medal za wejście. Oczywiście kupiliśmy.
Ostatnio byliśmy na Biskupiej Kopie i jak tylko zobaczył schronisko już z daleka krzyczał, że chce medal - na szczęście były :-). W tym roku tygodniowy urlop w górach więc trochę znaczków przybędzie :-), a zaległe postanowiliśmy nabyć, aby dołączyły do jego wystawy na ścianie :-). Najbardziej zależało nam na Turbaczu - jego pierwszym samodzielnie zdobytym górskim szczycie ( z zejściem to już różnie było). Na Śnieżkę też wspomogliśmy się kolejką, ale jak na 4 latka i tak uważamy za dobry wyczyn.