Od kilku lat zawsze w styczniu, zawsze w pierwszych tygodniach roku publikujemy podsumowanie tego, co wspólnymi siłami udało się zrobić w minionych dwunastu miesiącach. I tak też miało być tym razem, tyle tylko, że jak zwykle początek roku wiązał się z brakiem czasu. Na szczęście szybko się pozbieraliśmy i oto możecie przeczytać kolejne sprawozdanie z naszej działalności w minionym roku. Zapraszamy!
Zaczniemy od tego, że styczeń 2017 roku troszkę nas zaskoczył prawie całkowitym brakiem znaczków. Gdyby nie to, że śląscy kolekcjonerzy zorganizowali spotkanie regionalne, to chyba nie mielibyśmy o czym pisać. Na szczęście tuż przed końcem stycznia pojawił się ten pierwszy znaczek turystyczny i chyba od niego wszystko się zaczęło. Luty jeszcze jakoś szczególnie ilością znaczków nikogo nie przytłoczył, natomiast w marcu wszystko zaczęło wracać do normy. W kolejnych miesiącach pojawiały się kolejne krążki i tylko czasem dało się słyszeć głosy kolekcjonerów „znów wielkopolskie, znów dolnośląskie”. I tak właśnie minęło 11 miesięcy, ale prawdziwą niespodziankę nam wszystkim sprawił grudzień, kiedy to swoją premierę miało aż 29 znaczków rozsianych niemal po całym kraju. To oczywiście tylko ogóły, jeśli o same znaczki chodzi. W trakcie minionego roku pojawiały się też znaczki okolicznościowe czy kolekcjonera, ale jednak to znaczki turystyczne przynosiły najwięcej emocji wśród licznego grona kolekcjonerów.
Oczywiście nie samymi znaczkami żyliśmy. Tradycyjnie początek roku, w szerokim tego słowa znaczeniu to spotkania. Zaczęliśmy od wspomnianego spotkania w Mysłowicach, by w kwietniu równie liczną grupą osób zwiedzać Kalisz i ostatecznie cykl zimowo-wiosennych spotkań zakończyliśmy w czerwcu spotkaniem w Łęknicy. Od czerwca natomiast czekaliśmy na spotkanie ogólnopolskie, które tym razem miało miejsce w Międzybrodziu Żywieckim. Jak zwykle zresztą zgromadziło ono liczną grupę uczestników, w tym co nas niezmiernie cieszy, wiele nowych osób zarażonych „znaczkozą”. W asyście grona kolekcjonerów pojawiliśmy się na spotkaniu w Czechach, a na koniec roku także na Węgrzech i ponownie w Czechach, w Pradze.
Pisząc o spotkaniach nie sposób pominąć tych mniejszych, bardziej kameralnych lub wręcz ulotnych czy to w Klubie Kolekcjonerów ZT w Komornikach, czy podczas obecności na różnego rodzaju targach, czy po prostu gdzieś na szlaku. Kolekcjonerska brać była obecna podczas wernisażu wystawy w Olkuszu, na targach w Poznaniu, podczas otwarcia wystawy w Stefanowie czy z racji premiery ZT w Radzyniu Chełmińskim, a także w wielu innych miejscach, których nie sposób jednym tchem wymienić.
I to by w zasadzie było tyle jeśli chodzi o spotkania, bo jednak zdecydowaną większość czasu zamiast bawić się i spotykać spędzaliśmy czas na pracach nad nowymi znaczkami. Tu koniecznie musimy wspomnieć kolekcjonerów z Wielkopolski, którzy w powstawanie znaczków na swoich ziemiach tak się wkręcili, że doprowadzili do powstania 43 krążków na tych terenach i wielu innych znaczków w różnych częściach kraju. Na szczęście przewagę tą skutecznie rekompensowali turyści z innych zakątków Polski, którzy także u siebie działali w tym zakresie doprowadzając do powstawania nowych znaczków i rozwoju znaczkowej idei. Działali zresztą wszyscy bo do powstawania znaczków przyczyniacie się wszyscy podróżując po kraju, opowiadając o swojej pasji czy relacjonując swoje wycieczki w mediach społecznościowych.
W minionym roku postawiliśmy właśnie na społeczność, która jak nigdy nas nie zawiodła. Pamiętamy jak początkowo admin marudził Wam o braku komentarzy, ale w końcu przestał bo do dnia dzisiejszego nie może się spod nich wygrzebać. Prosiliśmy o posty na fejsbuku i mieliśmy ich tak dużo, że w pewnym momencie trzeba było ich publikować po 4, a nawet 5 dziennie, aby troszkę rozładować kolejkę oczekujących na publikację. W międzyczasie zawalaliście nas przeogromnymi ilościami fotek i innych materiałów, które pieczołowicie gromadziliśmy i publikowaliśmy ku uciesze i pożytkowi wszystkich miłośników znaczków i turystyki wszelakiej.
Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy w tym miejscu nie postarali się o garść informacji statystycznych. Zaczniemy więc od fotografii miejsc znaczkowych, które namiętnie do nas przesyłaliście. Wszystkich nie opublikowaliśmy bo byłoby to po prostu niemożliwe, ale i tak w minionym roku do 332 znaczkowych galerii udało się dodać dokładnie 1800 fotografii. Podobnie było też ze wspomnianym fejsbukiem, na łamach którego opublikowaliśmy 1029 newsów (nieco ponad 200 więcej niż w poprzednim okresie). Statystyki dotyczące fejsbuka przedstawiliśmy w załączonej tabeli.
Poza FB działaliśmy także na instagramie, którego testowo zaczęliśmy używać w połowie lutego. Jakiś spektakularnych osiągnięć w tym zakresie nie odnotowaliśmy, ale też ciągle uczymy się tego narzędzia i miejmy nadzieję kiedyś i tam osiągniemy biegłość. Działaliśmy natomiast intensywnie na naszej stronie, którą w znacznej mierze uporządkowaliśmy. Rozpoczęliśmy proces modernizacji bazy danych miejsc sprzedaży znaczków, który zamierzamy zrealizować do końca 2018 roku. Z końcem roku, po długich przygotowaniach uruchomiliśmy nasz największy zeszłoroczny projekt, a mianowicie Audiobedeker, w którego rozkręceniu także Wy – kolekcjonerzy nam pomagacie. Na tym jednak nie kończymy bo do zrobienia jest jeszcze bardzo wiele.
Oczywiście jak zwykle to tylko część danych jakie posiadamy. Jako zespół zrobiliśmy wiele, ale nie wszystko jesteśmy w stanie policzyć czy zmierzyć. Sami wiecie, że w naszej codziennej pracy towarzyszy nam mnóstwo e-maili czy też rozmów telefonicznych. Samych e-maili na główne konto pocztowe otrzymaliśmy ok. 3500, a to tylko jedno z kont, które obsługujemy. Z tej masy korespondencji wyłowiliśmy ponad 100 e-maili, w których opisaliście swoje znaczkowe początki i umieściliśmy je w dziale „Listy i doświadczenia kolekcjonerów”. Rozmów telefonicznych nie jesteśmy w stanie policzyć, zresztą szkoda nam na to czasu :-) Wiemy natomiast sporo na temat zrealizowanych przesyłek, których tylko do Znaczkowych Miejsc Turystycznych wysłaliśmy 400, a do turystów kolejnych ponad 1000 przesyłek. Trzeba jednak wiedzieć, że wysyłki to najbardziej pracochłonna część naszej pracy. Każdy zamówiony towar musi być przygotowany, zafakturowany, a następnie zapakowany i jeszcze dostarczony na pocztę.
Miniony rok niewątpliwie był rokiem rozmów, pisania i ulepszania, tak by wszystko działało i wyglądało jeszcze lepiej niż do tej pory. Czasem opadaliśmy z sił i wtedy prosiliśmy Was o odrobinę samokontroli, a nawet pomocy, czasem pędziliśmy z wiatrem nie bacząc na przeciwności losu. Ostatecznie 31 grudnia usiedliśmy w swoich fotelach i stwierdziliśmy, że to był udany rok – rok dobrze wykonanej pracy, zakończony liczbą 132 wydanych znaczków, uśmiechami kilkuset zadowolonych kolekcjonerów i miejsc znaczkowych, które dzięki Wam także mogły się rozwijać – rok znaczków i kolekcjonerów.
I jak zwykle ubiegły rok jest już za nami, powoli o nim zapominamy i idziemy przed siebie. Mamy nowe plany, nowe pomysły i siły. Na pewno nie spoczniemy na laurach. Będziemy uparci, wytrwali i tradycyjnie otwarci na ludzi. Będziemy przypominać i upominać, ale do tego to już chyba zdążyliście się przyzwyczaić. Czytajcie więc naszą stronę, nie bójcie się sięgać do archiwalnych materiałów, a jeśli czegoś nie wiecie to pytajcie, na pewno pomożemy i mamy nadzieję, że i Wy nam pomożecie.
Za kolejny wspólny rok serdecznie dziękujemy.
Zespół Znaczków Turystycznych